Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

W co ja wierzę?

W niedzielę 10 listopada Katolickie Radio Zamość odwiedziło parafię pw. Trójcy Przenajświętszej w Starym Dzikowie

Niedziela zamojsko-lubaczowska 48/2019, str. 4-5

[ TEMATY ]

historia

parafia

Adam Łazar

Kościół parafialny w Starym Dzikowie

Kościół parafialny w Starym Dzikowie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Eucharystii, która transmitowana była z parafialnego kościoła pw. Trójcy Przenajświętszej, przewodniczył ks. prob. Robert Mokrzyński. Homilię wygłosił redaktor KRZ ks. Mariusz Pastuszak. Nawiązując do niedzielnych czytań mszalnych, podjął temat życia po śmierci. Proponował zastanowić się nad pytaniem „W co ja wierzę?” – Życie wieczne to kwestia wiary. Przekracza nasz rozum. Ludzka mądrość to nie wszystko. Człowiek potrzebuje Boga. Nikt nas poza Jezusem do nieba nie wprowadzi. Szkoda, że do raju jedzie się karawanem. Czy swoim życiem mogę ze spokojem do niego wsiąść, by zawiózł mnie do raju? – pytał kaznodzieja. W godzinach popołudniowych usłyszeliśmy w Katolickim Radiu Zamość wypowiedź proboszcza ks. Roberta Mokrzyńskiego dotyczącą historii parafii, pracy duszpasterskiej i planów na przyszłość.

Trochę historii

Reklama

Parafia Stary Dzików została wyodrębniona z parafii oleszyckiej. Wybudowana została drewniana kaplica, przy której w 1707 r. na stałe osiadł wikariusz. 2 sierpnia 1744 r. biskup przemyski Wacław Hieronim Sierakowski podczas wizytacji w Dzikowie pozwolił na pełnienie w dzikowskiej kaplicy wszystkich obowiązków religijnych dla wiernych, nie tylko z Dzikowa, ale i z przyległych miejscowości. Z fundacji Adama Kazimierza Czartoryskiego wzniesiony został w 1781 r. kościół parafialny pw. Trójcy Przenajświętszej, murowany, późnobarokowy, jednonawowy z transeptem i prezbiterium. W 1975 r. kościół otrzymał piękną polichromię. Duże zasługi w rozwoju parafii mają ks. Felicjan Palewicz i ks. kan. Józef Głaz, który przez 34 lata (w latach 1967-2001) był proboszczem i został pochowany na miejscowym cmentarzu obok ks. Felicjana Palewicza.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Poszli za głosem Mistrza

W rozmowie z Katolickim Radiem Zamość ks. Robert Mokrzyński wskazał na dużą liczbę powołań z parafii. – Stary Dzików to szczególne miejsce, w którym rodzą się powołania do życia kapłańskiego i zakonnego. Z naszej parafii w naszej diecezji pracują: ks. Józef Bednarz, ks. Franciszek Nieckarz, ks. Marek Barszczowski, ks. Witold Bednarz. Ks. Krzysztof Witko pracuje w archidiecezji lwowskiej, ks. Adam Ozimek w USA, są rodacy z tej parafii w zgromadzeniach zakonnych: franciszkanów, michalitów, pallotynów. W zakonach są także 4 siostry zakonne – mówi proboszcz.

Trwając przy Panu Jezusie

– Nowe formy modlitwy w intencji parafii skupiają się głównie na adoracji Najświętszego Sakramentu. W pierwszą niedzielę miesiąca trwa całodzienna adoracja a prowadzą ją Koła Żywego Różańca. Po wieczornej Mszy św. w pierwszą sobotę miesiąca na adoracji spotyka się Legion Maryi. Wprowadziliśmy w każdy trzeci czwartek miesiąca „Wieczór dla Boga”. Każdy może wtedy przed Najświętszym Sakramentem w ciszy adorować Pana Jezusa, powierzać swoje intencje. Rozpoczęła próby 9-osobowa schola, która swoim śpiewem ubogaci Liturgię. Ostatnio powiększyło się grono Liturgicznej Służby Ołtarza. Mam nadzieję, że do umocnieniu wiary przyczynią się Misje Święte, które zaplanowaliśmy na kwiecień. Połączone będą z nawiedzeniem figury św. Michała Archanioła – wskazał ks. Mokrzyński w rozmowie z Katolickim Radiem Zamość.

Świadectwa parafian

Reklama

Ks. Mariusz Pastuszak rozmawiał także z członkami kół różańcowych, Legionu Maryi i radnymi rady parafialnej. – Jestem członkiem Koła Różańcowego pw. Świętej Teresy od Dzieciątka Jezus już 40 lat. Odmawiamy codziennie przynajmniej dziesiątkę Różańca. W pierwszą niedzielę miesiąca jest zmiana tajemnic różańcowych. Ksiądz podaje intencję misyjną. W naszej parafii istnieje 13 kół różańcowych, w tym jedno męskie. Dzieci wychowywałam sama, bo mąż zmarł wcześniej. Miałam ich czwórkę. Chodziliśmy na Roraty na godz. 6.00, później na 6.30. Dzieci nie zawsze chciały wstawać. Mówiłam im: „Powiedz to Jezusowi na krzyżu. Jeśli Ci powie: «Nie musisz iść, pośpij sobie», wtedy zostaniesz w domu”. Wstawali, ubierali się, szli do kościoła. W życiu nie pobłądzili. Chodzą i teraz do kościoła. Warto wiarę przekazywać dzieciom od najmłodszych lat – mówiła Małgorzata Bednarz. – W kole różańcowym jestem od dwóch lat. Nie było pełnego 20-osobowego składu, zaproszono mnie. Zdecydowałem, że powinienem się w nim znaleźć. Czas poświęcony na modlitwę nigdy nie jest czasem straconym. Nauczyłem się modlić na różańcu. Przeżywać poszczególne tajemnice. Człowiek ochrzczony, bierzmowany powinien dawać świadectwo swojej wiary. Jest nim m.in. codzienna modlitwa. Uczestniczę w życiu parafii. Nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, na czym polega uczestnictwo w niedzielnej Mszy św. Niektórzy są tylko biernymi obserwatorami. Często widziałem rodziców razem się modlących. W niedzielę lubiłem chodzić na chór i z góry obserwować wiernych, modlącego się ojca w ławce. Te przykłady pozostały w moich oczach. Kryzys młodych w wierze bierze się z tego, że rodzice nie dają dzieciom należytego przykładu – dodaje Tadeusz Goraj.

Pod sztandarem Maryi

Ważną rolę w życiu duchowym parafii zajmują grupy duszpasterskie, wśród których jest Legion Maryi. – W przyszłym roku będziemy obchodzili jubileusz 20-lecia powstania Legionu Maryi. Powstał 19 grudnia 2000 r. Założycielem i opiekunem był śp. ks. Józef Głaz. Dwa dni wcześniej przyjechali z Lubaczowa z Kurii Legionu Maryi Danuta Słotwińska i Wacław Czepiel i wyjaśniali nam, na czym polega przynależność do tego stowarzyszenia. 17 marca 2001 r. 14 członkiń złożyło przyrzeczenie legionowe – wspominała na antenie radiowej Maria Kurasińska.

Trzech panów z rady parafialnej mówiło o ogromnym zaangażowaniu mieszkańców Moszczanicy i Nowego Dzikowa w budowę kościołów filialnych, w ich wyposażanie i upiększanie. Aktualnie trwają prace adaptacyjne w starym budynku sali katechetycznej na Dom Pogrzebowy. Rozmówcy liczą na to, że w przyszłym roku uda się go oddać do użytku.

2019-11-26 12:50

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prawda w historii

Niedziela Ogólnopolska 41/2012, str. 27

[ TEMATY ]

historia

BOŻENA SZTAJNER

Poprzez prawdziwą historię człowiek wie, kim naprawdę jest. Fałszywa historia powoduje, że człowiek myśli o sobie inaczej, niż jest w rzeczywistości. Dzięki historii zachowana jest ciągłość państwa, a jego charakter ustalony - te myśli zapisano w latach 20. zeszłego wieku, ich autorem jest przyjaciel Gilberta Keitha Chestertona, katolicki myśliciel Hillaire Belloc*). Odwykliśmy od podobnych sformułowań i terminów. Wielu ludzi, myśląc o sobie, ma na uwadze tylko swoje doczesne istnienie w konkretnym czasie, zapominając o więzi, która jest nieprzerwana, a która łączy nas z przodkami. Państwo to dla nas najczęściej polityczno-ekonomiczna struktura, której głównym zadaniem jest nie utrudniać nam życia. To, jaki jest jego metafizyczny sens, nie zaprząta naszej uwagi. A to pytanie stawiać należy, bo nie jesteśmy plemieniem. Nasz pierwszy polityczny władca przyjął chrzest. Nasza historia ma nam do opowiedzenia nie tylko „ciekawe historie”. Dzisiejszy sposób przedstawiania jej, jakby była scenariuszem komiksu czy filmu z dreszczykiem, sprawia, że tracimy orientację duchową. A ona ma nas prowadzić i chronić, bo to, co istniało kiedyś, wciąż nas dotyczy. Bezpośrednio. Historię każdego kraju pisze Bóg - poprzez swoje narzędzia. Historia katolicka jest niepodzielną całością. Nie można jej zobaczyć poprzez szczegół, np. tylko w perspektywie dziejów dynastii, grupy społecznej, gospodarki czy wojen. Taka perspektywa pozbawia historię prawdy. A bez prawdy nie zrozumiemy niczego. Dziś mamy zwyczaj patrzeć na wszystko oddzielnie. Przeinformowanie i brak hierarchii w układzie faktów, zanik myślenia o przyczynach i skutkach, brak prawidłowego kojarzenia wydarzeń, a przede wszystkim zanik świadomości, czym jest owo spoiwo istnienia postaci historycznych i współczesnych, to wszystko tworzy w naszym umyśle krajobraz jak po bitwie. Nawet wyższe uczelnie mają trudności z uszeregowaniem faktów historii, tak by nie tworzyły chaosu. Przyczyną tego stanu rzeczy jest brak myślenia o historii w perspektywie katolickiej. „Każdy rodzic - katolik zdecydowanie bardziej wolałby, żeby jego dzieci wzrastały w nieznajomości historii niż w nieznajomości prawd wiary i moralności albo katolickich zwyczajów” - mówi Belloc. Ale dodaje zaraz - historię należy uznać za najważniejszy z przedmiotów nauczania. Dlaczego? Gdy przyjmie się, np. w czasie nauki w szkole, pewne spojrzenie na historię, człowiek będzie już zawsze w ten sam sposób postrzegał życie i społeczeństwo, w którym żyje. „Historia jest pamięcią państwa i jednocześnie lekcją poglądową polityki. (…) Musi osądzać, zmierzać ku pochwale lub winie. Nie istnieje coś takiego jak zewnętrzna historia, ponieważ cała historia jest historią ludzkiego umysłu. Dlatego też w antykatolickim społeczeństwie będziemy mieli do czynienia z antykatolicką historią, antykatolickimi podręcznikami, antykatolickimi egzaminami, które będzie musiała zdawać młodzież katolicka”. Historia jest najważniejszym spośród ziemskich tematów ludzkości, bo najbardziej dotyka duszy człowieka. Jeśli będzie wykładana w sposób antykatolicki, stanie się maszynerią przeznaczoną do wywoływania antykatolickich skutków. I nie są temu winne poszczególne stwierdzenia pojawiające się w podręcznikach, książkach naukowych i popularnych filmach, lecz pewna metoda. Belloc zwraca uwagę na podstawy antykatolickiego ujęcia historii, tego, co powoduje, że wszystko jest w całości antykatolickie. To po pierwsze - antykatolicka selekcja materiału. „Przedstawienie jakiejś opowieści jest sprawą selekcji. Jeśli wybiera się materiał w taki sposób, że poszukiwana prawda nie jest ukazana, wtedy opowieść, ogólnie rzecz biorąc, jest nieprawdą, chociaż każdy przedstawiony fakt jest prawdziwy. Fakty, które wybieramy, i porządek, w jakim są przedstawione, determinują obraz, który przedstawiamy. Po drugie - ton lub atmosfera. Ton w historii nie jest czymś niejasnym, nieuchwytnym. Poddaje się analizie. Można zbadać jakiś fragment - odnotowując dokładnie użyte przysłówki i przymiotniki, również rodzaj czasowników, i nawet czasami rzeczowniki - i wyłapać to, co nadaje szczególny ton, i stwierdzić: W ten sposób zostało wypowiedziane kłamstwo. Po trzecie - proporcja. Ilość miejsca i znaczenie, jakie przywiązuje się do różnych części opowieści, jest ostatnim elementem, jaki determinuje całość. To nie jest to samo, co selekcja. Dwóch ludzi może dokonać selekcji tych samych faktów, jednakże zaaranżować w proporcjach bardzo różniących się pod względem długości, znaczenia i wagi”. Jak bronić się przed metodą bardzo dziś rozpowszechnioną, owym rodzajem zatrutego powietrza, którym oddychamy wszyscy - o tym w następnym felietonie.
CZYTAJ DALEJ

Św. Andrzej Dung-Lac

[ TEMATY ]

święci

pl.wikipedia.org

Pierwsi misjonarze przybyli do Wietnamu w XVI wieku. Przez kolejne trzy stulecia chrześcijanie byli prześladowani za swoją wiarę. Wielu z nich poniosło śmierć męczeńską, zwłaszcza podczas panowania cesarza Minh Manga w latach 1820-40. Andrzej Dung-Lac, który reprezentuje wietnamskich męczenników, urodził się jako Dung An Tran około 1795 r. w biednej pogańskiej rodzinie na północy Wietnamu. W wieku 12 lat wraz z rodzicami, którzy poszukiwali pracy, przeniósł się do Hanoi. Tam spotkał katechetę, który zapewnił mu jedzenie i schronienie. Przez trzy lata uczył się od niego chrześcijańskiej wiary. Wkrótce przyjął chrzest i imię Andrzej. Nauczywszy się chińskiego i łaciny, sam został katechetą. Został wysłany także na studia teologiczne. 15 marca 1823 r. przyjął święcenia kapłańskie. Jako kapłan w parafii Ke-Dam nieustannie głosił słowo Boże. W 1835 r. został aresztowany po raz pierwszy. Dzięki pieniądzom zebranym przez jego parafian został uwolniony. Żeby uniknąć prześladowań, zmienił swoje imię na Andrzej Lac i przeniósł się do innej prefektury, by tam kontynuować swą pracę misyjną. 10 listopada 1839 r. ponownie go aresztowano, tym razem wspólnie z innym kapłanem Piotrem Thi. Obaj zostali zwolnieni z aresztu po wpłaceniu odpowiedniej kwoty. Po raz trzeci aresztowano ich po zaledwie kilkunastu dniach; trafili do Hanoi.Tam przeszli okrutne tortury. Obaj zostali ścięci mieczem 21 grudnia 1839 r. Oprac. na podstawie: www.brewiarz.pl
CZYTAJ DALEJ

Drogowskazy Leona XIV dla młodzieży

2025-11-24 09:49

[ TEMATY ]

młodzież

Leon XIV

Vatican News

Podczas pierwszego spotkania online z młodzieżą z USA, zorganizowanego w Lucas Oil Stadium w Indianapolis w ramach Narodowej Konferencji Młodzieży Katolickiej, Leon XIV odpowiadał na pytania młodych dotyczące wiary, przyjaźni, technologii i codziennych zmagań. Jego słowa są jak drogowskazy, które mogą stać się wsparciem dla nastolatków na całym świecie.

Pytania dotyczące korzystania z technologii, radzenia sobie z chwilami zwątpięń, przygnębienia a nawet rezygnacji, do Leona XIV kierowało pięciu młodych Amerykanów. Papież udzielił nie tylko wskazówek, ale przede wszystkim tchnął w nich ducha wiary i nadziei, wyrażając, że młodzi nie są jedynie przyszłością świata, ale przede wszytskim jego teraźniejszością.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję