Reklama

Wiara

Święta duchowego oczyszczenia

W dobie kryzysu i ciągłego zagrożenia koronawirusem, a co za tym idzie wielu wątpliwości i emocji związanych z naszym życiem religijnym, zwłaszcza w kontekście najważniejszych dni dla wszystkich chrześcijan – Świąt Wielkanocnych, wiele osób stawia sobie pytanie: jak się zachować w tej sytuacji i jak przeżyć ten czas?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jedni, pełni napięć i wewnętrznego bólu z powodu dość restrykcyjnej redukcji celebracji Liturgii Paschalnej, próbują nawet wywierać presję w celu zmiany tych zarządzeń, drudzy podchodzą do sprawy z pokojem i oczekują z ufnością na rozwój wydarzeń, jeszcze inni, religijnie obojętni, myślą o tym, by się po prostu nie zarazić i jakoś wyjść z opresji bez szwanku.

Łaska czy kara

Obecna sytuacja jest niewątpliwie Bożą łaską dla świata, ludzkości, a szczególnie dla Kościoła. Bóg odziera nas dziś bez znieczulenia ze wszystkiego, co powierzchowne, kładzie kres kultowi złotego cielca (por. jedno z czytań liturgii Wielkiego Postu: Wj 32, 7-14). A my wyhodowaliśmy sobie całe stado takich złotych cielców: dbałość o uznanie, wzgląd na opinię innych przez formy modlitwy, duchowość, różne przejawy religijności, ulubieni księża, bez których po prostu nie da się żyć, czy doznania emocjonalno-duchowe, np. spoczynki w Duchu Świętym, a nawet charyzmaty, jakże Kościołowi dziś potrzebne. Takim cielcem mogą być sposób przyjmowania Komunii św.: do ust albo na rękę, a nawet Msza św. jako religijne przyzwyczajenie, w którym im częściej uczestniczę, tym bardziej mam poczucie bycia kimś wyjątkowym – to zaś powoduje, że patrzę z góry na tych, którzy do kościoła nie chodzą. Dla wielu kapłanów cielcem są kolejne akcje duszpasterskie, z których niewiele wynika oprócz tego, że „coś” się dzieje.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Dlatego Pan przechodzi z mocą i rozbija stare bukłaki, kruszy schematy, obnaża rozdźwięk między religijnością i wiarą, i przypomina, że On jest Świątynią.

Samotność i peryferie

Kiedy ludzi religijnych pozbawi się obrzędów, to się gubią i nie potrafią się odnaleźć, czują się zdezorientowani i napełnia ich lęk. Tymczasem Bóg nie ogranicza się do świątyni ani do liturgii Bóg daje się poznać tym, którzy Go miłują, i współdziała z nimi we wszystkim dla ich dobra (por. Rz 8, 28). Zwiastowanie Pańskie nie dokonało się w świątyni ani nawet w Jerozolimie, tylko w zabitej dziurze, o której w Starym Testamencie nikt nie słyszał, i wobec zwykłej dziewczynki, która niczym szczególnym się nie wyróżniała i niczego nie robiła, tylko słuchała słowa Boga; Boże Narodzenie dokonało się poza miastem, z dala od elit religijnych; śmierć Jezusa też miała miejsce poza murami miasta i była to pierwsza liturgia paschalna – bez Dwunastu, bez znajomych i przyjaciół; oprawcy zdarli z Niego szatę, poili Go octem, szydzili z Niego, a potem włócznią żołnierz przebił Mu bok

Posłuszeństwo

Reklama

Mogą mnie dziwić, a nawet boleć niektóre decyzje pasterzy Kościoła, ale wiem, że kiedy ich słucham, trwam pod krzyżem, nawet gdybym nie mógł odprawiać Mszy św. I to się Bogu podoba, bo jak mawiali Ojcowie monastyczni: milsze Bogu posłuszeństwo niż nabożeństwo. Dla miłości nie mają znaczenia czas, przestrzeń i okoliczności, „miłość wszytko znosi, wszystkiemu wierzy, wszystko przetrzyma” (por. 1 Kor 13). Obecna sytuacja jasno pokazuje podział wśród ludzi wierzących. Ludzie o głębokiej duchowości paschalnej, którzy trwają w pokoju, podporządkowują się przepisom prawa bez buntu i mają nadzieję na zmartwychwstanie; pozbawieni możliwości adoracji Najświętszego Sakramentu adorują Jezusa w swoim sercu i w drugich. Ludzie o neurotycznej duchowości z lęku wypisują kilometry SMS-ów, wysyłają tysiące filmików, orędzi o końcu świata, irytują się i złoszczą, rwą włosy z głowy i piszą petycje jak to łódź Piotrowa idzie na dno, a winni wszystkiemu są papież i biskupi. Zapominają tylko, że w tej łodzi śpi Pan Jezus, który jednym słowem, spojrzeniem, uśmiechem może odwrócić historię ludzkości, czego świadkami obecnie jesteśmy.

Warto zauważyć, że chrześcijaństwo rozprzestrzeniło się na świat m.in. dzięki temu, iż w Jerozolimie wybuchło prześladowanie. Dlatego ufam, że obecny ucisk jest zapowiedzią nowej wiosny Kościoła. Mocno w to wierzę, że kiedy wrócimy do naszych świątyń, to Sakrament będzie dla nas rzeczywiście najświętszy, że z większą dbałością będziemy przyklękać, kłaniać się, kreślić znak krzyża, że może zrozumiemy, iż święta liturgia to nie czas na odbieranie telefonu, odpisywanie na SMS-a pod ławką, ale wyjątkowa okazja, by w wyjątkowy sposób, tzn. z głębi serca, oddać Bogu chwałę, i że serca nasze będą płonąć żarem autentycznej miłości podczas przyjmowania Komunii św.

Często odnoszę wrażenie, że katolicy myślą, iż Jezus jest katolikiem, prawosławni – że prawosławnym, protestanci – że protestantem, a On jest po prostu Bogiem i nic się nie wymyka z Jego rąk. Zagrzmiał Bóg z majestatu! Bóg, który robi generalne przedświąteczne porządki, bo nas bardzo kocha!

Święta oczyszczenia

Sytuacja, w której jesteśmy, obnażyła w naszych braciach głęboko ukryte lęki, które wychodzą w postaci paniki z powodu ograniczeń wydanych przez episkopat i rząd. Wielu nie wyobraża sobie świąt bez koszyczka, kadzidła, straży grobowej, mokrego dyngusa, pojawiającego się w większości świątecznych życzeń, no i jak to w staropolskim zwyczaju bywa – sutej gościny.

To jest czas prawdziwego oczyszczenia. Tylko myśmy się trochę przyzwyczaili, że ta śmierć, ta Pascha, jest taka trochę na niby i nas nie dotyczy – to dotyczy Baranka, a my jesteśmy od tego, żeby świętować. Dlatego Pan wprowadził Kościół w Paschę w sposób bardzo radykalny. Wiele z tego, cośmy sobie przez lata ulali, umrze! I odtąd nie będzie już takie samo. Kościół już nigdy nie będzie taki, jak był, będzie o wiele piękniejszy, jaśniejący paschalnym światłem zmartwychwstałego Pana; będzie prosty i ubogi, zdany tylko na łaskę swego Pana; Kościół zraniony, jak Ciało Zmartwychwstałego, ale żyjący Jego Miłością; Kościół uwolniony od światowości i oczyszczony z wielu brudów; Kościół kruchy, a zarazem niezbędny światu jak sól; Kościół słaby jak Szymon i mocny jak Piotr. Jest nadzieja! Nadchodzi wiosna Kościoła, już w oddali słychać niebiańskie

ALLELUJA!

Módlmy się o to, byśmy nie zmarnowali czasu najlepszych w życiu rekolekcji paschalnych, które w tym roku głosi nam samo niebo.

Podziel się cytatem
2020-04-07 14:12

Oceń: +4 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zmartwychwstanie – Triumf wiary czy wyobraźni?

Wielcy malarze usiłowali ukazać Chrystusa wychodzącego z grobu w blasku zwycięstwa. Na słynnym obrazie renesansowego malarza Pietra Perugina „Zmartwychwstanie” Jezus wychodzi z grobu z chorągiewką w dłoni. To niewątpliwe arcydzieło nie do końca jednak oddało nam dobrą przysługę. Nikt nigdy nie był bowiem świadkiem czegoś podobnego. Jezus nie ukazał się, zmartwychwstając, powiedział tylko swoim bliskim, że zmartwychwstał. Gdyby jakieś spektakularne wyjście z grobu w ogóle się zdarzyło, tajemnica obniżyłaby się do poziomu mitu, mielibyśmy do czynienia z czysto ludzką cudownością, ograniczoną wyłącznie do spraw ludzkich. Wyobrażanie sobie Chrystusa wychodzącego z grobu w zwycięskim, teatralnym geście to tyle samo, co przyjęcie postaw pogańskich wyznawców mitologii, stwarzanie sobie Boga na nasz obraz. Byłby to triumf folkloru, mieszanie wzniosłości wiary chrześcijańskiej z jakąś bliżej nieokreśloną namiastką wierzenia, nie zaś prawdziwej wiary.
CZYTAJ DALEJ

Markowa: rozpoczęło się Święto bł. Rodziny Ulmów

Dziękczynny Wieczór Błogosławieństw ze świadectwem Wojciecha Modesta Amaro, a wcześniej piknik rodzinny rozpoczęły w sobotę w Markowej 3-dniowe obchody Święta bł. Rodziny Ulmów. Wydarzeniu towarzyszy hasło „Małżonku kochający… Małżonko wierna…”.

W wygłoszonym wraz z żoną świadectwie Wojciech Amaro wskazywał, że adoracja Najświętszego Sakramentu w ciszy jest najlepszym lekarstwem na kłopoty współczesnych ludzi. Zastrzegł, że w modlitwie należy zaufać woli Bożej i nie zamartwiać się, czy spełni się nasza prośba. Mówił też, że o działaniu Słowa Bożego i roli świadectwa życia, jakie może złożyć każdy człowiek.
CZYTAJ DALEJ

Bp Przyborek w Markowej: gościnność Rodziny Ulmów rodziła się z Chleba Życia

2025-07-06 17:09

[ TEMATY ]

rodzina Ulmów

Markowa

Chleb Życia

www.ulmowie.pl

Błogosławiona rodzina kierowała się w życiu zasadą miłości Boga i bliźniego

Błogosławiona rodzina kierowała się w życiu zasadą miłości Boga i bliźniego

W Markowej trwa Święto bł. Rodziny Ulmów, związane z przypadającym jutro wspomnieniem liturgicznym „Samarytan z Markowej”. Uroczystej Mszy św. w niedzielę w miejscowym kościele przewodniczył bp Piotr Przyborek, biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej, przewodniczący Rady KEP ds. Turystyki i Pielgrzymek oraz członek Rady ds. Rodziny. W homilii podkreślił, że ujęła go gościnność Ulmów, która nie pozostawiała nikogo głodnym, mimo że niewiele mieli. Jak podkreślił, taka postawa rodzi się z karmienia się Chlebem Życia, czyli komunią św.

Wraz z biskupem do Markowej przybyła grupa pielgrzymów z archidiecezji gdańskiej, którzy rano wraz z grupą z Łańcuta przeszli pieszo jeden odcinek trasy Przemyskiej Pielgrzymki na Jasną Górę. Oprawę muzyczną podczas Eucharystii zapewnił miejscowy chór „Cantus Deo”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję