Głębia wyzwań
S. Virginia Parchoniuk: Powtarzane słowa Koronki: „Przyjdź, Duchu Święty...”, są dla mnie wołaniem kogoś, kto chce być oczekiwany, kto nieustannie czeka u wejścia do namiotu mojego serca, by napełnić mnie swoją radością, pokojem i miłością. Ta modlitwa nie urzekła mnie od pierwszego zetknięcia się z nią – to stopniowe poznawanie Ducha pozwalało mi coraz bardziej rozumieć jej istotę. Odkrywam każdego dnia na nowo głębię wezwań, ich subtelną delikatność i rodzaj błagania. Koronka jest dla mnie bardziej przypominaniem sobie samej, kogo potrzebuję, by wzrastać w miłości, kogo pragnie moja dusza, komu ufa moje człowieczeństwo i kto jest moim odpocznieniem, niż wołaniem podobnym do wzywania kogoś, by przyszedł.
Przyjaciele Pocieszyciela
Reklama
S. Pia Kaczmarczyk: W życiu każdego człowieka powinno się pojawić pytanie: Kim dla mnie jest Duch Święty? Dla mnie jest On miłością, daje miłość i otwiera na miłość. Koronka do Ducha Świętego to modlitwa, która otworzyła moje serce tak, że pojawił się głód Ducha Świętego. Chciałam Go poznawać i zapragnęłam, by jak najwięcej osób Go poznało i wołało do Niego o miłość! To zachwycenie mojego serca Duchem Świętym i koronką doprowadziło mnie do założenia internetowej wspólnoty modlitewnej Przyjaciele Pocieszyciela. Okazało się, że nikogo nie trzeba namawiać do odmawiania koronki, a ludzie prowadzeni przez Ducha Świętego, niezależnie od wieku i miejsca zamieszkania, w Polsce i poza jej granicami, również pragną wołać każdego dnia: Przyjdź, Duchu Święty!
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Potężny łącznik
S. Konstancja Piskor: W wakacyjnym dniu, gdy otrzymałam od sąsiadki duchaczki Koronkę do Ducha Świętego, już wtedy Duch Święty włączył mnie do zgromadzenia. Odmawiałam ją kilka razy dziennie, najchętniej pośród wiatru, patrząc na zachód słońca. To były intymne chwile 16-latki z Duchem Świętym, które potęgowały tęsknotę za Panem. Mało wtedy wiedziałam o naszej wspólnocie, ale trzymając w dłoni koronkę, miałam jego cząstkę, która dawała poczucie, że jest mi wyjątkowo bliski, a powołanie tak bardzo wyraźne. To właśnie podczas tych wakacji zostałam przyjęta do zgromadzenia. Ta koronka to niby tylko paciorki z ogniwkami łańcuszka, ale jest to potężny łącznik z Duchem Świętym, miłosny splot, trwałe zespolenie w ufności. Już 24 lata towarzyszy mi każdego dnia i jak wtedy pośród pól, tak i teraz daje żywy powiew Ducha Świętego, i sprawia, że jestem szczęśliwa.
Kocham koronkę
Reklama
S. Marionilla Morawiec: Koronka do Ducha Świętego to moja ulubiona modlitwa, stanięcie w bliskości tego Bożego Ognia, w przestrzeni działania Jego miłości, z otwartością na Jego dary. Jeśli z mojego życia usunęłoby się nawet nie Ducha Świętego, ale choćby tylko to, co jest z Nim związane, co otrzymałam od Niego i co mnie do Niego prowadzi – a więc m.in. tę koronkę – to moje życie stałoby się bardzo ubogie. Człowiek najbardziej pragnie miłości (kochać i być kochanym), a o miłość trzeba prosić, ponieważ grzech pierworodny bardzo ją w nas zamazał i sami nie potrafimy nadać jej kształtu według Bożego zamysłu. Kocham tę naszą koronkę i odmawiam ją z ufnością, że Duch Święty – tak po wielekroć zapraszany – przychodzi z bogactwem swoich darów i łask, a jeśli nawet jest prawdą, że (jak kiedyś usłyszałam) „do Ducha trzeba nieraz wołać latami”, to wiem, że warto; wytrwałość przynosi czasem zupełnie nieoczekiwane, zaskakujące owoce.
U źródeł
S. Aleksandra Skorodzień: Koronkę do Ducha Świętego odmawiam już od 10 lat. Nauczyła mnie jej jedna z sióstr Kanoniczek Ducha Świętego, jeszcze zanim wstąpiłam do zgromadzenia. Początkowo odmawiałam ją w jednej, szczególnie ważnej dla mnie intencji – modliłam się o rozeznanie swojego powołania – i myślę, że właśnie dzięki tej modlitwie zdecydowałam się pójść za głosem Pana, który wołał: „Pójdź za Mną!”. Kiedyś zastanawiałam się głębiej nad sensem tej modlitwy, którą we wspólnocie odmawiamy przecież codziennie. Tym, co najbardziej mnie w niej uderzyło, jest wołanie o miłość, bo słowami koronki przyzywamy Tego, który rozpala nasze serca i napełnia je miłością. Widzę, jak wielu ludzi we współczesnym świecie żyje na peryferiach miłości, więc tym bardziej pragnę odmawiać tę koronkę, aby przyzywać Ducha Świętego, który poprowadzi człowieka spragnionego miłości do źródeł wody życia.
***
Koronka do Ducha Świętego została ułożona w 1956 r. przez ks. Stanisława Okamfera, ojca duchownego seminarium częstochowskiego i wielkiego czciciela Ducha Świętego. Jej tekst został zatwierdzony przez bp. Franciszka Jopa, administratora diecezji krakowskiej.
Więcej na: www.kanoniczki.pl .