Reklama

Niedziela Sandomierska

Wieża pełna tajemnic

Tereny naszej diecezji przesiąknięte są historią i niemalże wszędzie można znaleźć obiekt, który świadczy o dziejach naszego narodu. Tym razem w naszych wędrówkach #WakacjezNiedzielą zachęcamy do odwiedzenia małej miejscowości Tudorów położonej niedaleko Opatowa.

Niedziela sandomierska 35/2020, str. VI

[ TEMATY ]

turystyka

wakacje

Ks. Wojciech Kania

W ścianach widoczne są otwory strzelnicze

W ścianach widoczne są otwory strzelnicze

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W różnych źródłach możemy znaleźć rozbieżne daty odnośnie do wzmianki o wsi. Jedne podają rok 1361, inne 1371. Tablica informująca o ruinach wieży mieszkalno-obronnej podaje rok 1371. Wtedy to – jak można przeczytać w dokumentach – zaistniał spór właściciela Tudorowa – rycerza Pałki herbu Janina z Wojciechem z Wąworkowa. Przedmiotem sporu było zatrzymanie wody na rzece Opatówce, która napędzała młyn tego ostatniego w Karwowie. Wspomniany rycerz Pałka chciał powiększyć swoje zalewiska.

Jan Długosz w swojej kronice w XV wieku wymienia jeszcze dwóch właścicieli Tudorowa – Mikołaja i Piotra herbu Janina. W kolejnym wieku zamek oraz wieś przeszła w ręce Krzysztofa Szydłowieckiego, kasztelana sandomierskiego a później kanclerza koronnego. Zakupił on zamek i ziemię w 1514 r. od Jana Tudorowskiego. W 1536 r. zamek za sprawą córki Krzysztofa Szydłowieckiego – Zofii przeszedł w posagu w ręce rodziny Tarnowskich. W następnych latach zamek stał się własnością znanych polskich rodów: Ostrowskich, Lubomirskich, Potockich oraz Sanguszków.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Od roku 1850 do wybuchu II wojny światowej należał do rodziny Karskich. Należy zaznaczyć, że od końca XVII lub początku XVIII wieku obiekt ten był niezamieszkały. Dziś jego właścicielem jest artysta Gustaw Hadyna.

Zamek i okolica

Zamek w Tudorowie został zbudowany około połowy XV wieku. Za czasów pierwszych właścicieli była to warownia, która składała się z wieży o charakterze obronno-prestiżowym, fosy, wałów kamienno-ziemnych, grobli i stawów. W skład zamku wchodziły także drewniane zabudowania mieszkalno-gospodarcze. Krzysztof Szydłowiecki z zamku uczynił siedzibę zarządcy folwarku. Można się domyślać, że nie najlepiej wpłynęła ta decyzja na stan obiektu. Kolejni właściciele Tarnowscy albo Ostrowscy przebudowali wieżę, zmieniając jej poziomy użytkowe. Ponadto zostały zniszczone wały obronne oraz zlikwidowany południowy staw.

Reklama

Jak podaje inwentarz z 1618 r. „zamek” złożony był z wieży nakrytej baniastym hełmem oraz położonych w jej sąsiedztwie: dworu, sernika, piekarni, 2 obór, 5 chlewów, stajenki, gumna, brogów, ogrodu warzywnego, 3 stawów z młynami i 2 sadzawek. Kolejni właściciele kazali w wieży wykuć otwory strzelnicze, a na zachód od niej wzniesiony został szaniec. W II połowie XVII wieku – być może na skutek zniszczeń po potopie szwedzkim – wieża przestała być użytkowana. W 1850 r. była już ruiną, kiedy to od Potockich nabył ją, wraz z miejscowym folwarkiem, Michał Karski.

Lokalizacja i wygląd

Ruiny tudorowskiego „zamku” położone są we wschodniej części miejscowości. Wieżę można dostrzec już z prowadzącej do Tudorowa drogi. Nie jest łatwo odnaleźć prowadzącą do nich ścieżkę, jednak nawet z daleka obiekt wygląda ciekawie i okazale.

Niestety, zachowały się tylko ruiny wieży. Widoczne są też pozostałości wałów kamienno-ziemnych, szaniec z XVII wieku oraz znany tylko z badań archeologicznych staw. Wieża obronna usytuowana została na skalnym wzniesieniu, nad jednym z dopływów rzeki Opatówki. W zachodniej części wzniesienia widoczny jest niewielki płaskowyż, który odcięty jest suchą fosą. Niedaleko niej można odnaleźć pozostałości wałów, które są także widoczne na północ i południe od wieży.

Czworoboczna wieża wymurowana została głównie z kamienia oraz cegły. Dawniej była tynkowana. Na narożnikach widoczne są kamienne zdobienia. Obecnie jej wysokość to ok. 20 m. Z zaczerpniętych informacji można dowiedzieć się, że obecnie wieża składa się z piwnic i trzech nadziemnych kondygnacji, z czego najwyższa jest częściowo zniszczona. Na parterze, w elewacjach zachodniej i wschodniej, znajdują się otwory wejściowe, a na zachodzie dostrzec można zamurowane pozostałości kamiennego, ostrołukowego obramienia okiennego. W elewacjach południowej i wschodniej umieszczone są szczelinowe otwory strzelnicze.

Reklama

W ścianach bocznych, we wnętrzu wieży, zachowały się ślady po gniazdach belek stropowych. Ich ułożenie sugeruje, że na przestrzeni wieków co najmniej sześciokrotnie zmieniano w tym budynku wysokości poszczególnych kondygnacji. Zapewne jest to obiekt, który dla miłośników historii oraz poszukiwaczy zapomnianych miejsc zapewni fascynujące i niezapomniane wrażenia. Na pewno warto tu przybyć i odkryć kolejne, ciekawe miejsce z dziejów naszego narodu.

W pobliżu

Odwiedzając Tudorów, warto przy okazji zwiedzić ruiny zamku w Międzygórzu, o którym pisaliśmy wcześniej, oraz pałac Karskich we Włostowie. Ruiny pałacu znajdują się w pobliżu drogi z Opatowa do Sandomierza. Włostów należał do rodziny Karskich od 1795 r. Pałac powstawał w latach 1854-1860. Wybudował go Stanisław Karski (1838 -1890), właściciel ziemski i działacz polityczny. Za neorenesansową budowlę we Włostowie odpowiadał Henryk Marconi. Pałac był bardzo nowoczesny jak na czasy, w których powstawał. Budowany był z najwyższej jakości drogich materiałów, miał marmurową posadzkę i schody, pokoje wyposażone były w drogie meble, a na ścianach wisiały obrazy znanych artystów.

Na początku XX wieku został przebudowany przez syna Henryka Marconiego – Władysława. W późniejszym czasie do budynku zostały doprowadzone linia telefoniczna, prąd oraz ciepła woda. Pałac od tego momentu miał też centralne ogrzewanie. Wszystko to było nie lada luksusem jak na tamte czasy. Ale to już inna historia.

2020-08-25 13:40

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jurajska przygoda

Niedziela częstochowska 32/2020, str. I

[ TEMATY ]

turystyka

wakacje

Beata Pieczykura/Niedziela

Wspaniała zabawa, dobrze przeżyty czas, nauka nowych umiejętności – to wizytówka kolonii odbywających się w Olsztynie i Poniku.

Bawimy się, modlimy, pomagamy sobie nawzajem. To fajny turnus. Wszystko mi się podoba, a szczególnie zabawa, w której wcielamy się w rolę piratów i tańczymy – powiedział Niedzieli Antoni z Kolonii Wierzchowisko, uczestnik drugiego turnusu kolonii organizowanych przez Caritas Archidiecezji Częstochowskiej. W przyszłości chciałby być kucharzem, a już teraz specjalizuje się w ubijaniu schabowych. Nie inaczej mówi Karolina z Częstochowy, która pierwszy raz uczestniczy w koloniach w Olsztynie, a drugi raz z Caritas: – Robimy tu dużo ciekawych rzeczy. To jest dobry ośrodek, można się wyspać, jest smaczne jedzenie. Nie da się tu nudzić, cały czas można coś robić. Wojtek z Częstochowy, stały bywalec kolonii Caritas, mówi krótko: – Bawimy się i tańczymy, najbardziej podoba mi się gra w piłkę. Tymek z Wielunia dodaje, że jest też kawiarenka ze słodyczami i lodami.

CZYTAJ DALEJ

„Każdy próg ghetta będzie twierdzą” – 81 lat temu wybuchło powstanie w getcie warszawskim

2024-04-19 07:33

[ TEMATY ]

powstanie w getcie

domena publiczna Yad Vashem, IPN, ZIH

19 kwietnia 1943 r., w getcie warszawskim rozpoczęło się powstanie, które przeszło do historii jako największy akt zbrojnego sprzeciwu wobec Holokaustu. Kronikarz getta Emanuel Ringelblum pisał o walce motywowanej honorem, który nakazywał Żydom nie dać się „prowadzić bezwolnie na rzeź”.

„Była wśród nas wielka radość, wśród żydowskich bojowników. Nagle stał się cud, oto wielcy niemieccy +bohaterowie+ wycofali się w ogromnej panice w obliczu żydowskich granatów i bomb” – zeznawała podczas słynnego procesu Adolfa Eichmanna, jednego z architektów Holokaustu, Cywia Lubetkin ps. Celina. W kwietniu 1943 r. należała do dowództwa Żydowskiej Organizacji Bojowej, jednej z dwóch formacji zbrojnych żydowskiego podziemia w getcie. Zrzeszeni w nich konspiratorzy podjęli decyzję o podjęciu walki, której najważniejszym celem miała być „śmierć na własnych warunkach”. Tym samym odrzucili dominujące wcześniej przekonanie, że tylko stosowanie się do poleceń okupantów może uratować choćby część społeczności żydowskiej w okupowanej Polsce. W połowie 1942 r. było już jasne, że założeniem działań III Rzeszy jest doprowadzenie do eksterminacji narodu żydowskiego.

CZYTAJ DALEJ

Rzymskie obchody setnej rocznicy narodzin dla nieba św. Józefa Sebastiana Pelczara

2024-04-19 16:24

[ TEMATY ]

Rzym

św. bp Józef Sebastian Pelczar

100. rocznica

Archiwum Kurii

Św. Józef Sebastian Pelczar

Św. Józef Sebastian Pelczar

Mszą św. w kaplicy Polskiego Papieskiego Instytutu Kościelnego w Rzymie wieczorem 18 kwietnia zainaugurowano jubileuszowe spotkanie poświęcone św. Józefowi Sebastianowi Pelczarowi.

Polski Papieski Instytut Kościelny w Rzymie oraz Zgromadzenie Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego (Siostry Sercanki) to dwie instytucje obecne w Rzymie, u początku których stoi były student rzymski, a potem profesor i rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz biskup przemyski, dziś święty Józef Sebastian Pelczar. To właśnie ks. prof. Pelczar wraz z s. Ludwiką, dziś błogosławioną Klarą Szczęsną, w 1894 r. założyli w Krakowie Zgromadzenie Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję