Reklama

Wspomnienie o śp. prof. Janie Szyrockim

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Chórzyści otoczyli kręgiem publiczność. Słuchacze trwali w bezruchu, jakby kontemplując wcześniejsze sploty akordów. Modlitwa, gdy dziatki spać idą Wacława z Szamotuł wypełniła kaplicę seminaryjną. Mistrz Jan delikatnymi ruchami rąk zanosił "ostatnią" modlitwę do Stwórcy. Głosy Chóru tworzyły bogatą polifonię Modlitwy...
Mistrz zastygł w bezruchu, choć spływające z czoła krople potu były cichymi świadkami wysiłku dyrygenta, jaki włożył w ten koncert, aby słuchacze mogli kolejny raz wznieść swego ducha na wyżyny piękna muzyki. Wykonawcy jeszcze przez kilkanaście sekund wpatrywali się w oczy dyrygenta, szukając potwierdzenia i uznania. Niezmącona cisza otuliła wszystkich końcowym akordem utworu. Ostatnie promienie zachodzącego słońca próbowały rozjaśnić obraz Czarnej Madonny. Oklaski przerwały misternie tworzony nastrój modlitwy.
Tak zapamiętałem jeden z koncertów Chóru Akademickiego Politechniki Szczecińskiej pod dyrekcją Pana Profesora Jana Szyrockiego sprzed ponad dwóch lat. Chociaż nigdy nie zapytałem Pana Profesora, czy nie przeszkadzają mu oklaski na koncercie, to zawsze miałem wrażenie, że Mistrz Jan "kłania się muzyce" i zachowuje stosowną wdzięczność dla publiczności. Czy występował z chórami w szczecińskiej katedrze, czy w którymkolwiek z kościołów, zawsze zachowywał najwyższy szacunek dla Stwórcy. Od Niego otrzymał talent, który w swoim życiu pomnożył wielokrotnie, pomagając innym w odkryciu tej - jedynej w swoim rodzaju - drogi do Boga, jaką jest muzyka.
Prof. Jan Szyrocki pozostaje dla mnie wzorem mistrzowskiego prowadzenia frazy muzycznej dopracowanej w szczegółach. Nigdy nie pozwolił sobie na potraktowanie słuchacza czy utworu "z przymrużeniem oka". Każdy koncert traktował bardzo poważnie i zapewne dlatego na koncerty Chóru Akademickiego Politechniki Szczecińskiej przychodziły rzesze słuchaczy którym Pan Profesor dostarczał głębokich przeżyć płynących z piękna muzyki oraz głębi duchowej zamkniętej w wątłej, ale zawsze eleganckiej sylwetce dyrygenta. Corocznym koncertem kolęd wykonywanym w końcu stycznia tworzył niezapomnianą, ciepłą atmosferę w szczecińskiej katedrze. Był pasjonatem muzyki chóralnej. Z Chórem Akademickim Politechniki Szczecińskiej przepracował pół wieku. Koncertował w ponad osiemdziesięciu krajach świata. Zdobył wiele cennych nagród i otrzymał najwyższe odznaczenia w dziedzinie chóralistyki.
Ze słowami: "Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Na wieki wieków. Amen." - wyruszył w ostatnią podróż. Życiem i umieraniem dał nam lekcję wielkiego zawierzenia Bogu, dla którego żył, któremu śpiewał i do którego odszedł 9 kwietnia br. o godz. 4.00 nad ranem.
Mszy św. żałobnej sprawowanej 16 kwietnia przewodniczył abp Zygmunt Kamiński. Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się w Wielki Piątek - 18 kwietnia br. W bazylice św. Jakuba - przy wystawionej trumnie - klerycy odśpiewali Ciemne jutrznie, po czym w samo południe wnętrze świątyni wypełniło Requiem - W. A. Mozarta przeplatane modlitwami za spokój duszy śp. Jana Szyrockiego.
Od bramy cmentarnej do grobu postępował kondukt żałobny (nieco ponad 2 tysiące ludzi, chociaż na koncertach słuchały Profesora dziesiątki tysięcy Szczecinian), modląc się słowami Koronki do Miłosierdzia Bożego. W godzinie konania Zbawiciela na Krzyżu, doczesne szczątki Profesora spoczęły w grobie. Chór żegnał swojego "ojca" pieśnią Już się zmierzcha, nadchodzi noc.
Panie Jezu! Przyjmij go do grona zbawionych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2003-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Trzecia tajemnica fatimska

Niedziela Ogólnopolska 36/2000

[ TEMATY ]

Fatima

Archiwum sanktuarium w Fatimie

Dzieci fatimskie, którym objawiła się Matka Boża – Hiacynta, Łucja i Franciszek

Dzieci fatimskie, którym objawiła się Matka Boża – Hiacynta, Łucja i Franciszek

26 czerwca 2000 r. papież Jan Paweł II ujawnił treść trzeciej tajemnicy fatimskiej. W tym temacie z abp. Tarcisio Bertone SDB - ówczesnym sekretarzem Kongregacji Nauki Wiary - rozmawiał Włodzimierz Rędzioch.

ROZMOWA ARCHIWALNA

CZYTAJ DALEJ

Bp Florczyk będzie towarzyszył polskim olimpijczykom podczas Igrzysk Olimpijskich w Paryżu

2024-06-26 08:29

[ TEMATY ]

sport

Bp Marian Florczyk

Igrzyska w Paryżu 2024

Igrzyska Olimpijskie

EpiskopatNews/ flickr.com

Nie ma szlachetnego człowieka. Nie ma człowieka wysokiej jakości duchowej, który żyje wartościami. Jeżeli nie narzuca sobie dyscypliny wewnętrznej, zmaga się z samym sobą - podkreślił pomocniczy biskup kielecki bp Marian Florczyk, delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. Duszpasterstwa Sportowców, wskazując na związki sportu i wiary. Duchowny będzie towarzyszył polskim olimpijczykom podczas rozpoczynających się 26 lipca Igrzysk Olimpijskich w Paryżu.

Bp Florczyk przypomniał, że św. Paweł w swoich listach, mówiąc o wierze, stosuje porównania zaczerpnięte ze świata sportu. „Jeżeli weźmiemy pod uwagę chrześcijaństwo, to jest to jakaś dyscyplina wewnętrzna, to jest zmaganie się z sobą samym, ku lepszemu, ku wartościom, ku sprawnościom duchowym, ku sprawności dobra w sobie, ku miłości” - zaznaczył biskup. Dodał, że „wiara to zachęta do zmagania się z sobą, to jest bój. Ten kto ma na uwadze życie duchowe, musi czasem stoczyć wielki bój, niesamowicie zacisnąć zęby, aby przezwyciężyć pokusy i słabości”.

CZYTAJ DALEJ

Matka i żony obrońców Mariupola w Watykanie: już tylko papież może im pomóc!

2024-06-26 17:20

[ TEMATY ]

Ukraina

papież Franciszek

Vatican News

Wyjątkowa delegacja ukraińskich kobiet spotkała się z papieżem Franciszkiem. Mowa o matce i żonach obrońców Mariupola, którzy podczas pokazowych procesów zostali skazani przez Rosjan na dożywocie, albo co najmniej 20 lat więzienia za udział w obronie swego ojczystego miasta. Nałożony na nich wyrok sprawia, że zostali wykreśleni z listy jeńców wojennych do ewentualnej wymiany. „Nie mamy żadnych wiadomości o naszych bliskich. Już tylko papież może im pomóc” – mówiły kobiety o spotkaniu z papieżem.

To już druga audiencja środowa z rzędu, na której Ojciec Święty spotyka się z rodzinami obrońców Mariupola. W minioną środę rozmawiał z matką i żonami jeńców wojennych, które wręczyły papieżowi listy, zdjęcia, rysunki dzieci oraz obraz przedstawiający modlitwę matek i żon za ich synów i mężów przetrzymywanych w niewoli. Podarowały również Ojcu Świętemu medal wybity z łuski rosyjskiego pocisku. W ich oczach widać było ból i zmęczenie oczekiwaniem na powrót bliskich, ale zarazem wiarę, że ich mężowie i synowie wrócą na Ukrainę w najbliższej przyszłości. Ta nadzieja została odebrana kobietom, które dziś uczestniczyły w audiencji środowej z papieżem. Pokazowy proces samozwańczej Republiki Donieckiej, w jakim ich bliscy zostali nielegalnie skazani, odbiera im jakąkolwiek szansę na powrót do domów.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję