Reklama

Niedziela Sosnowiecka

Zachor znaczy pamiętaj

Z Wiesławą Konopelską – autorką książki Zachor znaczy pamiętaj, w której opisuje losy mieszkańców Czeladzi pochodzenia żydowskiego – rozmawia ks. Tomasz Zmarzły.

Niedziela sosnowiecka 3/2020, str. VI

[ TEMATY ]

książka

Żydzi

Czeladź

Wiesława Konopelska

Zachor znaczy pamiętaj

Ks. Tomasz Zmarzły

Wiesława Konopelska – redaktor naczelna miesięcznika samorządowego „Echo Czeladzi”.

Wiesława Konopelska – redaktor naczelna miesięcznika samorządowego „Echo Czeladzi”.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

ZT: Co było inspiracją do napisania książki o takiej tematyce?

Wiesława Konopelska: Szczególną okolicznością do podjęcia pracy nad książką była obchodzona w ubiegłym roku 75. rocznica likwidacji getta w Czeladzi i Będzinie i przyjazd do Czeladzi 230-osobowej grupy Żydów Zagłębia Dąbrowskiego z całego świata. Dlatego nie mogło w książce zabraknąć tego jakże ważnego wydarzenia. Te uroczystości na czeladzkim cmentarzu żydowskim zbiegły się z obchodzoną w Tel Awiwie 30. rocznicą otwarcia w Modi’in Memoriału Pamięci Żydów Zagłębiowskich – dzieła życia Abrahama Greena i wielu członków Światowego Związku Żydów Zagłębia Dąbrowskiego.

Jak dobrze rozumiem, celem napisania książki było pokazanie nie tylko przeszłości wielokulturowego miasta, jakim do II wojny światowej była Czeladź, ale również działań podejmowanych przez Muzeum Saturn dla zachowania pamięci o społeczności żydowskiej?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Temu zagadnieniu poświęcony został rozdział pt. Judaica pod opieką Muzeum Saturn. Świadectwa i ślady. Muzeum Saturn w Czeladzi za jedno z najważniejszych swoich zadań uważa opiekę nad cmentarzem żydowskim – jednym z najlepiej zachowanych w całym kraju. To w tym miejscu, przed kilku laty powstała kwatera poświęcona pamięci ofiar spalenia będzińskiej synagogi w 1939 r. Nie mogłam nie opisać projektów wystawowych, wędrówek z przewodnikiem oraz z audioprzewodnikiem po ostatnich śladach obecności Żydów w mieście, licznie organizowanych imprez artystycznych – jak m.in. Festiwal z Kulturą Żydowską „Szalom na Rynku”, odwiedziny „Muzeum na kółkach” przygotowanego przez Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN – oraz spotkań autorskich.

Jak rozumieć zaproponowany tytuł Zachor znaczy pamiętaj?

Kiedy w 2012 r. zwiedzałam niezwykłe miejsce, jakim jest Memoriał Zagłębia w Modi’in pod Jerozolimą, zagadnęłam obecnego ze mną Abrahama Greena: – Co znaczą te wielkie, hebrajskie litery? – A, to „zachor”, po polsku „pamiętaj” – odparł i zamilkł. Po chwili wziął mnie za rękę i poprowadził pod sporych rozmiarów czarne tablice z wypisanymi nazwiskami tych, którzy zginęli w zagłębiowskich gettach i hitlerowskim Auschwitz: z każdego miasta po co najmniej setce nazwisk, a pośrodku w niewielkiej gablocie pod szkłem kawałek nadpalonej Tory, która płonęła razem z będzińską synagogą. Wskazał też znajdujący się nieopodal ogród pamięci, czyli kilkanaście macew dedykowanych zagłębiowskim miastom i miasteczkom, z których pochodzili zagłębiowscy Żydzi.

Czym jest pamięć w judaizmie?

Jak pisał niegdyś Stanisław Krajewski: „Pamiętaj, zachor, to jedna z najczęściej spotykanych inwokacji żydowskiej religii”. Pamięć w judaizmie to nie pamiętanie własnych przeżyć, konkretnych wydarzeń z czyjegoś życia, ale to pamięć wspólna, wspólnotowa, grupowa. Nie jest ona dodatkiem do funkcjonowania grupy, do poczucia wspólnoty, ale ma być jej fundamentem; nawet więcej: tę wspólnotę ma tworzyć.

W publikacji podzielonej na bogate w treść rozdziały umieszczono także wiersze autorów związanych z Czeladzią i Będzinem. Czyją poezję odnajdziemy w książce?

Dla wzmocnienia przekazu książki, a także uczynienia jej zawartości bardziej refleksyjną, zamieszczone zostały wiersze Henryka Rozmaryna Tam, w sierocińcu, który przeżył czeladzkie i będzińskie getto oraz 8 września 1939 autorstwa Władysława Śliwonia – poety urodzonego w Będzinie. Wydawnictwo pełne jest także niepublikowanych dotąd fotografii, które dzięki wydawcy książki – Muzeum Saturn – stanowią próbę uchronienia przed zapomnieniem przedwojennej historii. Zachęcam wszystkich do lektury!

Wiesława Konopelska – redaktor naczelna miesięcznika samorządowego „Echo Czeladzi”. Absolwentka kulturoznawstwa na Uniwersytecie Śląskim i Państwowej Szkoły Muzycznej I i II st. im. M. Karłowicza w Katowicach. Zajmuje się publicystyką kulturalną, szczególnie w zakresie sztuk wizualnych, muzyki poważnej i regionalizmu. Stale współpracuje z miesięcznikiem społeczno-kulturalnym „Śląsk”. Autorka i redaktorka licznych publikacji towarzyszących wydarzeniom artystycznym i kulturalnym. Jest honorowym członkiem Stowarzyszenia Miłośników Czeladzi. W 2008 r. ukazała się jej książka pt. Szalom. Pamięci czeladzkich Żydów wydana przez Urząd Miasta Czeladź. Uhonorowana przez ministra kultury odznaką Zasłużony dla Kultury Polskiej. Laureatka m.in. Nagrody Burmistrza Miasta Czeladź „Pierścień Saturna” oraz Złotej Odznaki Zasłużony dla Województwa Śląskiego.

2020-01-14 10:46

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Ojciec Pio, dziecko z Pietrelciny

Niedziela Ogólnopolska 38/2014, str. 28-29

[ TEMATY ]

O. Pio

Commons.wikimedia.org

– Francesco! Francesco! – głos Marii Giuseppy odbijał się od niskich kamiennych domków przy ul. Vico Storto Valle w Pietrelcinie. Ale chłopca nigdzie nie było widać, mały urwis znów gdzieś przepadł. Może jest w kościele albo na pastwisku w Piana Romana? A tu kabaczki stygną i ciecierzyca na stole. W całym domu pachnie peperonatą. – Francesco!

Maria Giuseppa De Nunzio i Grazio Forgione pobrali się 8 czerwca 1881 r. w Pietrelcinie. W powietrzu czuć już było zapach letniej suszy i upałów. Wieczory wydłużały się. Panna młoda pochodziła z rodziny zamożnej, pan młody – z dużo skromniejszej. Miłość, która im się zdarzyła, zniwelowała tę różnicę. Żadne z nich nie potrafiło ani czytać, ani pisać. Oboje szanowali religijne obyczaje. Giuseppa pościła w środy, piątki i soboty. Małżonkowie lubili się kłócić. Grazio często podnosił głos na dzieci, a Giuseppa stawała w ich obronie. Sprzeczki wywoływały też „nadprogramowe”, zdaniem męża, wydatki żony. Nie byli zamożni. Uprawiali trochę drzew oliwnych i owocowych. Mieli małą winnicę, która rodziła winogrona, a w pobliżu domu rosło drzewo figowe. Dom rodziny Forgione słynął z gościnności, Giuseppa nikogo nie wypuściła bez kolacji. Grazio ciężko pracował. Gdy po latach syn Francesco zapragnął być księdzem, ojciec, by sprostać wydatkom na edukację, wyjechał za chlebem do Ameryki. Kapłaństwo syna napawało go dumą. Wiele lat później, już w San Giovanni Rotondo, Grazio chciał ucałować rękę syna. Ojciec Pio jednak od razu ją cofnął, mówiąc, że nigdy w życiu się na to nie zgodzi, że to dzieci całują ręce rodziców, a nie rodzice – syna. „Ale ja nie chcę całować ręki syna, tylko rękę kapłana” – odpowiedział Grazio Forgione, rolnik z Pietrelciny.
CZYTAJ DALEJ

Święty od zadań trudnych

Niedziela Ogólnopolska 38/2019, str. 20-21

[ TEMATY ]

O. Pio

Biuro prasowe OFMCap – krka

Ojciec Pio często powtarzał, że „modlitwa jest najlepszą bronią, jaką mamy, kluczem, który otwiera Serce Boga”.
CZYTAJ DALEJ

Uczy godzić patriotyzm z religijnością

2025-09-23 10:00

Magdalena Lewandowska

Relikwie św. Maurycego zostały wprowadzone do kościoła w uroczystej procesji.

Relikwie św. Maurycego zostały wprowadzone do kościoła w uroczystej procesji.

Wprowadzenie relikwii patrona, koncert zespołu Arka Noego, list prezydenta RP Karola Nawrockiego - parafia św. Maurycego we Wrocławiu zainaugurowała Rok Jubileuszowy 800-lecia.

Do świątyni uroczyście wprowadzono relikwie patrona św. Maurycego, a Eucharystii przewodniczył abp Tomasz Peta, metropolita Astany, stolicy Kazachstanu. – „Jesteśmy chrześcijanami i grzechem bałwochwalstwa mazać się nie możemy. Do wojny za potrzeby Rzeczpospolitej zawsze nas gotowymi znajdziesz, cesarzu, zawsze posłusznymi nad wszystkich, ale do czci bałwanów skłonić nas nie potrafisz” – te słowa św. Maurycego przed jego męczeńską śmiercią przytoczył proboszcz parafii ks. kanonik Janusz Gorczyca. Przybliżył sylwetkę św. patrona i historię parafii św. Maurycego, jednej z najstarszych parafii Wrocławia po katedrze św. Jana Chrzciciela i kościele św. Wojciecha. – Maurycy urasta nam na opatrznościowego świętego, a jego przesłanie zdaje się być bardzo aktualne i potrzebne dla nas ludzi XXI wieku – podkreślał ks. Gorczyca. Wskazywał, że św. Maurycy jako żołnierz wierny cesarzowi, a jednocześnie posiadający głębokie morale, przez wieki był czczony na dworach cesarskich, królewskich jako żołnierz z zasadami, za które nie zawahał się oddać życia. – Niech ta uroczystość rozbudzi w nas na nowo odwagę i dumę z tego, że jesteśmy Polakami, a jednocześnie członkami wielkiej europejskiej rodziny narodów, które, jak przed wiekami, tak i dziś czerpią z najczystszych źródeł wartości i moralnych zasad. Oby zdolne były zachować swoją tożsamość i zachować jedność w różnorodności – mówił kapłan.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję