Po odzyskaniu niepodległości marymoncką kaplicę, w której pracowali marianie, przejęło duszpasterstwo wojskowe. Kapelanem został ks. Sopoćko, studiujący wtedy w Warszawie.
W czasie wojny z bolszewikami w kaplicy mieścił się szpitalik dla rannych żołnierzy. Ks. Sopoćko pełnił przy nich kapelańską posługę. – Niósł żołnierzom Chrystusa, a kiedy była potrzeba – także kaganek oświaty – mówi ks. Marcin Jurak MIC, proboszcz parafii Matki Bożej Królowej Polski. Przyszły spowiednik s. Faustyny z oddaniem głosił dla żołnierzy-analfabetów pogadanki religijno-moralne i oświatowe. Prowadził też rekolekcje.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Odważny kapelan
Staraniem ks. Sopoćki marymoncki kościół został rozbudowany, zyskując widoczny dzisiaj fronton. Pierwszą w kraju świątynię pod wezwaniem Matki Bożej Królowej Korony Polskiej poświęcił bp polowy Stanisław Gall.
Ks. Sopoćko, pełniąc obowiązki w wojsku, nie pozostawał bierny wobec wrogich działań komunistów. M.in. z marianinem ks. Zygmuntem Trószyńskim zorganizowali straż obywatelską, która uniemożliwiła organizowanie antypolskich wieców na Cmentarzu Powązkowskim. Komuniści zemścili się.
Reklama
– Ks. Sopoćko w drodze powrotnej ze szpitala przy ul. Dzikiej został napadnięty i mocno pobity przez trzech mężczyzn. Dzięki dwóm żołnierzom, którzy opatrznie znaleźli się w okolicy uszedł z życiem – opowiada s. Dominika Steć ze Zgromadzenia Sióstr Jezusa Miłosiernego.
W 1924 r. ks. Sopoćko został przeniesiony do Wilna.
W archiwum parafialnym zachowały się zdjęcia s. Faustyny wykonane w 1935 r. w jej domu rodzinnym. Prawdopodobnie sekretarka Bożego Miłosierdzia mogła sama być na Marymoncie lub zdjęcia trafiły tu przez ks. Sopoćkę.
Modlitwa i czyn
W kościele znajduje się obraz Jezusa Miłosiernego z 1942 r. Wisiał on już w czasie II wojny światowej – Ks. Trószyński musiał mieć na bieżąco kontakt z ks. Sopoćką, skoro obraz już wtedy został powieszony jako kultyczny – mówi ks. Jurak. Kult miłosierdzia z pism ks. Sopoćki i s. Faustyny już wiele lat przed oficjalnym zatwierdzeniem go przez Stolicę Apostolską był znany księżom i mieszkańcom Marymontu.
Dzisiaj wiele osób przychodzi na chwilę modlitwy przy ołtarzu Bożego Miłosierdzia. – Bardzo żywa jest świadomość obecności tutaj bł. ks. Sopoćki i jego wstawiennictwa – podkreśla proboszcz. Wśród modlących się tu często jest Maria Grajnert-Żółcińska. – Staram się codziennie odmawiać Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Modlę się w intencjach osobistych, jak i ojczyzny, świata, za kapłanów. Z dnia na dzień przybywa intencji i coraz bardziej przekonuję się, że cały nasz ratunek w Bożym Miłosierdziu – mówi Niedzieli.
W parafii orędzie o Bożym Miłosierdziu jest realizowane także w praktyce. Ubodzy dostają posiłki, podobnie bezdomni, którzy mogą liczyć na rozmowę. W jej trakcie są motywowani do poszukiwania dróg wyjścia z problemów. Na spotkaniach, które odbywają się w środy i czwartki od godz. 17 jest możliwość skorzystania z usług fryzjera, porady lekarza czy prawnika. W parafii działają także grupy wsparcia oraz wiele wspólnot.