Reklama

Rodzina

Czekamy na lokalne wsparcie

Wprowadzimy zasadę „Family Mainstreaming”, co oznacza, że każda uchwała samorządowa będzie opiniowana pod względem wpływu na rodzinę i wychowanie dzieci – powiedział poseł PiS Piotr Uściński, który złożył w Sejmie projekt ustawy „Samorząd dla rodziny”.

Niedziela Ogólnopolska 3/2021, str. 29

[ TEMATY ]

rodzina

Artur Stelmasiak

Poseł Piotr Uściński na marszu pro-life niesie flagę, na której spisano homilię św. Jana Pawła II o ochronie życia, wygłoszoną w Kaliszu w 1997 r.

Poseł Piotr Uściński na marszu pro-life niesie flagę, na której spisano homilię
św. Jana Pawła II o ochronie życia, wygłoszoną w Kaliszu w 1997 r.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Artur Stelmasiak: Czy z polityką prorodzinną w Polsce jest coś nie tak? W jakim celu złożył Pan w Sejmie projekt ustawy „Samorząd dla rodziny”?

Piotr Uściński: Polityka prorodzinna na poziomie państwowym w okresie rządów Prawa i Sprawiedliwości ma się bardzo dobrze, ale zawsze może być lepiej. Przez wiele lat mojej działalności publicznej w samorządach gminnym, powiatowym i wojewódzkim zaobserwowałem, że sporo prorodzinnych działań można realizować lokalnie. Nie musi tego robić państwo. Polityka prorodzinna jest zadaniem własnym samorządów, czasami jednak zdarzają się problemy z jej realizacją.

Jakie problemy?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W czasach rządów Platformy Obywatelskiej byłem m.in. starostą powiatu wołomińskiego. Gdy w powiecie podejmowaliśmy uchwały z chęcią wydawania pieniędzy na wsparcie rodziny, musiałem stawać na kolegium Regionalnej Izby Obrachunkowej. Zarzucano nam, że nie możemy wydawać pieniędzy na politykę prorodzinną, bo nie ma do tego podstaw prawnych. Gdy szedłem do Sejmu, wiedziałem, że potrzebna jest ustawa, która będzie chroniła i wspierała prorodzinne inicjatywy samorządowe, bo są one bardzo cenne. Polityka prorodzinna powinna mieć ułatwienia także na poziomie samorządowym, ponieważ dobro rodziny jest w interesie przyszłości Polski.

Reklama

Można powiedzieć, że polska polityka prorodzinna narodziła się w samorządzie. Jakie pomysły teraz będą mogły być realizowane?

Pierwszą gminą, która wprowadziła becikowe, była gmina Ząbki. Karta Dużej Rodziny pojawiła się we Wrocławiu, a w Nysie – bon na wychowanie dziecka, który jest podobny do rządowego programu „Rodzina 500+”. Dopiero wiele lat później te samorządowe rozwiązania stały się ogólnopolskie. Także dziś można zrobić bardzo wiele dla rodzin w samorządzie. Rosną opłaty za wodę, za wywóz śmieci, i nie widzę powodu, by rodzina podejmująca trud wychowywania np. siedmiorga dzieci płaciła siedem razy więcej niż dostatnio żyjący singiel. Jednym z głównych zadań, obowiązkowym elementem, który pojawia się w ustawie, będzie opracowanie programu polityki prorodzinnej. Chcemy, aby każdy samorząd, poznał potrzeby rodzin ze swojego terenu i wyszedł z jakimiś propozycjami. Co roku organy samorządowe będą zdawały sprawozdanie z efektów swojej polityki prorodzinnej.

A jeśli jakiś samorządowiec będzie chciał w ten sposób promować związki jednopłciowe?

Reklama

Polityka prorodzinna ma być nakierowana na dobro wszystkich rodzin, niezależnie od ich statusu społecznego czy materialnego. Mają to być działania skierowane na pozytywny wizerunek rodziny – małżeństwa jako związku kobiety i mężczyzny, macierzyństwa, rodzicielstwa. Czyli tak jak jest to zapisane w Konstytucji RP. Wprowadzamy precyzyjną definicję polityki prorodzinnej po to, aby żaden samorząd nie mógł nadinterpretować przepisów.

Czy w tym procesie jest przewidziana rola organizacji prorodzinnych?

Chcemy umocnić pozarządowe organizacje prorodzinne, czyli wszystkie lokalne stowarzyszenia, które mają w swoich statutach zapisaną działalność na rzecz rodziny, małżeństwa, wychowania oraz ochrony dzieci przed deprawacją, by miały możliwość czynnie uczestniczyć w kształtowaniu społecznej polityki samorządowej. Wprowadzamy samorządową zasadę „Family Mainstreaming”, aby każda uchwała samorządowa była opiniowana przez komisję z udziałem prorodzinnych organizacji pozarządowych pod względem ich wpływu na rodzinę i wychowanie dzieci. Jednocześnie ustawa jest przygotowywana w sposób wolnościowy. Samorządy będą się angażować w taki sposób, w jaki chcą. Mają bardzo duży potencjał oraz radnych, którym zależy na polityce prorodzinnej. Chcemy, by się prześcigały w kreatywności i dobrych rozwiązaniach dla rodzin.

2021-01-12 18:42

Ocena: +1 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Budujcie na trwałym fundamencie

Niedziela sandomierska 28/2022, str. V

[ TEMATY ]

rodzina

Eucharystia

Ks. Wojciech Kania/ Niedziela

Spotkanie zgromadziło przedstawicieli rodzin z całej diecezji

Spotkanie zgromadziło przedstawicieli rodzin z całej diecezji

Rodzina stanowi rzeczywistość naszego ziemskiego życia. W rodzinie przychodzimy na świat, w rodzinie przeżywamy nasze dzieciństwo, młodość – mówił bp Gurda na spotkaniu rodzin.

W sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Sulisławicach odbyła się stacja kongresowa dla rodzin, której centralnym punktem była Msza św. pod przewodnictwem bp. Kazimierza Gurdy z Siedlec. Witając zebranych, bp Nitkiewicz przypomniał słowa św. Jana Pawła II, który powiedział, że w Eucharystii urzeczywistnia się przymierze Chrystusa z Kościołem.
CZYTAJ DALEJ

Święty Jan Leonardi

Niedziela Ogólnopolska 42/2009, str. 4

[ TEMATY ]

Benedykt XVI

pl.wikipedia.org

Drodzy Bracia i Siostry! Pojutrze, 9 października, minie 400 lat od śmierci św. Jana Leonardiego, założyciela Zgromadzenia Kleryków Regularnych Matki Bożej, kanonizowanego 17 kwietnia 1938 r. i ogłoszonego 8 sierpnia 2006 r. patronem farmaceutów. Wspominamy go także ze względu na wielki zapał misyjny. Wraz z ks. Juanem Bautistą Vivesem i jezuitą Martinem de Funesem zaprojektował i przyczynił się do powołania specjalnej kongregacji Stolicy Apostolskiej do spraw misji, czyli przyszłej Propaganda Fide, i do późniejszych narodzin Collegium Urbanianum, które w ciągu wieków przygotowało tysiące kapłanów, w tym wielu męczenników, do ewangelizowania narodów. Mamy zatem do czynienia ze świetlaną postacią kapłana, którego chciałbym postawić za wzór wszystkim prezbiterom w tym Roku Kapłańskim. Zmarł w 1609 r. na grypę, którą zaraził się, gdy w rzymskiej dzielnicy Campitelli opiekował się ofiarami tej epidemii. Jan Leonardi urodził się w 1541 r. w Diecimo w prowincji Lukka jako ostatni z siedmiorga rodzeństwa. Okres dojrzewania wyznaczał mu rytm wiary przeżywanej w zdrowym i pracowitym ognisku domowym, jak również stałe uczęszczanie do pracowni ziół i lekarstw w rodzinnej miejscowości. Gdy miał siedemnaście lat, ojciec zapisał go na kurs zawodowy w Lukce, aby został aptekarzem, a raczej zielarzem, jak się wówczas mówiło. Młody Jan Leonardi pilnie i gorliwie uczęszczał na zajęcia prawie dziesięć lat, ale gdy, zgodnie z przepisami prastarej Republiki Lukki, zdobył oficjalny dyplom, upoważniający go do otwarcia własnej placówki, zaczął zastanawiać się, czy nie nadeszła chwila spełnienia planów, które zawsze nosił w sercu. Po dojrzałej refleksji zdecydował się na kapłaństwo. I tak, porzuciwszy zielarnię i zdobywszy odpowiednie przygotowanie teologiczne, przyjął święcenia kapłańskie i w dniu Ofiarowania Pańskiego 1572 r. odprawił swoją prymicyjną Mszę św. Nie zarzucił jednak swej pasji dla farmakopei, czuł bowiem, że wiedza zawodowa aptekarza może mu pomóc w pełnym urzeczywistnieniu swego powołania, czyli przekazywania ludziom, przez święte życie, „Bożego lekarstwa”, którym jest Jezus Chrystus ukrzyżowany i zmartwychwstały, „miara wszech rzeczy”. Ożywiany przekonaniem, że takiego lekarstwa wszystkie ludzkie istoty potrzebują ponad wszystko, św. Jan Leonardi starał się uczynić z osobistego spotkania z Jezusem Chrystusem podstawową rację własnego istnienia. „Koniecznie trzeba zaczynać od Chrystusa” - lubił często powtarzać. Prymat Chrystusa nad wszystkim stał się dla niego konkretnym kryterium ocen i działania oraz zasadą pobudzającą jego działalność kapłańską, którą pełnił w okresie szerokiego i powszechnego ruchu odnowy duchowej w Kościele, dzięki rozkwitowi nowych instytutów zakonnych i świetlanemu świadectwu takich świętych, jak Karol Boromeusz, Filip Nereusz, Ignacy Loyola, Józef Kalasancjusz, Kamil de Lellis, Alojzy Gonzaga. Z entuzjazmem oddał się duszpasterstwu wśród chłopców przez Stowarzyszenie Nauki Chrześcijańskiej, gromadząc na nowo wokół siebie grupę młodych ludzi, z którymi 1 września 1574 r. założył Zgromadzenie Księży Reformowanych Maryi Panny, nazwane następnie Zakonem Kleryków Regularnych Matki Bożej. Swoim uczniom zalecał, by mieli „przed oczyma umysłu jedynie cześć, służbę i chwałę Ukrzyżowanego Jezusa Chrystusa”, a - jak przystało na dobrego aptekarza, nawykłego do dozowania dawek w zależności od ścisłych potrzeb - dodawał: „Unieście nieco swe serca ku Bogu i z Nim odmierzajcie wszystko”. Powodowany zapałem apostolskim, w maju 1605 r. wystosował do nowo wybranego papieża Pawła V Memoriał, w którym sugerował kryteria prawdziwej odnowy w Kościele. Zauważając, jak było „niezbędne, aby ci, którzy domagają się reformy ludzkich obyczajów, szukali, i to na początku, chwały Boga”, dodawał, że muszą oni wyróżniać się „prawością życia i doskonałością obyczajów, tak aby bardziej niż przymusem przyciągać łagodnością do reformy”. Zwracał ponadto uwagę, że „ten, kto chce dokonać poważnej reformy religijnej i moralnej, musi przede wszystkim, jak dobry lekarz, postawić właściwą diagnozę chorób, jakie trawią Kościół, aby na każdą z nich umieć przepisać najodpowiedniejsze lekarstwo”. I zauważał, że „odnowa Kościoła musi dokonywać się tak u przywódców, jak i u podwładnych, na górze i na dole. Musi zaczynać się od tego, kto rządzi, i objąć poddanych”. Dlatego też, zachęcając papieża do wspierania „powszechnej reformy Kościoła”, troszczył się o chrześcijańską formację ludu, a zwłaszcza chłopców, których należy wychowywać „od najwcześniejszych lat (...) w czystości wiary chrześcijańskiej i w świętych obyczajach”. Drodzy Bracia i Siostry, świetlana postać tego Świętego zachęca w pierwszej kolejności kapłanów i wszystkich chrześcijan, by stale dążyli do „wysokiej miary życia chrześcijańskiego”, którą jest świętość, każdy oczywiście stosownie do swego stanu. Tylko bowiem z wierności Chrystusowi może wypłynąć autentyczna odnowa kościelna. W owych latach, na kulturalnym i społecznym przełomie wieków XVI i XVII, zaczęły się zarysowywać przesłanki późniejszej kultury współczesnej, którą cechuje nieuzasadniony rozłam między wiarą a rozumem, którego ujemnymi następstwami są marginalizacja Boga wraz ze złudzeniem ewentualnej i całkowitej niezależności człowieka, który postanawia żyć tak, „jakby Boga nie było”. Jest to kryzys współczesnej myśli, o którym wielokrotnie miałem okazję wspominać i który przybiera często postać relatywizmu. Jan Leonardi wyczuwał, co jest prawdziwym lekarstwem na te bolączki duchowe, i zawarł to w stwierdzeniu: „Chrystus przede wszystkim”, Chrystus w centrum serca, w centrum historii i wszechświata. To Chrystusa - stwierdzał z mocą - ludzkość tak bardzo potrzebuje, ponieważ On jest naszą „miarą”. Nie ma dziedziny, której nie mogłaby dosięgnąć Jego moc; nie ma choroby, na którą nie znalazłoby się w Nim lekarstwo, nie ma problemu, którego w Nim nie dałoby się rozwiązać. „Albo Chrystus, albo nic!”. Oto jego recepta na wszelką reformę duchową i społeczną. Istnieje jeszcze jeden aspekt duchowości św. Jana Leonardiego, który chciałbym podkreślić. Przy wielu okazjach powtarzał on, że do żywego spotkania z Chrystusem dochodzi w Jego Kościele, świętym, choć kruchym, zakorzenionym w historii i w jej niekiedy niezbadanych kolejach, gdzie razem rosną zboże i kąkol (por. Mt 13, 30), lecz zawsze będącym sakramentem zbawienia. Mając jasną świadomość, że Kościół jest polem Bożym (por. Mt 13, 24), nie gorszył się jego ludzkimi słabościami. Dla zwalczenia kąkolu zdecydował się być dobrym zbożem: postanowił mianowicie miłować Chrystusa w Kościele i przyczyniać się do tego, aby stawał się on coraz bardziej Jego przejrzystym znakiem. Z wielkim realizmem patrzył na Kościół, na jego ludzką kruchość, ale też na to, że jest „polem Bożym”, narzędziem Boga dla zbawienia ludzkości. Ale nie tylko. Z miłości do Chrystusa pracował z zapałem nad oczyszczeniem Kościoła, aby był piękniejszy i święty. Rozumiał, że wszelka reforma ma dokonywać się wewnątrz Kościoła, a nigdy przeciwko Kościołowi. Pod tym względem św. Jan Leonardi był rzeczywiście niezwykły, a jego przykład pozostaje wciąż aktualny. Każda reforma dotyczy niewątpliwie struktury, przede wszystkim jednak musi dotykać serc ludzi wierzących. Tylko święci mężczyźni i kobiety, którzy dają się prowadzić Duchowi Bożemu, gotowi do radykalnych i śmiałych wyborów w świetle Ewangelii, odnawiają Kościół i przyczyniają się w decydujący sposób do budowy lepszego świata. Drodzy Bracia i Siostry, życiu św. Jana Leonardiego przyświecał zawsze blask „Świętego Oblicza” Jezusa, przechowywanego i czczonego w kościele katedralnym w Lukce - wymowny symbol i niepodlegająca dyskusji synteza wiary, jaka go ożywiała. Zdobyty przez Chrystusa jak apostoł Paweł, wskazywał on swoim uczniom i nadal wskazuje nam wszystkim chrystocentryczny ideał, dla którego „należy ogołocić się z wszelkiego własnego interesu i troszczyć jedynie o służbę Bogu”, mając „przed oczyma umysłu tylko cześć, służbę i chwałę Chrystusa Jezusa Ukrzyżowanego”. Obok oblicza Chrystusa nie spuszczał wzroku z macierzyńskiego oblicza Maryi. Ta, którą wybrał na Patronkę swego zakonu, była dla niego nauczycielką, siostrą i matką, i doświadczał Jej nieustannej opieki. Przykład i wstawiennictwo tego „fascynującego męża Bożego” niech będą, szczególnie w tym Roku Kapłańskim, wezwaniem i zachętą dla kapłanów i dla wszystkich chrześcijan, by z zapałem i entuzjazmem przeżywali swoje powołanie.
CZYTAJ DALEJ

Polscy konsekrowani po spotkaniu z papieżem: każdego dnia chcemy rozbudzać w sobie charyzmat

2025-10-09 18:51

[ TEMATY ]

osoby konsekrowane

Papież Leon XIV

PAP/ANGELO CARCONI

Przed południem osoby życia konsekrowanego obecne w Rzymie na swoim jubileuszu uczestniczyły w Eucharystii celebrowanej na Placu Świętego Piotra, której przewodniczył papież Leon XIV. Liturgię koncelebrowali kardynałowie, biskupi oraz duchowni z różnych zgromadzeń. Wśród nich byli bp Stanisław Jamrozek z Przemyśla, bp Arkadiusz Okroj z Torunia oraz bp Piotr Kleszcz OFM Conv. - biskup pomocniczy archidiecezji łódzkiej.

Ojciec Święty zwracając się do obecnych na Placu św. Piotra powiedział: „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a zostanie wam otworzone (Łk 11, 9). Tymi słowami Jezus zachęca nas, abyśmy z ufnością zwracali się do Ojca we wszystkich naszych potrzebach. Słuchamy tych słów, świętując Jubileusz Życia Konsekrowanego, który przywiódł tu wiele osób z różnych stron świata - zakonników i zakonnice, mnichów i osoby życia kontemplacyjnego, członków instytutów świeckich, należących do Ordo virginum, pustelników i członków „nowych instytutów” - przybyłych do Rzymu, aby wspólnie przeżyć pielgrzymkę jubileuszową i powierzyć wasze życie miłosierdziu, którego proroczym znakiem zobowiązaliście się być poprzez profesję zakonną, ponieważ życie ślubami oznacza powierzenie siebie jak dzieci w ramiona Ojca”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję