Reklama

Niedziela Sosnowiecka

Chryste, jesteś moją nagrodą

Z Ewą Klimczyk i ks. Marcinem Słodczykiem o książce poświęconej pamięci śp. ks. Tadeusza Kamińskiego, proboszcza parafii św. Floriana w Sosnowcu-Zagórzu, rozmawia ks. Tomasz Zmarzły.

Niedziela sosnowiecka 37/2020, str. VI

[ TEMATY ]

wywiad

książka

Ks. Tomasz Zmarzły

Autorzy prezentujący książkę

Autorzy prezentujący książkę

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

ZT: Kilka miesięcy temu odszedł po wieczną nagrodę do nieba ks. Kamiński. Skąd pomysł na wydanie książki?

Ewa Klimczyk i ks. Marcin Słodczyk: By utrwalić pamięć o ks. Tadeuszu. Pierwszym pomysłem było wydanie specjalnego numeru parafialnej gazetki Ziarno, lecz z powodu ogromu materiału zaszła konieczność stworzenia większej publikacji. Nigdy nie myśleliśmy, że będziemy opisywali życie ks. Kamińskiego. On po prostu był, zawsze można było się go o coś zapytać, poprosić o radę. Jednak jego nagła śmierć skłoniła nas do zebrania i opisania jego historii w książce Ty sam Chryste jesteś moją nagrodą. Ks. Tadeusz Kamiński widziany oczami innych.

Po śmierci Prałata powstał film i pojawiło się wiele świadectw o nim. Co zawiera książka?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Książka jest zbiorem wspomnień ludzi, którzy go znali, wśród których dorastał, z którymi pracował i którym służył. Treść publikacji urozmaiciły zdjęcia z przebogatego archiwum parafii św. Floriana, gdzie ks. Kamiński spędził 30 lat życia. Nieocenionym źródłem do opracowania życiorysu, będącego częścią składową książki, była spisywana własnoręcznie przez ks. Tadeusza kronika parafialna i liczne dokumenty, które pozostawił. Szczególnego rysu książce nadał film przygotowany za życia Kapłana, który zgodnie z jego wolą został upubliczniony po jego śmierci. Zawiera on historię jego życia, opowiedzianą przez niego „w jego stylu”, z wielką szczerością i otwartością. Integralną częścią książki są także homilie z najważniejszych wydarzeń funkcjonowania parafii św. Floriana w Sosnowcu, którą ks. Tadeusz stworzył.

Jest Ksiądz wraz z panią Ewą Klimczyk autorem wydania tej książki. Co możecie powiedzieć Czytelnikom o waszym Proboszczu? Co takiego pozostawił po sobie?

Reklama

Ks. Marcin Słodczyk: Był budowniczym, „pierwszą cegłą po Chrystusie” budującej się wspólnoty i kościoła w Zagórzu. Tak już jest, że twórca wspólnoty pozostawia na niej rys samego siebie. Jest ona po trosze odbiciem jego wnętrza, duchowości i stylu życia. Od Budowniczego nie da się uciec, zawsze ktoś będzie się do niego odwoływał, przypominał co robił, co mówił, jaki był. Każdy następny duszpasterz będzie żył i pracował w cieniu tego pierwszego, z którym zawsze będzie porównywany. Właśnie w takiej perspektywie przyszło mi 3 lata temu stanąć w cieniu Budowniczego i wybudowanego przez niego Kościoła. Mimowolnie odkryć go, kim był, co robił? Jakie miał zainteresowania? W końcu poznać go osobiście, gdyż był legendą. Legenda okazała się rzeczywistością, faktycznie miał spracowane ręce, miał poczucie humoru, faktycznie znał wszystkich po imieniu. Był człowiekiem, którego autentycznie dało się lubić i który prowadził do Boga i ukazywał, czym jest dla niego kapłaństwo.
Ewa Klimczyk: Ja jestem równolatką parafii św. Floriana. Dlatego słowo „proboszcz” oznaczało dla mnie od zawsze: ks. Tadeusz Kamiński. Gdy odchodził na emeryturę, to na początku trudno mi było sobie wyobrazić, że jego już z nami nie będzie. Ksiądz Tadeusz był częścią mojego życia. Dziś myślę o nim, jak o swoim duchowym ojcu, któremu wiele zawdzięczam, przede wszystkim to, że przez sakrament chrztu włączył mnie do wspólnoty Kościoła. Ale jestem też wdzięczna za to, że przychodząc do tej świątyni czuję się w niej, jak w swoim własnym domu, bo Ksiądz Prałat oprócz murów zbudował tu prawdziwą wspólnotę.

Ksiądz Kamiński znany był z bardzo ludzkiego oblicza i charakterystycznego poczucia humoru. Czy książka ta też go takim pokazuje?

Książka nie jest naukową refleksją, nie do końca pełnowymiarową biografią, ale może trochę pamiętnikiem. Można powiedzieć, że bardziej pewną galerią, w której możemy prześledzić różne oblicza jednego człowieka widziane oczami innych i przez obiektyw aparatu fotograficznego. W publikacji zamieszczone są wspomnienia ludzi związanych z Prałatem. Przedstawiają go z różnych perspektyw, gdyż bohater naszej książki był człowiekiem nietuzinkowym. Mimo tego iż był proboszczem, kanonikiem, a następnie prałatem nie wstydził się pracy w ogrodzie czy przy budowie kościoła. Styl posługi duszpasterskiej ks. Tadeusza ukazują również dwie zachowane homilie wygłoszone przez niego.

Ta książka z pewnością będzie narzędziem do utrwalenia pamięci i historii. Gdzie można ją zakupić?

Mamy nadzieję, że oprócz utrwalenia pamięci o ks. Tadeuszu, książka będzie też zachętą i przypomnieniem o modlitwie w jego intencji. Książkę można zakupić w parafii św. Floriana w Sosnowcu.

2020-09-09 11:45

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Śpiewnik kolęd i pastorałek

„Zapomniane kolędy i pastorałki, czyli dwie kopy melodyi pastuszkowych”, zebrane i ułożone przez Leszka Woźniaka, to wspaniały prezent na liturgiczny okres Bożego Narodzenia i czas kolędowania

Leszek Woźniak – organista w parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła w Świdniku z muzyką religijną zaprzyjaźnił się już w dzieciństwie. Mając zaledwie 7 lat przygrywał w swojej parafii podczas Mszy św. Pierwszym utworem, którym zadebiutował w kościele, była pieśń eucharystyczna „Bądźże pozdrowiona…”. Dziś, po wielu latach, śmieje się, że dzięki niemu parafianie z lubelskiej Kaliny poznali ją dokładnie. Piękno religijnych utworów przed panem Leszkiem odkrył jego ojciec, który śpiewał w kościelnym chórze. Młodzieńcza pasja przerodziła się w prawdziwą i nieprzemijającą miłość do muzyki. Przez kolejne lata stała się też źródłem utrzymania. Leszek Woźniak ubogaca Msze św. grą i śpiewem już od ponad 40 lat, w tym przez kilka ostatnich pracuje w najstarszej świdnickiej parafii. Każda muzyka, a szczególnie kościelna, jest dla pana Leszka okazją do wzruszeń, wspomnień, modlitwy. Jednak najwięcej emocji dostarczają pastorałki, które zajmują w sercu organisty stałe miejsce. Z miłości do bożonarodzeniowych pieśni, często już zapomnianych, zrodziła się najnowsza publikacja. „Zapomniane kolędy i pastorałki, czyli dwie kopy melodyi pastuszkowych” ukazało się tuż przed świętami. Śpiewnik, zawierający 120 utworów, powstał w wyniku żmudnej pracy organisty. Autor wyliczył, że na wyborze i opracowaniu spędził miesiąc, poświęcając codziennie aż 15 godzin na pracę. Przy każdym utworze znajduje się czytelny zapis nutowy; przy niektórych rozpisany na głosy. – Kilka pastorałek śpiewamy razem z chórem, który prowadzę; do niektórych dotarłem po raz pierwszy, ale przed umieszczeniem ich w śpiewniku zagrałem je wszystkie – mówi organista. Zapis nutowy pozwoli więc na zaśpiewanie bożonarodzeniowych piosenek nawet tym, którzy spotkają się z nimi po raz pierwszy. – W okresie mojej kilkudziesięcioletniej pracy w zawodzie organisty zaobserwowałem, iż kolejne wydania kolęd pomijają teksty, które są mniej znane. Chcąc ocalić je od zapomnienia, zebrałem je według własnego pomysłu – wyjaśnia Leszek Woźniak. Każdy utwór opatrzony jest autorem tekstu i melodii oraz czasem powstania; wiele z nich zawiera cenne komentarze, jak np. ten, że najstarsza polska pieśń kolędowa „Zdrowy bądź, Krolu Anjelski” pochodzi z 1424 r.! Teksty, ułożone w porządku alfabetycznym i pozostawione w oryginalnej pisowni, zachwycają bogactwem treści. Jedne wyrażają głębokie prawdy teologiczne, inne w zabawny sposób opisują radość z narodzenia Bożej Dzieciny. Można je wykorzystywać przy różnych okazjach: podczas Mszy św., na spotkaniach opłatkowych czy przy rodzinnym kolędowaniu. – Przez wieki nasi dziadowie tworzyli piękne kolędy i pastorałki. Śpiewajmy je, by kolejnym pokoleniom przekazać tradycję naszego polskiego kolędowania – apeluje pan Leszek. „Zapomniane kolędy i pastorałki…”, pięknie wydane staraniem samego autora, opatrzone są wstępem ks. Janusza Kozłowskiego. Jak napisał kapłan i poeta, „polskie kolędy uchodzą za niezwykle uczuciowe, gdyż są śpiewane rodzinnie (…) Stwarzają wyjątkowy nastrój, przywodzą na myśl prószący bezszelestnie śnieg, wspólnotowy klimat przy wigilijnym stole, zapach jedliny… Jednocześnie przekazują bogate treści religijne. Akordy anielskiego uwielbienia Stwórcy pokonują przestrzeń i czas. Muzycznie i twórczo inspirują naszą kulturę ducha. Ubogacają słowo, by ono wraz z dźwiękiem mogło pełniej wybrzmieć i zamieszkać wśród nas”. Ks. Janusz Kozłowski podkreślił, że Leszek Woźniak podjął się mozolnego, ale i ryzykownego przedsięwzięcia. Zgromadził zapomniane już pastorałki i kantyczki. Dokonał ich wyboru, kierując się walorami artystycznymi tych utworów, by ocalić je od zapomnienia. Autor wstępu zaapelował, by dokonany przez świdnickiego organistę wybór tekstów stał się niezwykłym świadectwem twórców sprzed wieków, źródłem piękna, wrażliwości i dobra. Niezwykły kolędowy śpiewnik można zamawiać u Leszka Woźniaka. Kontakt z organistą, tel. 517-068-669.
CZYTAJ DALEJ

Rozważania bp. Andrzeja Przybylskiego: XXI niedziela zwykła

2025-08-22 12:05

[ TEMATY ]

bp Andrzej Przybylski

Adobe Stock

Każda niedziela, każda niedzielna Eucharystia niesie ze sobą przygotowany przez Kościół do rozważań fragment Pisma Świętego – odpowiednio dobrane czytania ze Starego i Nowego Testamentu. Teksty czytań na kolejne niedziele w rozmowie z Aleksandrą Mieczyńską rozważa bp Andrzej Przybylski.

CZYTAJ DALEJ

Odbył się pogrzeb francuskiego „bliźniaka” bł. ks. Popiełuszki

2025-08-24 10:04

[ TEMATY ]

pogrzeb

Wikimedia (domena publiczna)

Ks. Bernard Brien był kapłanem diecezji Créteil. Zmarł w wyniku długiej choroby 6 sierpnia w Centre Hospitalier Intercommunal de Créteil, mając 77 lat. Urodził się 14 września 1947 r. – to niezwykła data, która połączyła go z bł. ks. Jerzym Popiełuszką. Obaj urodzili się dokładnie tego samego dnia i choć nigdy nie spotkali się za życia ks. Jerzego, poniekąd działali wspólnie. Pogrzeb ks. Briena odbył się w czwartek 21 sierpnia o godz. 10:00 w kościele św. Mikołaja w St Maur des Fossés.

Jak zrelacjonował „Le Pèlerin”, uroczystości pogrzebowe odbyły się w posępny letni poranek. Katolicy z diecezji Créteil zebrali się, pomimo wakacji, aby uczcić pamięć 77-letniego ks. Bernarda. Uroczystości przewodniczył miejscowy biskup Dominique Blanchet. Koncelebrowało wielu lokalnych księży i kapłanów przybyłych z innych rejonów. „Pogrzeb odbył się w spokojnej i skromnej atmosferze, podkreślając ‘dyskretną miłość’ zmarłego do swoich parafian oraz jego ‘cichą siłę’” – napisał „Le Pèlerin”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję