Reklama

Niedziela Łódzka

Kolonie w Latyczewie

Po raz trzeci już odbyła się misja „kolonie” dla dzieci z winnickiej parafii Miłosierdzia Bożego (na wschodnim Podolu), gdzie od 2 lat posługuje pochodzący z archidiecezji łódzkiej ks. Stefan Majewski

Niedziela łódzka 34/2019, str. 8

[ TEMATY ]

kolonie

Archiwum ks. Błaszczyka

Kolonie dla dwudziestki dzieci odbyły się na początku sierpnia

Kolonie dla dwudziestki dzieci odbyły się na początku sierpnia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ukraińskie kolonie odbyły się w miejscu szczególnym – sanktuarium maryjnym w Latyczowie, które swego czasu było fortecą, potem dominikańskim klasztorem, a nawet więzieniem. – To miejsce naznaczone i cierpieniem, i modlitwą, i historią. Właściwie wszystkie bolesne etapy historii polsko-ukraińskiej odcisnęły się na tym sanktuarium – opowiada ks. Wojciech Błaszczyk i przypomina burzliwe dzieje obrazu Matki Boskiej Latyczowskiej.

Wizerunek ten, będący kopią obrazu Matki Bożej Śnieżnej, w XVII wieku wywieziony został do Lwowa, w czasie I wojny światowej przechowywany był właśnie w Winnicy, a ostatecznie, z obawy przed splądrowaniem przez Sowietów, trafił do Lublina, gdzie przebywa po dziś dzień. I tam w 2017 r. otrzymała tytuł Patronki Nowej Ewangelizacji. Codzienna Msza św. w parafialnym kościele pozwoliła łódzkim misjonarzom zetknąć się z różnymi zwyczajami ludowymi, jak np. wciąż żywa tradycja pielgrzymowania do Matki Bożej Jagodnej na 6 lipca. Ludowa pobożność szczególne wrażenie wywarła na s. Iwonie Jasińskiej CSSH, w czasie kolonii odpowiedzialnej za naukę śpiewu. – Widziałam, jak ci ludzie ludzie się modlą i ujęła mnie ich prostota, żarliwość i piękny śpiew – powiedziała s. Iwona.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

30-minutowa nauka śpiewu, katecheza i lekcja języka polskiego, a także poranna gimnastyka i wspólne gospodarowanie wypełniały czas 20 kolonistów w wieku od 9 do 15 lat, wśród których znalazły się dzieci z winnickiej parafii i te uczęszczające do tamtejszej polskiej szkoły. Wiele z nich pochodzi z polskich rodzin, często też przynajmniej jedno z rodziców pracuje w Polsce.

Misja na Ukrainie miała więc wiele wymiarów, od tego duchowego (motywem przewodnim była modlitwa „Ojcze nasz”) po patriotyczny (nauka języka polskiego). – To były przede wszystkim kolonie, więc nie chcieliśmy ich przeładowywać religijnie. Codzienna Eucharystia i katecheza okazały się w sam raz, by utrzymać uwagę dzieci. One znają Boga, słyszały o Nim, bardzo często są nawet bardziej pobożne od nas. Element misyjny bardziej polegał na zetknięciu się z innością, z innym językiem, z inną kulturą, z innym jedzeniem, z innym zachowaniem, z innym sposobem myślenia. Z taką bezradnością też wobec pewnych sytuacji. W tym znaczeniu była to misja, bardziej może nawet dla nas niż dla nich – wyjaśnia ks. Wojciech Błaszczyk, organizator i koordynator działań misyjnych w archidiecezji łódzkiej.

Reklama

Jedna z podstawowych bezradność dotyczyła języka. Nie przeszkodziło to jednak w nawiązaniu serdecznych relacji. Wspólne lepienie figurek z masy solnej nie potrzebuje wielu słów. W ramach nauki śpiewu doskonale sprawdziły się kanony Taizé. Zaś grający na harmonijce ustnej Santiago (hiszpański student Erasmusa z ekipy polskich misjonarzy) podbił serca małych kolonistów, pokazując po raz kolejny, że muzyka jest językiem uniwersalnym, który łączy ludzi. – Paradoksalnie, kiedy pojawiają się trudności związane z naszą nieznajomością ukraińskiego, okazuje się, że łatwiej porozumieć się na poziomie przyjaźni, niż w oparciu o jakieś regulaminy czy nakazy – zauważa ks. Błaszczyk i podkreśla, że również dla dzieci było to cenne doświadczenie.

– Zaczęły nawet między sobą trochę konkurować – gdy ktoś pierwszy zrozumiał, to tłumaczył innym – serdeczną zażyłość z dziećmi podkreśla też Zuzanna Oleksiewicz. – Były naprawdę kochane i niezwykle pomocne. Z niektórymi mam nawet kontakt na Facebooku dodaje. Choć w misyjnym wolontariacie uczestniczyła po raz pierwszy, już planuje powrót. Właśnie ze względu na relacje z dziećmi, które najbardziej zapadły jej w pamięć. A ks. Wojciech ze swojego misjonarskiego doświadczenia dodaje: – Tak naprawdę ta bezradność jest pierwszą rzeczą, która towarzyszy misjonarzowi. Ostatecznie jest ona czymś bardzo twórczym.

2019-08-21 11:25

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadomy, mądry Polak mały

Niedziela rzeszowska 31/2018, str. III

[ TEMATY ]

Caritas

kolonie

Archiwum Caritas w Myczkowcach

W trakcie kolonii realizowany był projekt „Kto ty jesteś? Polak mały...”

W trakcie kolonii realizowany był projekt „Kto ty jesteś? Polak mały...”

W dniach 7-16 lipca 2018 r. w Ośrodku Wypoczynkowo-Rehabilitacyjnym Caritas w Myczkowcach odbył się pierwszy turnus kolonii dla dzieci z diecezji rzeszowskiej. W letnim wypoczynku wzięło udział 110 dzieci. Opiekę nad dziećmi pełniło 10 wychowawców wolontariuszy. Kierownikiem turnusu była Krystyna Ostrowska

Podczas wakacyjnego wypoczynku dzieci rozwijały swoje życie duchowe poprzez codzienny udział we Mszy św., korzystanie z sakramentu pokuty, modlitwy. W trakcie kolonii realizowany był projekt „Kto ty jesteś? Polak mały. Organizacja wypoczynku letniego dzieci i młodzieży zagrożonych wykluczeniem społecznym”, współfinasowany w ramach Programu FIO – Konkurs FIO 2018.

CZYTAJ DALEJ

Beata Kempa dla portalu niedziela.pl: Przyglądałam się temu szaleństwu Zielonego Ładu z niedowierzaniem

2024-04-25 10:01

[ TEMATY ]

Łukasz Brodzik

Beata Kempa

Archiwum Beaty Kempy

Beata Kempa

Beata Kempa

Ostatnia kadencja Parlamentu Europejskiego obfitowała w szereg absurdalnych dyskusji - powiedziała portalowi niedziela.pl Beata Kempa. Jak podkreśliła europoseł Suwerennej Polski kompletną aberracją było m.in. ponad sto debat, które łajały Polskę tylko dlatego, że w naszym kraju były konserwatywne rządy.

Beata Kempa dodaje, że w Europie jest sporo problemów gospodarczych spowodowanych nie tylko wojną na Ukrainie, ale także Zielonym Ładem. A to pcha elity europejskie, bojące się teraz własnych wyborców, do debat, które mocno elektryzują społeczeństwa ideologicznie.

CZYTAJ DALEJ

Świętość w codzienności

2024-04-25 11:28

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

Przy relikwiach Męczenników z Markowej modlili się wierni z dekanatów: staszowskiego, świętokrzyskiego i połanieckiego.

– Witamy Józefa, Wiktorię i ich dzieci: Stasia, Basię, Władzia, Franciszka, Antosia, Marysię i dzieciątko, które w chwili egzekucji przyszło na świat. Jako rodzice daliście życie siedmiorga dzieciom i jednocześnie chroniliście życie innych ludzi. Nikt nie musiał was przekonywać, że życie każdego człowieka jest wartościowe i zasługuje na szacunek bez względu na pochodzenie czy wyznanie. My małżeństwa chcemy się od was uczyć i stawać w obronie tego, co słuszne nawet za cenę życia i pamiętać, że miłość jest silniejsza od nienawiści – mówili małżonkowie, witając relikwie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję