W rzeszowskiej farze
O powstaniu listopadowym pamiętano na Podkarpaciu. Roku Pańskiego 1885 w kościele farnym w Rzeszowie 27 listopada o jedenastej przed południem odbyło się nabożeństwo żałobne upamiętniające Powstanie. Katafalk przystrojony godłami Wojska Polskiego, kwiatami i szarfami z napisami miejsc listopadowych bitew „majestatyczny przedstawiał widok”. Podczas Mszy św. chór dziewczęcy wykonał jedną z mszy Stanisława Moniuszki. „Śpiew naszych zacnych panien roznosił się pod sklepienia świątyni czystą a pełną falą, a kiedy zaintonował pieśń «Boże, coś Polskę» widać było na twarzach rzeszowian szczere wzruszenie – pisał „Tygodnik Rzeszowski”. Pamiętajmy, że był to czas zaboru austriackiego, dlatego pismo podkreślało, że „świadczy to o tem, że jeszcze Polska nie zginęła”. Właściciel pierwszej w Rzeszowie drukarni i księgarni Edward Arvay wydrukował bezpłatnie dwieście broszur z pieśnią „Boże, coś Polskę”, które rozdano publiczności.
Powstańcy z Podkarpacia
Reklama
Wśród uczestników Powstania Listopadowego były i osoby związane z Podkarpaciem. Z podrzeszowskim Krasnem związana jest osoba gen. Jana Skrzyneckiego, w 1831 r. naczelnego wodza Powstania Listopadowego. Pochodził on z Cergowej koło Dukli, ale poślubił jedną z córek dziedzica Krasnego Antoniego Zaremby-Skrzyńskiego – Amelię. Skrzyneccy w obawie przed represjami popowstaniowymi udali się na emigrację. Skrzyneccy ze względu na osobę generała i represje polityczne musieli ciągle zmieniać miejsca pobytu (Rosjanie skazali generała na karę śmierci za udział w Powstaniu Listopadowym) zamieszkiwali więc m.in. w Pradze (pod nadzorem władz austriackich) i w Belgii. Pani generałowa Amelia wraz z córkami powróciła do Polski w 1859 r. i zamieszkała w Krakowie. Generałowa odwiedzała Krasne, gdzie mieszkała jedna z jej córek Jadwiga.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kolega Mickiewcza
Na czele spiskowców, którzy w noc listopadową wtargnęli do Belwederu, był Ludwik Nabielak pochodzący ze Stobiernej. Ojciec Nabielaka był leśnikiem w dobrach łańcuckich hrabiego Alfreda Potockiego. Ludwik kształcił się w rzeszowskim gimnazjum. Od małego odważny, zapowiadał się na silnego mężczyznę. Studiował we Lwowie prawo, choć jego pasją była literatura. Młodzieniec otrzymał posadę dziennikarza w Warszawie i... poprowadził atak na Belweder, przewodząc grupie cywili i podchorążych, przekonując ponoć ostatecznie wahającego się ciągle Piotra Wysockiego. Cel zamachu – Gubernator – Książę Konstanty był jednak sprytniejszy, ukrył się, a następnie uciekł z pałacu, przebrany w kobiecym ubraniu.
Po klęsce Nabielak powrócił na Podkarpacie i ukrywał się m.in. w Szerzynach k. Jasła pod przybranym nazwiskiem.