Reklama

Wiadomości

Czy jesteśmy rasistami?

Nie od dziś pewne środowiska próbują wmówić Polakom, że są rasistami. W ostatnim czasie temat wraca, a to m.in. w związku z wydarzeniami w USA, gdzie doszło do zabójstwa George’a Floyda i do wynikających z tego zamieszek w Minneapolis.

Niedziela Ogólnopolska 33/2020, str. 48-49

[ TEMATY ]

rasizm

Archiwum Bawera Aondo-Akaa

Doktor Bawer aondo-akaa podczas krakowskiego Marszu dla Życia i rodziny

Doktor Bawer aondo-akaa podczas krakowskiego Marszu dla Życia i rodziny

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W sieci pojawiają się m.in. wpisy i filmiki upowszechniające stereotyp Polaka rasisty. Propozycja usunięcia z kanonu lektur szkolnych powieści W pustyni i w puszczy Henryka Sienkiewicza jest jednym z wielu dowodów, że temat istnieje.

Szanuję odczucia osób, które twierdzą, że nazwanie kogoś Murzynem albo przywołanie wierszyka o Murzynku Bambo boleśnie je dotyka, ale przy tej okazji stawiam pytania: czy rzeczywiście jesteśmy rasistami i szowinistami? Czy Polacy wyróżniający się innym kolorem skóry mają u nas pod górkę?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Skąd ta nazwa?

Warto się na chwilę zatrzymać przy znaczeniu słowa „Murzyn”, które dla niektórych ma obraźliwy charakter. Przykładem może tu być popularne w sieci zdjęcie czarnoskórej nastolatki niosącej transparent z napisem: „Przestań nazywać mnie «Murzynem»”. Nazwa ta wywodzi się od łacińskiego Maurus i oznacza przede wszystkim Maura, czyli mieszkańca starożytnej Mauretanii. Ponadto: osobę o ciemnej karnacji; pochodzącą z północnej Afryki czy też niewolnika. Doktor hab. Katarzyna Kłosińska z Uniwersytetu Warszawskiego, przewodnicząca Rady Języka Polskiego, w jednym z wywiadów podkreśliła, że „w rozumieniu neutralnym «Murzyn» ma charakter jedynie opisowy, czyli odnoszący się do osoby czarnoskórej”.

Reklama

O tym, że nasi przodkowie nie traktowali tej nazwy negatywnie, może świadczyć m.in. przykład uważającego się za Polaka gen. Władysława Jabłonowskiego, nieślubnego syna żony gen. Konstantego Jabłonowskiego, który go usynowił. Władysław Jabłonowski, nazywany przez Polaków „Murzynkiem”, wziął udział w insurekcji kościuszkowskiej, a od 1799 r. był generałem brygady w Legionach Dąbrowskiego.

„Murzyn” nie kojarzy się negatywnie także doktorowi teologii Bawerowi Aondo-Akaa, który jest synem Nigeryjczyka i Polki. – To określenie wobec mnie niewłaściwe, bo jestem mulatem – stwierdza z uśmiechem znany m.in. z działalności pro-life krakowianin, od 2017 r. ekspert Konwencji ONZ o Prawach Osób Niepełnosprawnych. I zaznacza: – Oczywiście, zdarza się, że jest ktoś prymitywny, ale w wielu przypadkach musimy zachowywać do siebie jakiś dystans.

Jak to było w dzieciństwie?

Reklama

Dla działacza środowisk prawicowych ani kolor skóry, ani niepełnosprawność nie były i nie są przeszkodami w realizowaniu swego powołania. A warto dodać, że dr Aondo-Akaa działa w organizacjach społecznych, pracuje w Klubie Jagiellońskim i w fundacji Pro – Prawo do Życia. Gdy dopytuję, jak to było w dzieciństwie i w młodości, mój rozmówca zapewnia: – Nie pamiętam, żeby mnie ktoś w ten sposób zaczepiał. Wspomina, że w Wieliczce wspólnie z kolegami i przyjaciółmi rodzeństwa bawili się na podwórku. – Nie było problemów z naszym kolorem skóry. W szkole też nie słyszałem obraźliwych tekstów. Po chwili doktor dodaje, że był kolega, który kiedyś powiedział mu coś niemiłego, ale nauczycielka od razu zareagowała. Ten kolega, który jest dziś redaktorem, zaproponował mu, aby się pogodzili. – Czasem go spotykam, witamy się i nie mamy do siebie pretensji – zapewnia dr Aondo-Akaa. Z satysfakcją zaznacza również, że w czasach licealnych był przewodniczącym samorządu szkolnego.

Mateusz Płoskonka, szkolny kolega Bawera, zapewnia, że w szkole nie dochodziło do rasistowskich zachowań. Zdarzały się natomiast incydenty. Wspomina: – Kiedyś w Wieliczce kupowaliśmy coś w budce z jedzeniem i ktoś do Bawera powiedział: „Ty czarnuchu”, a na krakowskim Rynku przechodzący koło nas nagle powiedział: „Ty, czarny...”. Pamiętam, że to ja się z tym źle poczułem. Zauważa, że dr Aondo-Akaa jest osobą, która widzi i ceni wartościowe chwile oraz sytuacje. Stwierdza: – Bawer nie jest przewrażliwiony na swoim punkcie. Na pewno pomaga mu w tym wiara.

Stereotyp czy incydenty?

Katarzyna Uroda, reprezentująca fundację Pro – Prawo do Życia, przyznaje, że zanim osobiście poznała dr. Aondo-Akaa, wcześniej słyszała o jego różnorodnej aktywności. Przyznaje: – Zauważyłam, że jest to człowiek bardzo otwarty, z poczuciem humoru, z dystansem do siebie. On jest Polakiem, patriotą. Ma zdrowe podejście do siebie. Zapewnia, że nie zauważyła oznak rasizmu wobec Bawera ani innych osób o odmiennym kolorze skóry w środowiskach, w których działa. Wspomina: – Pamiętam ubiegłoroczny Marsz Niepodległości – wielkie zgromadzenie posądzane o faszyzm, o rasizm. I podkreśla, że panuje bzdurne przekonanie, iż uczestniczący w nim są gotowi zabić czarnoskórych. – W marszu wzięli udział także czarnoskórzy Polacy, a Bawer nawet przemawiał na tym „rasistowskim” wydarzeniu (uśmiech).

Reklama

Pani Katarzyna zwraca uwagę na jeszcze inny problem: – Protestujący, którzy uważają się za obrońców osób czarnoskórych, równocześnie nie mają nic przeciwko zabijaniu czarnoskórych dzieci jeszcze przed ich urodzeniem. I zaznacza, że w klinikach aborcyjnych masowo eksterminuje się osoby czarnoskóre. Stwierdza: – Ci, którzy protestują, by bronić godności osób o czarnym kolorze skóry, powinni do nas dołączyć, jeśli są świadomi swych przekonań i faktów związanych z aborcją.

Moja rozmówczyni przyznaje: – Bawer jest osobą, która łamie stereotypy: Polaka, katolika, osoby o prawicowych poglądach, prolifera... I przekonuje, że takie stereotypowe postrzeganie jest krzywdzące, bo łączy nas z rasistowskimi, ksenofobicznymi zachowaniami. – Teraz te środowiska związane z czarnymi marszami, paradami równości mają problem z Bawerem, bo on jest czarnoskóry, niepełnosprawny, na dodatek jest przeciwnikiem aborcji i ma prawicowe poglądy; jest katolikiem, Polakiem... Zauważa, że przykład dr. Aondo-Akaa zaprzecza temu, co próbuje się o nas mówić i pisać. Dodaje: – Odkąd pamiętam, nie toleruję rasizmu, jestem na niego uczulona, natomiast poprawność polityczna, która wymusza pewne zachowania, stanowi przykrywkę dla załatwiania innych spraw. Proliferka stwierdza, że niszczenie własności, napady na ulicach w biały dzień to raczej karykatura walki z rasizmem.

Z kolei dr Bawer Aondo-Akaa na postawione pytanie o rasizm w naszym kraju odpowiada: – W Polsce zdarzają się pojedyncze przypadki rasistowskich czy szowinistycznych sytuacji, ale te incydenty nie mogą być podstawą do oskarżania o rasizm całego 40-milionowego narodu, którym jesteśmy. To jest absurdalne i niesprawiedliwe!

2020-08-12 08:35

Oceń: +2 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. O’Malley: rasizm to choroba, która zabija

[ TEMATY ]

USA

rasizm

PAP/EPA/JUSTIN LANE

Rasizm to choroba społeczna i duchowa, która zabija ludzi; to moralny nowotwór złośliwy – napisał arcybiskup Bostonu kard. Seán O’Malley w liście pasterskim, odczytanym we wszystkich parafiach archidiecezji. Dodał, że choć w Stanach Zjednoczonych prawnie zniesiono niewolnictwo, to wciąż nie stawiono czoła jego dziedzictwu, jakim jest dyskryminacja, nierówność i przemoc. Hierarcha przyznał też, że Kościół katolicki w USA był historycznie uwikłany w niewolnictwo.

Zdaniem metropolity Bostonu konieczne jest podjęcie wszelkich wysiłków mających na celu zapewnienie autentycznego procesu uzdrowienia relacji między osobami różnych ras, narodowości i religii. Dlatego trzeba włączyć problematykę rasizmu w amerykańskim społeczeństwie oraz imperatyw moralny rasowej równości i sprawiedliwości do programów szkolnych i kazań. - Musimy starać się o równą godność i prawa człowieka we wszystkich instytucjach naszego społeczeństwa, w polityce, w prawie, w gospodarce, w oświacie – wskazał kard. O’Malley.
CZYTAJ DALEJ

Anthony R. Dolan a sprawa polska

2025-03-23 17:38

[ TEMATY ]

Anthony R. Dolan

sprawa polska

Red

Gdy zagraniczne media ogłosiły, że zmarł Anthony R. Dolan, katolicki autor przemówień Ronalda Reagana (w latach 1981-89), przypomniała mi się treść oświadczenia prezydenta USA wydanego po śmierci ks. Jerzego Popiełuszki. To właśnie Reagan bowiem, jako pierwszy przywódca na świecie – poza papieżem Janem Pawłem II – wyraził solidarność z naszym narodem po ogłoszeniu wiadomości o wyłowieniu z Zalewu Wiślanego ciała polskiego kapłana. Stwierdził, że „cała Ameryka dzieli smutek narodu polskiego z powodu wiadomości o tragicznej śmierci księdza Jerzego Popiełuszki” i podkreślał, że był on „orędownikiem wartości chrześcijańskich i odważnym rzecznikiem sprawy wolności”, że „jego życie było przykładem najwyższych ideałów ludzkiej god¬ności”.

Na koniec prezydent USA jednoznacznie wtedy stwierdził: „Śmierć ojca Popiełuszki umacnia stanowczość wszystkich kochających wolność narodów, aby być nieugiętym w swych przekonaniach. Duch księdza Po¬piełuszki żyje nadal. Sumienie świata nie spocznie, dopóki sprawcy tego haniebnego przestępstwa nie zostaną doprowadzeni przed wymiar sprawiedliwości” (o, ironio, mocodawców tej zbrodni nie znamy do dziś!).
CZYTAJ DALEJ

“Orzech” będzie miał izbę pamięci

2025-03-24 17:26

Łukasz Romańczuk

Umowę o współpracy podpisują Wiesław Wowk oraz Andrzej Jerie

Umowę o współpracy podpisują Wiesław Wowk oraz Andrzej Jerie

W pokoju ks. Stanisława Orzechowskiego podpisane zostało porozumienia o współpracy pomiędzy Stowarzyszeniem Przyjaciół D.A “Wawrzyny” a Ośrodkiem “Pamięć i Przyszłość”. Dzięki temu pamiątki po “Orzechu” zostaną objęte opieką patronacką, a to wszystko w ramach projektu „Ocalone Dziedzictwa. Regionalne Izby Pamięci”.

W podpisaniu porozumienia udział wzięli: Andrzej Jerie, Wojciech Kucharski z Ośrodka „Pamięć i Przyszłość” oraz Grzegorz Mazur i Wiesław Wowk ze Stowarzyszenie Przyjaciół Duszpasterstwa Akademickiego „Wawrzyny”. - “Orzech” w tym miejscu przebywał przez ponad 40 lat. To tutaj tworzył Duszpasterstwo Akademickie “Wawrzyny” i w tym miejscu znajdują się różne pamiątki po nim. Jest tu wiele rzeczy codziennego użytku, ale także wiele symbolicznych pamiątek, m.in. krzyż pielgrzymkowy, który przez 40 lat z nami wspólnie pielgrzymował na Jasną Górę. Obraz Matki Bożej, który co roku piesza pielgrzymka wrocławska niesie na Jasną Górę. Jest też tzw. łuska, pocisk z ziemią katyńską. Skąd się wziął? Dlatego, że ksiądz Orzechowski był kapelanem rodzin katyńskich - opowiada Wiesław Wowk.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję