Chwilowy oddech wolności przed zimą 81. roku czuć było nie tylko w sferze gospodarczej i społecznej, ale dotyczyło to także Kościoła. Wielu historyków podkreśla, że wywalczenie postulatów w Stoczni Gdańskiej było owocem wyboru kard. Wojtyły na Stolicę Piotrową oraz pierwszej pielgrzymki papieża do Polski.
Oczywistym było, że władza ludowa tak łatwo nie zrezygnuje z pozycji monopolisty i nie odda nawet części swoich wpływów społeczeństwu. Nawet za cenę rozlewu krwi. Wyprowadzenie wojska na ulicę było tego dobitnym przykładem. Zadaniem Kościoła w owym czasie było zapobieganie bratobójczej walce, a także pomoc najbardziej uciśnionym. Na ogólnopolskiej mapie szczególnie wyróżniała się archidiecezja wrocławska.
Już miesiąc później od wprowadzenia stanu wojennego, dokładnie 13 stycznia 1982 r., w katedrze odprawiona została pierwsza Msza św. za Ojczyznę. Kapłanami, którzy zapoczątkowali tę modlitwę, przyjętą później w całym kraju, byli ks. Marian Biskup, ks. Mirosław Drzewiecki oraz ks. Andrzej Dziełak. Źródła historyczne podają, że SB mocno rozpracowywała ludzi, którzy gromadzili się na tych spotkaniach. Szczególnie wielką brutalnością wobec wiernych wykazywały się oddziały ZOMO.
Wrocławski Kościół mocno poparł uciśnione społeczeństwo. W jezuickiej parafii przy Alei Pracy powstało Duszpasterstwo Ludzi Pracy prowadzone przez ks. Adama Wiktora SJ.
Kapucyni przy ul. Sudeckiej również skupiali środowisko opozycyjne. Odpowiedzialnym za to dzieło był o. Adam Białek OFMCap. Swoją misję prowadził charyzmatyczny duszpasterz akademicki ks. Stanisław Orzechowski, a także proboszcz parafii św. Elżbiety przy ul. Grabiszyńskiej ks. Franciszek Głód.
5 marca 1982 r. powstał, działający pod patronatem abp. Gulbinowicza, Arcybiskupi Komitet Charytatywny. Była to inicjatywa świeckich skupionych wokół duszpasterstwa „Pod Czwórką” oraz niezłomnych kapłanów – bp. Dyczkowskiego, ks. Zienkiewicza i ks. Dziełaka. Skala pomocy była ogromna. Rocznie wydawano do 20 ton żywności, a wsparciem materialnym otaczano 8 tys. osób. Komitet zakończył działalność dopiero w październiku 2007 r.
Trzeba było czekać wiele lat, żeby można było wyrazić pełną prawdę historyczną o tym, że nasze polskie dzieje są nierozłącznie związane z Bogiem i Kościołem - mówił abp Marek Jędraszewski do uczestników obchodów 37. rocznicy ogłoszenia stanu wojennego w Polsce, którzy zgromadzili się w katedrze na Wawelu. - Polska to nasza sprawa przede wszystkim i my sami ostatecznie musimy wykuwać swój los i swoją przyszłość - podkreślił hierarcha.
W homilii abp Marek Jędraszewski powiedział, że to, iż Bóg jest ostatecznie Panem dziejów i historii, objawia się dopiero w refleksji nad minionymi latami. Podkreślił, że nie od razu widać tę potęgę Boga, który niekiedy poprzez krzywe ludzkie drogi prowadzi ludzkość ku zbawieniu i domaga się swoich świadków pośród ludu, zwłaszcza w czasach trudnych. - Ich świadectwo prawdy jednoznaczne na przekór wszelkim oporom, jest swoistym gwałtem w morzu nieprawdy i kłamstwa - mówił hierarcha. - Do tych gwałtowników, zdobywających królestwo Boże, także zdobywających je dla innych poprzez swoje świadectwo, należy św. Jan Paweł II Wielki. I ta prawda o nim jako gwałtowniku i świadku prawdy objawia się także w świetle wydarzeń, których kolejną rocznicę przeżywamy dzisiaj - podkreślił arcybiskup.
Pasterz odważny i niezłomny w wierze, człowiek walczący z fałszywymi oskarżeniami, obrońca fundamentów cywilizacji chrześcijańskiej, gotowy do dialogu nawet z tymi, którymi inni pogardzali. Tak wspominał dziś kard. Dukę podczas jego pogrzebu w praskiej katedrze abp Graubner. „Wzruszające było widzieć mężczyzn, którzy choć twierdzili, że są niewierzący, to prosili go o błogosławieństwo” – wspominał aktualny Prymas Czech.
Mszę pogrzebową w katedrze św. Wita odprawił prymas Czech, praski arcybiskup Jan Graubner, natomiast ostatnie obrzędy poprowadził abp Jude Thaddeus Okolo, nuncjusz apostolski w Czechach. Podczas liturgii zabrzmiało Requiem b-moll, op. 89 Antoniego Dvořáka. Dary do ołtarza przyniósł jeden ze współwięźniów kard. Dominika Duki. Nad jego trumną zabrzmiała też modlitwa w języku ormiańskim, a po hebrajsku odśpiewano Psalm XVI. Był to wymowny wyraz sympatii, jaką cieszył się zmarły purpurat wśród Ormian i Żydów.
Jan Paweł II podczas spotkania z aktorem i reżyserem Roberto Benignim
Z okazji spotkania Leona XIV z przedstawicielami świata sztuki filmowej przypominamy kilka refleksji papieży na temat „siódmej sztuki”. Według papieży może ona rodzić harmonię, budzić na nowo zachwyt, ożywiać karty historii, promować humanizm zakorzeniony w wartościach Ewangelii. „Kino może pojednywać wrogów” – mówił Jan Paweł II.
Audiencja papieża Leona XIV z przedstawicielami „siódmej sztuki” 15 listopada w Pałacu Apostolskim w Watykanie wpisuje się w ciąg spotkań papieży ze światem filmu. Prześledzenie niektórych z tych refleksji pozwala zbudować pewien paradygmat dotyczący tego, co — według papieży — ten potężny język, narodzony pod koniec XIX wieku, może wywołać w umysłach, a przede wszystkim w sercach ludzi.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.