Reklama

Niedziela Kielecka

Michałów w świąteczny czas

Boże Narodzenie jest tu takie samo jak w innych parafiach, może z tą różnicą, że za sprawą mediów głośno bywa o miejscowym... Betlejem.

Niedziela kielecka 51/2020, str. I

T.D.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niewielka osada Betlejem jest jednym z przysiółków Michałowa. Ma swoją historię uzasadniającą podobieństwo do zapisanego w historii świata Betlejem – „nie najmniejszego pośród osad judzkich…”.

Wczoraj i dziś

Jak wyjaśnia proboszcz ks. Sławomir Olszewski, parafię w Michałowie tworzą 4 wioski: Michałów (z przysiółkiem Betlejem), Zagajówek, Pawłowice i część Jelczy Małej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Według danych z USC w parafii zameldowanych jest 1300 osób. – Kilka lat temu było nas znacznie więcej, zmniejszamy się liczebnie i starzejemy się, a do tego dochodzi jeszcze emigracja młodych – tłumaczy proboszcz.

Reklama

Pierwszy kościół drewniany w Michałowie został ufundowany w 1375 r. przez Mikołaja Zawiszę z Młynów. W poł. XV wieku stał już w Michałowie kościół murowany z kamienia, konsekrowany w 1620 r. przez bp. Tomasza Oborskiego. Miejscowi dziedzice zabiegali o świątynię. Było przy niej Bractwo Pocieszenia NMP. Był też obraz Najświętszej Maryi Panny ozdobiony srebrną sukienką i wotami, zabrany przez Austriaków w 1807 r. Pomimo ulepszeń i fundacji kościół, zwłaszczapo dwóch pożarach, podupadł.

Obecny kościół wzniesiono w latach 1852-53 wg projektu Felicjana Frankowskiego, kosztem – jak pisze w swej monografii ks. Jan Wiśniewski  – „miejscowych parafian i dziedziców, jak Amelii Dembińskiej, dziedziczki Michałowa, kolatorki kościoła, dziedziców wsi Zagajówek Hippolita i Magdaleny z Kollerów, małżonków Tapenów i miejscowego proboszcza, ks. Konstantego Rodkiewicza”. Kościół był konsekrowany w 1891 r. przez bp. Tomasza Kulińskiego.

Zachowane w kapsule czasu

Czym żyje parafia, Polska i świat – lokalne kompendium bieżących informacji znalazło się w parafialnej kapsule czasu (trafiła tam także Niedziela). Parafia mająca zabytkowy kościół zabiega o konieczne przy zabytku, a przy tym miejscu kultu – remonty, inwestycje. Kościół został wytynkowany z zewnątrz z własnych środków parafialnych, zrealizowano odnowienie konserwatorskie zabytkowych krzyży na kościele, wykonano poziomą izolację kościoła (tzw. iniekcję krystaliczną), z pomocą gminy zainstalowano oświetlenie kościoła. To ostatnio. Proboszcz wylicza też remonty z poprzednich lat: ogrodzenie i chodniki wokół kościoła, na cmentarzu, przy plebanii, remont kuchni na plebanii, budowa zadaszonego ołtarza na cmentarzu, częściowe ogrodzenie plebanii, remont domu ludowego „Ludowca” i in. Sporo tego, jak na małą parafię.

Z wdzięcznością

Tak o parafianach myśli proboszcz. Panie z Koła Gospodyń Wiejskich – bo kultywują tradycje, angażują się społecznie; 8 róż różańcowych („wielu z nas codziennie goni, bo sił ubywa a trosk przybywa, a siostry modlą się i za siebie i za innych”). Dość liczne Grono Przyjaciół Seminarium pokazuje, że potrzebna jest modlitwa za powołanych (comiesięczna Msza św. o powołania”).

Artykuł o Betlejem na Ponidziu w wydaniu ogólnopolskim „Niedzieli” na 27 grudnia 2020 r.

2020-12-16 09:20

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Pierwszy Synod Diecezji Świdnickiej. Hasło, hymn i logo

2024-04-24 10:53

[ TEMATY ]

Świdnica

synod diecezji świdnickiej

diecezja świdnicka

Logo Pierwszego Synodu Diecezji Świdnickiej

Logo Pierwszego Synodu Diecezji Świdnickiej

Już w sobotę 18 maja w katedrze świdnickiej zostanie zainaugurowana uroczysta sesja Pierwszego Synodu Diecezji Świdnickiej. Tym czasem świdnicka kuria zaprezentowała logotyp wydarzenia.

Ważnymi znakami, które będą towarzyszyć wiernym w czasie tego ważnego wydarzenia, są specjalnie wybrane hasło, hymn oraz logo, odzwierciedlające duchową misję i cel Synodu.

CZYTAJ DALEJ

Świętość w codzienności

2024-04-25 11:28

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Przy relikwiach Męczenników z Markowej modlili się wierni z dekanatów: staszowskiego, świętokrzyskiego i połanieckiego.

– Witamy Józefa, Wiktorię i ich dzieci: Stasia, Basię, Władzia, Franciszka, Antosia, Marysię i dzieciątko, które w chwili egzekucji przyszło na świat. Jako rodzice daliście życie siedmiorga dzieciom i jednocześnie chroniliście życie innych ludzi. Nikt nie musiał was przekonywać, że życie każdego człowieka jest wartościowe i zasługuje na szacunek bez względu na pochodzenie czy wyznanie. My małżeństwa chcemy się od was uczyć i stawać w obronie tego, co słuszne nawet za cenę życia i pamiętać, że miłość jest silniejsza od nienawiści – mówili małżonkowie, witając relikwie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję