Reklama

Rodzina

Krzyk rani

Coś, co towarzyszy naszym rodzinom od zawsze. Z różną częstotliwością i z różną mocą. Krzyk. Co zrobić zwłaszcza z krzykiem wymierzonym w stronę dzieci? Jak to na nie wpływa? I jakie będą tego skutki?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Któż z nas nie krzyknął na swoje dziecko. Raz – a może często. Może w określonych okolicznościach, kiedy nasza pociecha np. nie chce sprzątać pokoju albo jeść. Może kiedy spieszysz się rano do pracy i cała rodzina spóźnia się z powodu najmłodszej latorośli, bo ubieranie, bo jedzenie, bo mycie lub pakowanie plecaka. Krzyczymy z różnych powodów. Nie radzimy sobie z własnymi emocjami – a powinniśmy, bo jesteśmy przecież dorośli. Nie wytrzymujemy powtarzania setny raz tego samego. Nie ma kto nam pomóc, bo np. mąż w delegacji. Kiedyś krzyk słyszeliśmy od naszych rodziców i dziś myślimy, że tylko ta metoda jest skuteczna. Krzyczymy, bo nie umiemy inaczej. Nawet najlepszym rodzicom to się zdarza. Co jednak robić, jeśli codziennie podnosisz głos na swoje dziecko? Czy wiesz, jak twój krzyk na nie wpływa? Jakie będą tego skutki?

Diagnoza

Najpierw spróbuj sobie uświadomić, w jakich okolicznościach krzyczysz. Czy podnosisz głos od razu czy po dziesiątym upomnieniu? Czy powstrzymujesz się przy innych – przy obcych czy przy rodzinie? Czy Twoje dziecko też krzyczy, gdy się denerwuje? I w końcu czy twój krzyk skutkuje czy nadal niczego nie zmienia? Odpowiedzi na te pytania to pierwszy krok do panowania nad sobą.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Krzyk powoduje, że dziecko się boi. Nawet jeśli tego nie pokazuje po sobie. Nawet jeśli nam się wydaje, że nie wpływa to na nie. Czy ma lat 4-5, czy 15 – krzyk rani dziecko

Podziel się cytatem

A jak krzyk wpływa na dziecko? Krzyk powoduje, że ono się boi. Nawet jeśli tego nie pokazuje po sobie. Nawet jeśli nam się wydaje, że nie wpływa to na nie. Czy ma lat 4-5, czy 15 – krzyk rani dziecko. Krzycząc na dziecko, prowokujemy w nim dwa rodzaje zachowań. Albo samo będzie reagowało agresją – krzykiem lub agresją czynu – albo będzie się w sobie zamykało. Niektóre dzieci z czasem mogą nawet przestać zwracać uwagę na krzyk, nie reagować na niego. To znak, że dziecko słyszy krzyk rodzica za często. Nie oznacza to jednak, że nie przeżywa ono tego destrukcyjnie. Jako nastolatek prawie zawsze będzie odpowiadać rodzicom w ten sam sposób. Będzie „pyskować”, kłócić się. Jeśli nawet w końcu przestaniemy krzyczeć – np. gdy dziecko będzie miało 12-13 lat – to i tak zbierzemy żniwo wcześniejszych awantur. Lekko podniesiony głos dziecko odbierze już jako krzyk i jego reakcja będzie nieadekwatna do bodźca. To może jakiś najlżejszy skutek krzyku. Z pewnością jednak nasze dziecko, będąc rodzicem, też będzie podnosić głos na swoje dzieci, a tym samym krzywdzić kolejne pokolenia. My już wtedy będziemy dobrze znać skutki wychowania krzykiem, ale nasze dorosłe dziecko – nie. I to zamknięte koło będzie się kręcić.

Pomoc

Krzyk rodzi agresję. Dzieci dorastające wśród krzyku częściej źle traktują swoich rówieśników – prześladują ich, dokuczają im lub traktują ich z pozycji władzy. Nie jest to łatwa przestrzeń rodzicielska. Myślę, że wielu rodziców krzyczy na swoje dzieci. Kiedy mama traci cierpliwość, z pomocą powinien przyjść jej mąż – ojciec dziecka. I odwrotnie. Bo zawsze jedna strona ma w sobie więcej spokoju albo ma lepszą zdolność ocenienia sytuacji i wytrzymałości emocjonalnej współmałżonka. Ta druga strona powinna wtedy spieszyć z pomocą. Bo przecież „dziecko ma dwie «nogi»: mamę i tatę. Jak jednej zabraknie, to dziecko «kuleje»”.

Sylwia Laba
Pedagog szkolny, doradca zawodowy, nauczyciel przedmiotu wychowanie do życia w rodzinie, żona i matka dwóch córek

2020-01-08 08:08

Oceń: +1 -2

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jak szybko się uspokoić, czyli walczymy ze stresem

Niedziela Ogólnopolska 40/2022, str. 48

[ TEMATY ]

stres

Adobe Stock

Dzięki czterem wskazówkom SOS możesz szybko się uspokoić i zachować zimną krew.

Niezależnie od tego, czy są to kłótnia, stres w pracy czy irytująca rozmowa telefoniczna, w życiu codziennym istnieje niezliczona ilość sytuacji, które poruszają nas. Z pomocą tych czterech wskazówek będziecie mogli się wyciszyć, aby lepiej sobie radzić z codziennym stresem.
CZYTAJ DALEJ

Atak na dom zgromadzenia sióstr zakonnych w Kinszasie

2025-03-22 13:26

[ TEMATY ]

Demokratyczna Republika Konga

Kinszasa

Zgromadzeni św. Dominika

Karol Porwich/Niedziela

Uzbrojeni w maczety bandyci napadli na rezydencję sióstr ze Zgromadzenia św. Dominika, znajdującą się w dzielnicy SECOMAF, w Kinszasie, stolicy Demokratycznej Republiki Konga. To kolejny sygnał rosnącego braku bezpieczeństwa w stolicy, gdzie gangi napadają na ludność cywilną i instytucje religijne.

O napaści na dom sióstr Zgromadzenia Santo Domingo informuje agencja Fides. Do ataku uzbrojonych w maczety i broń białą napastników doszło w nocy z 18 na 19 marca. Jak podaje agencja Fides, napastnicy weszli do domu, przebijając się przez ścianę, po czym grozili siostrom i przejęli pieniądze, telefony, komputery i inne kosztowności.
CZYTAJ DALEJ

Zostawiły w sercach wielki ślad

2025-03-22 19:26

Magdalena Lewandowska

Pochówkowi przewodniczył franciszkanin o. Dominik Banaś.

Pochówkowi przewodniczył franciszkanin o. Dominik Banaś.

Na Cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu odbył się kolejny pochówek dzieci martwo urodzonych, których rodzice nie odebrali ze szpitala.

Wiele osób przybyło wspólnie się modlić i pożegnać dzieci utracone. Eucharystii i pochówkowi przewodniczył franciszkanin o. Dominik Banaś. W homilii wskazywał, by odpowiedzi na trudne pytania i ukojenia w bólu szukać na krzyżu Chrystusa. – Wpatrując się w krzyż, na którym wisi Jezus Chrystus, widzimy że Bóg umiera z miłości. Krzyż pokazuje nam, jak Bóg kocha człowieka, jak pragnie zbawić każdego człowieka. Bóg pragnie także zbawienia tych dzieci utraconych – tłumaczył franciszkanin. – Kiedy wpatrujemy się w przebity na krzyżu bok Jezusa, w Jego otwarte serce, zobaczymy, że tam wyryte jest imię każdego z nas. W sercu, które jest pełne miłości, w sercu, które przygarnia i pociesza każdego. To jest nasza nadzieja – przekonywał. Prosił rodziców doświadczający straty dziecka, by swoje serca złożyli w sercu Jezusa: – To dziecko jest dla nas niepowtarzalne, jedyne i ta strata ma prawo boleć i rozdzierać nasz serca, bo kochamy. Ale nie zapominajmy, że Bóg również kocha. Jeśli nasze zbolałe serce złożymy w Jego sercu, w sercu, które jest ogniskiem miłości, wtedy doznamy ukojenia i uleczenia Bożą miłością.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję