Reklama

Procesja inna niż zwykle

W 2020 r. mijają 703 lata, odkąd papież Jan XXII w 1317 r. zarządził wprowadzenie święta Bożego Ciała w całym Kościele. Jak w tym roku, w czasie epidemii COVID-19, może wyglądać nasze publiczne wyznanie wiary? Co z procesjami eucharystycznymi?

Niedziela Ogólnopolska 22/2020, str. 22-23

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa (Boże Ciało) oddajemy należną cześć i uwielbienie Chrystusowi. Dziękujemy za łaski płynące przez sakrament Eucharystii oraz w pokorze błagamy Chrystusa o wybaczenie wszelkich zniewag wyrządzonych przez ludzi z powodu ich słabości, oziębłości i grzechów. To nasze publiczne wyznanie wiary przez procesję Bożego Ciała ma swoją długą historię. W tym roku jednak, 11 czerwca, prawdopodobnie będzie inaczej, a to wszystko z powodu epidemii COVID-19.

Bez procesji centralnych

Ze względu na obowiązujące obostrzenia w tym roku najpewniej nie będzie tradycyjnych centralnych procesji w naszych miastach. Obchody mają się odbywać tylko w parafiach. W archidiecezji częstochowskiej procesje eucharystyczne w Boże Ciało będą poprowadzone wokół kościoła, w obrębie placu przykościelnego. Ołtarze mają być urządzone na placu kościelnym, jeśli to możliwe – z wykorzystaniem istniejących kaplic lub krzyży. „W procesji, będącej kontynuacją Mszy św., mogą wziąć udział tylko uczestnicy poprzedzającej ją Eucharystii, w liczbie, jaka może, stosownie do aktualnych przepisów, gromadzić się wewnątrz kościoła” – przypomniano w komunikacie częstochowskiej Kurii. Również tradycyjne procesje eucharystyczne organizowane z racji dawnej oktawy Bożego Ciała – zarówno w poszczególne jej dni, jak i na zakończenie – mogą się odbywać wokół kościoła, ale bez urządzania ołtarzy. Podobnie w Toruniu, Rzeszowie i archidiecezji warszawskiej obchody Bożego Ciała mają się odbyć tylko w wymiarze parafialnym. Arcybiskup Stanisław Gądecki również wskazał w specjalnym dekrecie, że na terenie archidiecezji poznańskiej, „biorąc pod uwagę aktualnie obowiązujący stan prawny, nie organizuje się procesji Bożego Ciała ulicami parafii. W uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa możliwa jest skromna procesja eucharystyczna po Mszy św. wokół kościoła – należy jednak zadbać o zachowanie stosownego dystansu między uczestnikami”. Metropolita wrocławski abp Józef Kupny podkreślił: „Pewne jest jedno: chcę, żeby procesje Bożego Ciała się odbyły. To nie tylko piękna tradycja, ale przede wszystkim znak, że zapraszamy Jezusa Chrystusa do naszej codzienności, że zależy nam na tym, by nasz Bóg był z nami w miejscach, w których pracujemy, mieszkamy, jednym słowem – gdzie toczy się nasze życie. W tym roku raczej zrezygnujemy we Wrocławiu z tzw. centralnej procesji. Natomiast jak będą one odbywały się w parafiach? Wszystko zależy od obowiązujących w tym czasie uregulowań prawnych oraz wymogów dotyczących zapewnienia bezpieczeństwa”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Adoracje Najświętszego Sakramentu

Bieżący rok duszpasterski obchodzimy w Kościele w Polsce pod hasłem: „Wielka tajemnica wiary”. Jest to okazja do odnowienia naszej wiary w prawdziwą i rzeczywistą obecność Jezusa Chrystusa w Najświętszym Sakramencie. Dlatego w informacjach z poszczególnych diecezji zwraca się uwagę na adorację Najświętszego Sakramentu. W Toruniu uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa ma być dniem adoracji Najświętszego Sakramentu. W archidiecezji częstochowskiej, jeśli urządzenie procesji na placu kościelnym nie będzie możliwe, po Mszy św. można zorganizować uroczystą adorację eucharystyczną, przedłużoną i poszerzoną o rozważanie słowa Bożego i tekstów mówiących o Eucharystii, zakończoną błogosławieństwem Najświętszym Sakramentem. Końcowego błogosławieństwa na cztery strony świata kapłan może udzielić sprzed drzwi świątyni.

Nieszpory eucharystyczne

W wielu naszych świątyniach kultywowana jest tradycja odprawiania uroczystych Nieszporów eucharystycznych, najczęściej w dawnej oktawie Bożego Ciała. Warto przypomnieć, że w kalendarzu liturgicznym formalnie nie ma oktawy Bożego Ciała, istnieje ona natomiast zwyczajowo i polega na praktyce procesji eucharystycznej, zachowywanej na zasadzie tradycji. W Polsce zaleca się zachowanie procesji eucharystycznych przez 8 dni, aż do uroczystości Najświętszego Serca Pana Jezusa. W tym roku zwraca się szczególnie uwagę na znaczenie Nieszporów eucharystycznych.

Modlitwa przez śpiew pieśni eucharystycznych

Boże Ciało to także pieśni eucharystyczne, które zazwyczaj wyśpiewujemy na ulicach miast. Tym razem powinny one zabrzmieć nie tylko podczas procesji eucharystycznej wokół kościoła, ale również w kościele podczas adoracji Najświętszego Sakramentu, a także, jak proponuje Fundacja Orszak Trzech Króli, w gronie rodzinnym w domu.

2020-05-26 18:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Zwykła uczciwość

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 3

[ TEMATY ]

Ks. Jarosław Grabowski

Piotr Dłubak

Ks. Jarosław Grabowski

Ks. Jarosław Grabowski

Duchowni są dziś światu w dwójnasób potrzebni. Bo ludzie stają się coraz bardziej obojętni na sprawy Boże.

Przyznam się, że coraz częściej w mojej refleksji dotyczącej kapłaństwa pojawia się gniewna irytacja. Pytam siebie: jak długo jeszcze mamy czuć się winni, bo jakaś niewielka liczba księży dopuściła się przestępstwa? Większość z nas nie tylko absolutnie nie akceptuje ich zachowań, ale też zwyczajnie cierpi na widok współbraci, którzy prowadzą podwójne życie i tym samym zdradzają swoje powołanie. Tylko czy z powodu grzechów jednostek wolno nakazywać reszcie milczenie? Mamy zaprzestać nazywania rzeczy w ewangelicznym stylu: tak, tak; nie, nie, z obawy, że komuś może się to nie spodobać? Przestać działać, by się nie narazić? Wiem, że wielu z nas, księży, stawia sobie dziś podobne pytania. To stanie pod pręgierzem za nie swoje winy jest na dłuższą metę nie do wytrzymania. Dobrze ujął to bp Edward Dajczak, który w rozmowie z red. Katarzyną Woynarowską mówi o przyczynach zmasowanej krytyki duchowieństwa, ale i o konieczności zmian w formacji przyszłych kapłanów, w relacjach między biskupami a księżmi i między księżmi a wiernymi świeckimi. „Wiele rzeczy wymaga teraz korekty” – przyznaje bp Dajczak (s. 10-13).

CZYTAJ DALEJ

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa sosnowieckiego przez bp. Artura Ważnego

2024-04-25 15:40

[ TEMATY ]

diecezja sosnowiecka

bp Artur Ważny

diecezja.sosnowiec.pl/ks. Przemysław Lech, ks. Paweł Sproncel

- Pokój wam wszystkim, którzy trwacie w Chrystusie – słowami z 1 Listu św. Piotra Apostoła bp Artur Ważny pozdrowił wszystkich zebranych na auli w Kurii Diecezjalnej w Sosnowcu. W spotkaniu, które odbyło się przed południem 25 kwietnia br. wziął udział abp Adrian Galbas SAC, administrator apostolski diecezji sosnowieckiej oraz pracownicy instytucji diecezjalnych, m.in.: kurii, sądu biskupiego, archiwum, Caritasu i mediów diecezjalnych.

To pierwsza oficjalna wizyta biskupa nominata na terenie diecezji sosnowieckiej. Bp Ważny miał więc okazję do wstępnego zapoznania się z pracownikami lokalnych instytucji kościelnych.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję