Reklama

Świat

Kult Bożego Miłosierdzia w Meksyku – rozmowa z br. Michałem Szczygiołem SAC

Rozwój kultu Bożego Miłosierdzia Meksykanie zawdzięczają ogromnemu deficytowi miłości miłosiernej – mówi pallotyn br. Michał Szczygioł z Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Tenango del Aire – niedaleko stolicy Meksyku.

[ TEMATY ]

miłosierdzie

BOŻENA SZTAJNER/NIEDZIELA

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KAI: Skąd kult Bożego Miłosierdzia w Meksyku?

– Rozpoczęło się od wizyty delegacji meksykańskiej, która przywiozła do Polski figurę Jezusa Miłosiernego z zamiarem pozostawienia jej śp. kard. Józefowi Glempowi, z prośbą o nowych misjonarzy, którzy szerzyliby kult Bożego Miłosierdzia w Tenango del Aire – niedaleko stolicy Meksyku. Ks. kard. Glemp skierował ich do specjalistów w tej dziedzinie, czyli do księży i braci pallotynów w Dolinie Miłosierdzia Bożego w Częstochowie. Figura została umieszczona w nowo wybudowanym pięknym ołtarzu. A po kilku latach do Meksyku wyruszył pierwszy współbrat – Polak, który przybywał wówczas w Brazylii. Jesteśmy tutaj od 17 lat. Początki nie były łatwe. Dom był całkowicie zrujnowany, kościół był w trochę lepszym stanie. Pierwsi współbracia szybko nawiązali kontakt z miejscową ludnością i wspólnymi siłami udało się odbudować piętro naszego domu, gdzie teraz mieszkamy. Aktualnie odnawiamy zabytkowy kościół, który od 2000 roku jest diecezjalnym Sanktuarium Bożego Miłosierdzia.

- Meksykanie i Polacy charakteryzują się wielką pobożnością maryjną. A jak jest z kultem Bożego Miłosierdzia?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- – To prawda, że Meksykanie są bardzo maryjnym narodem. Aż do wyjazdu z ojczyzny, myślałem, że to my Polacy przodujemy w pobożności maryjnej. Teraz muszę przyznać, że jesteśmy na równi z Meksykanami. Jeśli chodzi o kult Bożego Miłosierdzia, to jego rozwój zawdzięczamy ogromnemu deficytowi miłości miłosiernej. Wiemy dobrze, że nie jesteśmy doskonali, ciągle upadamy, a nadziei szukać możemy tylko w Bożym Miłosierdziu. W Meksyku jest olbrzymi głód i zapotrzebowanie na cud przemiany serc.

- Doświadczył Brat tutaj cudów?

- – Było to raptem około dwóch miesięcy po moim przyjeździe w 2008 roku do Meksyku. Miałem jeszcze trudności w swobodnym posługiwaniu się językiem hiszpańskim. Bardzo mnie to onieśmielało. Stałem w narożniku, gdzie jest umieszczony obraz Jezusa Miłosiernego oraz tablica pamięci i modlitwy, gdzie ludzie wpinają podziękowania, kosmyki włosów, zdjęcia swoich bliskich. Gdy tak sobie stałem i przypatrywałem się, nagle poczułem delikatne stukanie w ramię. Odwróciłem się i zobaczyłem dwoje młodych ludzi z zawiniątkiem na rękach. Była to mała dziewczynka. Rozpoznano u niej raka mózgu – szpiczaka. Pomimo tego cierpienia, nie byli zrozpaczeni, ale tryskali nadzieją. Poprosili mnie tylko o modlitwę. I tam przy tym skromnym obrazie z podpisem „Jezu ufam Tobie” modliliśmy się żarliwie tak, jak każdy z nas potrafił. Potem zaprosiłem ich na kawę i wspólną rozmowę. Tak skończyło się to spotkanie.
Jednego wolnego dnia wybrałem się rekreacyjnie ze śp. proboszczem Grzegorzem Schmidtem na wulkan Iztaccíhuatl, który znajduje się na wysokości 5230 m n.p.m. Była to wspinaczka, wysiłek, wypoczynek, ale też forma wyrzeczenia. Poprosiłem Boga, że jeśli Mu się to podoba, to może przyjąć mój trud i modlitwę w intencji tej dziewczynki. Oczywiście, ta mała była w moim sercu na stałe i modliłem się za nią często. Rok po pierwszym spotkaniu przed obrazem Jezusa Miłosiernego znów poczułem delikatne stukanie w ramię. Mimowolnie odwróciłem się i ujrzałem dwoje młodych ludzi, a obok nich dziewczynkę z odrostami włosów, niesamowicie żywotną, pełną energii, zapału i radości. W pierwszym momencie ich nie poznałem. Przypomnieli mi, że modliliśmy się razem rok wcześniej o cud zdrowia dla ich córeczki. Wtedy łuski spadły mi z oczu, przypomniałem sobie wszystko, a oni powiedzieli, że to cud Bożego Miłosierdzia. Dziewczynka została całkowicie wyleczona z raka mózgu. Z wrażenia zaniemówiłem.

Reklama

- Wiara Meksykan jest żywa i radosna. Jak świętują Meksykanie?

- – Mamy w sanktuarium dwie główne fiesty. W niedzielę Miłosierdzia Bożego przybywa około dwadzieścia tysięcy pielgrzymów. Rozstawiamy namiot, a w nim osiem tysięcy krzeseł. Oczywiście to nie wystarcza, większość stoi w upalnym słońcu. Ten dzień to jedna wielka manifestacja wiary w Boże Miłosierdzie. Widzimy, jak ta miłosierna miłość rozlewa się na Meksykan i cały świat. To triumf Jezusa Miłosiernego! Druga, nieco skromniejsza, fiesta jest ku czci Ojca Przedwiecznego. Przybywa wtedy około pięciu tysięcy osób. Inne lokalne fiesty, to odpust św. Jana Chrzciciela, a w kaplicach – odpust św. Mateusza i odpust św. Michała Archanioła.
Charakterystycznym zwyczajem jest pokropienie wodą święconą, które odbywa się po błogosławieństwie końcowym. Kapłan bierze kropidło i przemierza cały kościół, aby solidnie skropić wszystkich zebranych w czasie Mszy św. Jest to dla nich ważny zwyczaj. Zawiązuje się tzw. masa krytyczna. Każdy chce być trafiony kroplą Bożego błogosławieństwa.
Nasz współbrat ks. Kazimierz stara się tłumaczyć, że to nie woda uświęca, ale Meksykanie wszystko odbierają bardzo cieleśnie. Nieraz obejmują figury świętych, całuję je, nawet dotykają tabernakulum. W czasie fiest to mnie właśnie przypada w udziale kropienie wodą. Ludzie są bardzo spontaniczni. Krzyczą: „Bracie, obmyj mnie!”. Wtedy się nie zastanawiam, tylko leję wodą, a nie skrapiam. W tym właśnie manifestuje się ich żywa wiara.

- Z jakimi trudnościami, oprócz biedy materialnej, spotyka się Brat w Meksyku?

- – Trudnością jest deficyt kapłanów, którzy podjęliby się misji spowiadania w czasie fiest. Przybywają tysiące ludzi, którzy chcą zanurzyć się w zdrojach Bożego Miłosierdzia. Kustosz sanktuarium spowiada w tych dniach od świtu do nocy. Sznur ludzi stoi w kolejce. Ja w tym czasie donoszę mu talerze z jedzeniem. W Polsce widok spowiadającego kapłana, który ukradkiem spożywa posiłek byłby szokiem. Dla mnie to świadectwo poświęcenia i wyrzeczenia.
W naszej diecezji jest około 90 kapłanów, a zdecydowana większość z nich jest na parafii pojedynczo. Nie mogą zostawić swoich parafian i przybyć nam z pomocą. Bardzo potrzebujemy kapłanów! Misjonarze zostawiają dobra materialne, a zyskują o wiele więcej łaski Bożej i dóbr duchownych. Bóg błogosławi przeobficie.
Rozmawiała Hanna Honisz
*** Br. Michał Szczygioł SAC pochodzi z Rudy Śląskiej. Od 2008 roku jest misjonarzem w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Tenango del Aire w Meksyku. Ma 36 lat.

2015-04-15 16:32

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Miłosierdzie na wyciągnięcie ręki

[ TEMATY ]

Częstochowa

miłosierdzie

akcja dobroczynna

Beata Pieczykura/Niedziela

Chciały zrobić jak najwięcej, choć mają niewiele. Dlatego postanowiły zorganizować akcję dobroczynną „Wietrzymy szafę, wspieramy parafię” w duchu „zero waste”, która odbędzie się 4 października dziedzińcu kościoła św. Wojciecha BM w Częstochowie.

CZYTAJ DALEJ

Ks. Tadeo z Filipin: na pielgrzymce łagiewnickiej zobaczyłem nadzieję Kościoła

2024-05-05 14:58

[ TEMATY ]

Łagiewniki

Jezus Miłosierny

Małgorzata Pabis

Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy…

Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy…

„Na pielgrzymce do sanktuarium Bożego Miłosierdzia zobaczyłem młodych ludzi, rodziny z dziećmi, nadzieję Kościoła” - mówi ks. Tadeo Timada, filipiński duchowny ze Zgromadzenia Synów Miłości, który uczestniczył po raz pierwszy w bielsko-żywieckiej pielgrzymce do sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach. Przeszła ona po raz 12. z Bielska-Białej do krakowskich Łagiewnik w dniach od 30 kwietnia do 3 maja br. Wzięło w niej udział ponad 1200 osób.

W połowie lat 90. ubiegłego wieku, kiedy to papież Jan Paweł II odwiedził Filipiny, przyszły kapłan obiecał sobie, że przyjedzie do Polski. Dziś ks. Tadeo pracuje jako przełożony we wspólnocie zgromadzenia zakonnego kanosjanów w Padwie.

CZYTAJ DALEJ

Lubartów. Powołani do służby

2024-05-05 12:27

Ks. Krzysztof Podstawka

Alumni: Mateusz Budzyński z parafii Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Lubartowie, Karol Kapica z parafii św. Wita w Mełgwi, Bartłomiej Kozioł z parafii Matki Bożej Bolesnej w Kraśniku, Bartosz Starowicz z parafii Matki Bożej Królowej Polski w Krakowie oraz Wojciech Zybała z parafii Wniebowstąpienia Pańskiego w Lubartowie - klerycy 5. roku Metropolitalnego Seminarium Duchownego w Lublinie, przyjęli święcenia diakonatu z rąk bp. Artura Mizińskiego 4 maja w kościele Matki Bożej Nieustającej Pomocy w Lubartowie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję