Reklama

Wiara

Homilia

Pocieszajcie mój lud

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Bóg doskonale zna sytuację swojego ludu, tak jak zna sytuację każdego z nas, tego, co przeżywamy i co staje się naszym udziałem. Nie jest łatwo – wiemy o tym wszyscy. Słowo Boże uobecnia się w każdym czasie i w każdym z nas. Nic nowego pod słońcem – powie Kohelet w swej mądrości. I dziś zgoła nic nowego pod słońcem. Człowiek upada, pogmatwa swoje życie, pogubi drogi do Pana i w końcu Bóg, szukając człowieka, ześle „karę”, która będzie środkiem do opamiętania się i szczęśliwego powrotu. Może w swojej przewrotności współczesny człowiek zbuntuje się, słysząc o karze, będzie się dopytywał: jakim prawem? Odpowiemy: prawem miłości. Miłości Ojca do syna, Ojca do córki.

Czas Adwentu, jak słyszymy, ma być czasem przygotowania gościńca dla naszego Boga, ale Izajasz zauważa, że gościniec ten ma powstać na pustkowiu. Zatem – zanim przyjmiesz Boga w gościnę, trzeba posprzątać. Na pewno czas Adwentu wielu mobilizuje do domowych porządków, ale tu chodzi o zupełnie inne sprzątanie i porządkowanie – o spowiedź. Sytuacja trwającej pandemii i ograniczeń może paradoksalnie zmobilizować do samodzielnych rekolekcji w kontekście uporządkowania „bałaganu” w naszym sumieniu. Zarówno gościniec, jak i droga szykowana dla Pana mają być na pustyni, miejscu, gdzie nic nie przeszkodzi ci w spotkaniu z Panem. Może warto dziś zastanowić się nad tym, co zrobiłeś, aby uniknąć pustyni we własnym życiu, jak się zabezpieczyłeś, by nie usłyszeć Pana. Może wyniosłeś się ponad pagórki albo zniżyłeś się, by się ukryć, żeby Bóg cię „nie zobaczył”? Bóg chce, byś stanął przed Nim w prawdzie, stanął twarzą w twarz jak Mojżesz, w świadomości swoich wad, słabości i grzechów. Pozbawiony wszystkiego, zdany na los Pana. Czas pandemii, izolacji, kwarantanny wymusza na nas zderzenie się z samym sobą i tymi, z którymi jesteśmy na co dzień. Pustynia ogołaca nas z naszych zabezpieczeń, pokazuje naszą bezradność i odsłania naszą słabość, ale jest miejscem, do którego przychodzi Pan. Jan, zanim wzywał do nawrócenia, Jezus zanim rozpoczął publiczną działalność, także wielu proroków Starego Przymierza wychodzili na pustynię, by się zmagać z samym sobą i demonem, by w końcu spotkać Boga.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Słowo, które Kościół przedkłada nam na dzisiejszą niedzielę Adwentu, wzywa nas nie tylko do nawrócenia i zmiany swojego życia, ale także do świadectwa. W naszej religijności i życiu duchowym nie wolno zatrzymać się wyłącznie na sobie. Jan Chrzciciel po pobycie na pustyni wychodzi do ludzi. Jezus rozpoczyna swoją działalność i w Tobie ma się objawić chwała Pańska, o której pisze prorok Izajasz. Musimy do znudzenia powtarzać: Musisz dać świadectwo. „Podnieś głos, nie bój się! Powiedz miastom judzkim: «Oto wasz Bóg! Oto Pan Bóg przychodzi z mocą i ramię Jego dzierży władzę”.

Nie możemy milczeć. Krzykliwe zło wokół nas nie może zdominować naszego życia i wywołać w nas strachu. Bądźmy odważni. Niech Chrystus nadchodzi – Ten na końcu czasu i Ten rodzący się w stajence betlejemskiej. A my – bądźmy aniołami głoszącymi: „Chwała na wysokości Bogu…”. Niech Pan uobecnia się w naszych myśleniu, mowie i działaniu.

2020-12-02 10:49

Ocena: +29 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Co człowiek zrobił z tym wszystkim, kiedy zaczął rządzić, nie oglądając się na Boga?

[ TEMATY ]

duchowość

Fot. Robert Krawczyk/CSPB

Jak wiele rzeczy nas irytuje! I Kościół też. Sami nie jesteśmy ideałami, ale chcielibyśmy w nim widzieć coś do ideału zbliżonego. A tu jakże często spotykamy tylko szlif zewnętrzny, a wnętrze? Szkoda gadać! Irytuje i sam Jezus.

Nie mógłby tej pogańskiej Kananejce wyjść naprzeciw i powiedzieć po prostu: Popatrz, niosę zbawienie dla wszystkich ludzi, także dla tych, którymi mój naród pogardza. Jesteś tak samo dzieckiem Bożym. Wiem, że twoja córka jest chora. Uzdrawiam ją w tej chwili. Nie bój się.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Watykan: niebawem dokument na temat rozeznawania objawień

2024-04-24 09:52

[ TEMATY ]

objawienia

Adobe Stock

Dykasteria Nauki Wiary kończy prace nad nowym dokumentem, który określi jasne zasady dotyczące rozeznawania objawień i innych tego typu nadprzyrodzonych wydarzeń - powiedział to portalowi National Catholic Register jej prefekt, Victor Fernández, zaznaczając, iż zawarte w nim będą „jasne wytyczne i normy dotyczące rozeznawania objawień i innych zjawisk”.

W tym kontekście przypomniano, że kardynał spotkał się z papieżem Franciszkiem na prywatnej audiencji w poniedziałek. Nie ujawnił on żadnych dalszych szczegółów dotyczących dokumentu, ani kiedy dokładnie zostanie on opublikowany.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję