Reklama

Wiadomości

Duch w klatce i katoliccy dziennikarze

Wokół katolickiego dziennikarstwa narosło sporo nieporozumień. Niektórzy wzbraniają się nawet przed zakwalifikowaniem ich do grona dziennikarzy katolickich, inni uzurpują sobie tę przynależność. W czym problem?

Niedziela Ogólnopolska 37/2019, str. 14-15

[ TEMATY ]

media

Krzysztof Wowk/Wowk Digital

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W mediach w Polsce (zarówno tych tradycyjnych, jak i tzw. nowych mediach) w różnych formach dziennikarstwa pracuje wielu katolików. Niektórzy mówią wprost o swej przynależności do Kościoła katolickiego, inni na polu działań zawodowych kwestię swojego wyznania pozostawiają niedookreśloną. Czy oni wszyscy są dziennikarzami katolickimi? Raczej nikt tak nie myśli. Nawet w mediach określanych jako katolickie i w środkach społecznego komunikowania będących własnością Kościoła wielu przygotowujących materiały dziennikarskie nie odnosi do siebie tego określenia. Z drugiej strony w naszym kraju są za takich uważani (czasami również sami siebie za takich uznają) autorzy pracujący w mediach, które nie są ani katolickie w ścisłym tego słowa znaczeniu, ani nawet kościelne.

Brak kryteriów

Sytuacja dzisiaj nie jest taka klarowna, jak niespełna 10 lat temu na łamach „Niedzieli” proponował prof. Walery Pisarek. Według niego, dziennikarzem katolickim jest ktoś, kto pracuje w mediach katolickich, a więc jest zobowiązany reprezentować generalną linię redakcyjną swojego pisma czy swojej rozgłośni. Napisał, że katolickość dziennikarza katolickiego „jest zinstytucjonalizowana”, dla dziennikarza katolika jest to natomiast sprawa tylko jego własnego sumienia czy światopoglądu. „Jest to katolickość na własną odpowiedzialność” – wskazał.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dzisiejszy faktyczny brak jasnych kryteriów, które pozwalałyby zaliczyć kogoś do grona dziennikarzy katolickich, powoduje spore zamieszanie. Dotyczy ono zresztą nie tylko osób zajmujących się dziennikarstwem, ale obejmuje również całe redakcje. Nie brak obecnie w Polsce mediów, które same siebie określają jako katolickie, chociaż nigdy ze strony Kościoła nie otrzymały zgody na odnoszenie do siebie tego terminu. Również w świadomości odbiorców funkcjonują aktualnie jako katolickie media, które w ścisłym tego określenia znaczeniu nie powinny być za takie uważane. To bardzo poważny problem, który wciąż czeka na rozwiązanie. Zamęt pod tym względem panuje zwłaszcza w internecie. Zamęt, a niejednokrotnie wprowadzanie w błąd.

Reklama

Prawo do przekazu

W uważanej za najważniejszy dokument Kościoła w kwestii mediów, wydanej w 1971 r. przez Papieską Komisję do Spraw Środków Społecznego Przekazu Instrukcji duszpasterskiej „Communio et progressio” stwierdza się, że rozwój publicznej opinii w Kościele uważany jest za niezwykle potrzebny, oraz że każdemu z wiernych przysługuje prawo zaznajomienia się z tym wszystkim, co mu jest potrzebne do aktywnego udziału w życiu Kościoła. „To właśnie zakłada, że każdy wierny będzie miał nie tylko łatwy dostęp do różnego rodzaju przekazu, ale także, jeżeli się to okaże konieczne, do przekazu katolickiego, przy założeniu, że będzie on spełniać swoje zadanie” – napisano w dokumencie.

Warto zwrócić uwagę na użyte sformułowanie: „przekaz katolicki”. Być może właśnie ono powinno się stać obecnie podstawą uznawania poszczególnych mediów i pracujących w nich dziennikarzy za „katolickich”. Co prawda w dokumencie się tego nie definiuje, ale łatwo się domyślić, że chodzi o przekaz zgodny z nauczaniem Kościoła katolickiego – zgodny w pełni, nie tylko fragmentarycznie lub wybiórczo. W świetle cytowanej instrukcji wierni mają prawo do takiego przekazu. A to oznacza, że Kościół powinien, jeśli istnieje taka potrzeba, zadbać o jego przygotowanie i rozpowszechnienie. Aby to zrobić, może korzystać z własnych środków przekazu, ale zdrowy rozsądek podpowiada, że powinien on być dostępny znacznie szerzej, również dla tych, którzy z różnych względów nie są odbiorcami kościelnych mediów.

W zamkniętym kręgu

Niektórzy twórcy medialni, którzy przygotowują treści w pełni zasługujące na zaliczenie do „przekazu katolickiego”, nie chcą być nazywani „dziennikarzami katolickimi”. Obawiają się zamknięcia w pewnym dość wąskim kręgu i środowisku, w dodatku dookreślonym ideologicznie, a nawet politycznie. Takie widzenie dziennikarzy katolickich jest sprzeczne z samą ideą katolickości, czyli powszechności, niezależnie od tego, czy oni tak postrzegają sami siebie, czy też w ten sposób widzą ich koledzy i odbiorcy. Co więcej, jeśli ktoś uważający się lub uważany za dziennikarza katolickiego pozwala na to, aby przygotowywane przez niego treści były zideologizowane lub stronnicze, zafałszowuje przekaz i faktycznie działa na szkodę Kościoła. Nawet wtedy, gdy tego rodzaju aktywność spotyka się z aprobatą przełożonych i poklaskiem części odbiorców – reszta czytelników, słuchaczy, widzów nie tylko bowiem czuje się wykluczona, ale też rzeczywiście doświadcza wykluczenia. Szczególnie wtedy, gdy twórcy, dysponenci i pracownicy czasopism, radiostacji, telewizji, serwisów internetowych uznawanych za katolickie ulegają pokusie tworzenia tak powszechnych dzisiaj nie tylko w Polsce „mediów tożsamościowych”.

Reklama

Katolickie dziennikarstwo, niekoniecznie etykietowane, jest wciąż potrzebne. Można powiedzieć, że jest coraz bardziej niezbędne, ponieważ we współczesnym świecie nie może zabraknąć głoszenia Jezusa Chrystusa i Jego Dobrej Nowiny o zbawieniu. Środki społecznego komunikowania są jednym z narzędzi tego głoszenia. Nie brak pełnych zawodu głosów, że Kościół wykorzystuje je w stopniu niewystarczającym, reaguje jedynie defensywnie, w zbyt małym stopniu dba o upowszechnienie przekazu pozytywnego, nastawionego na docieranie do nowych odbiorców.

Rozwinąć skrzydła

Podczas ubiegłorocznego spotkania z dziennikarzami jedynego ogólnowłoskiego dziennika katolickiego „Avvenire” papież Franciszek zaapelował do nich, aby nie zadowalali się tylko relacjonowaniem tego, o czym mówią już inni. „Niech was nie nuży pokorne poszukiwanie prawdy wypływające z systematycznego zgłębiania Dobrej Nowiny Ewangelii. Z tego niech wypływa wasza linia wydawnicza” – zachęcał.

Reklama

Przypomniał o jeszcze jednym zagrożeniu, które dotyka dzisiaj media uważane w Polsce za katolickie. Zagrożeniu, którego świadomość miał już Paweł VI. Przestrzegał, że media katolickie nie mogą się koncentrować na wiadomościach, „które jedynie robią wrażenie i napędzają klientów”. Zabieganie o jak największą liczbę odbiorców w rywalizacji z tzw. mediami świeckimi może również prowadzić do zniekształcenia przekazu i przygotowywania tylko takich treści, które wydają się oczekiwane przez internautów, widzów, słuchaczy lub czytelników.

Franciszek powiedział, że katolickie media „nie zamykają w klatce Ducha Świętego, tylko pozwalają Mu rozwinąć skrzydła, tak by móc Nim oddychać w głębi duszy”. To m.in. dzięki katolickim dziennikarzom Duch Święty działa we współczesnym świecie. Jeśli z całą otwartością pozwalają, aby w nich działał.

2019-09-10 12:59

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Dzięki mediom Kościół może być ludziom bliższy

[ TEMATY ]

media

Kościół

utoimage/Fotolia.com

Księżom biskupom zależy na tym, aby komunikat płynący z Kościoła był dobry, prawdziwy, uczciwy, ale też zachęcający do tego, aby Kościół stał się ludziom bliższy - powiedział KAI rzecznik Episkopatu Polski ks. Leszek Gęsiak SJ po spotkaniu grupy biskupów, którzy na zebraniu plenarnym w Łodzi podjęli temat komunikacji medialnej Kościoła w Polsce.

W pracach grupy omawiającej funkcjonowanie komunikacji medialnej Kościoła w Polsce uczestniczyli m.in. kard. Kazimierz Nycz, bp Józef Guzdek, bp Damian Bryl i bp Rafał Markowski. Wnioski z prac grupy przekazał następnie pozostałym biskupom jako jej relator biskup pomocniczy archidiecezji poznańskiej Szymon Stułkowski.

CZYTAJ DALEJ

Caritas optuje na rzecz nowego partnerstwa między Europą i Afryką

2024-04-18 18:55

[ TEMATY ]

Caritas

Europa

Afryka

Caritas

Przewodniczący Caritas Europa ks. Michael Landau i przewodniczący Caritas Afryka ks. Pierre Cibambo wezwali do zacieśnienia stosunków i współpracy na równych zasadach między Europą a Afryką. W wywiadzie dla austriackiej agencji katolickiej obaj poruszyli takie kwestie, jak migracja, stosunki gospodarcze, wojny i konflikty w Afryce oraz ich przyczyny, a także problemy wewnętrzne w Afryce.

Jednocześnie obaj przewodniczący podkreślili, że Afryka nie jest kontynentem w potrzebie i ubóstwie. Afryka, to również bardzo zróżnicowany, rozwijający się kontynent, który stoi wobec różnych możliwości. Tym, czego najbardziej potrzebuje, jest międzynarodowa sprawiedliwość i solidarność.

CZYTAJ DALEJ

Papież do młodych: to wy twórzcie przyszłość, razem z Bogiem

2024-04-19 16:20

[ TEMATY ]

młodzi

papież Franciszek

PAP/ETTORE FERRARI

Papież Franciszek

Papież Franciszek

To od was zależy przyszłość i wy macią ją tworzyć. Nie możecie być biernymi widzami - mówił papież na audiencji dla uczniów „szkół pokoju”. Przyznał, że istnieje pokusa, by nie myśleć o jutrze, lecz skupić się wyłącznie na teraźniejszości, a troskę o przyszłość delegować na instytucje lub polityków. Dziś jednak, bardziej niż kiedykolwiek dotąd, potrzeba właśnie brania odpowiedzialności za przyszłość. Potrzebujemy odwagi i kreatywności zbiorowego marzenia - mówił Franciszek.

„Drodzy chłopcy i dziewczęta, drodzy nauczyciele, marzenie to wymaga od nas czujności, a nie snu - mówił papież. - Aby je urzeczywistnić, trzeba pracować, a nie spać, wyruszyć w drogę, a nie siedzieć na kanapie. Musimy dobrze korzystać ze środków, które oferuje informatyka, a nie tracić czas na sieciach społecznościowych. Ale marzenie to urzeczywistnia się również, słuchajcie dobrze, urzeczywistnia się również poprzez modlitwę, czyli razem z Bogiem, a nie jedynie o własnych siłach”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję