Reklama

W ZACHWYCIE

Umieć patrzeć

Niedziela Ogólnopolska 28/2019, str. 28

[ TEMATY ]

wiara

Marcin Witan

Płaskorzeźba Chrystusa Ubiczowanego z miasteczka Hva

Płaskorzeźba Chrystusa Ubiczowanego z miasteczka Hva

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Było to na terenie byłego klasztoru Dominikanów w miasteczku Hvar na chorwackiej wyspie o tej samej nazwie. Z siedziby zakonników, zlikwidowanej przez Francuzów na początku XVIII wieku, została tylko wysoka ażurowa wieża – dziś jeden ze znaków rozpoznawczych miasta. Dach jako tako odbudowanego prezbiterium kościoła (zamkniętego na głucho) porastają bluszcz i winorośl, a dawną nawę główną zadasza teraz jedynie błękitne niebo. Zęby czasu potężnie nadkruszyły mury boczne z białego wapienia. Dziedziniec – niegdyś posadzkę świątyni – tworzą głównie nieczytelne nagrobkowe płyty zmarłych mnichów.

W takim to miejscu, znanym obecnie na turystycznej mapie Hvaru jako San Marco, znajdowałem się w grupie kilkudziesięciu dziennikarzy z Europy, Kanady i Chin, przybyłych na festiwal słuchowisk radiowych Prix Marulic 2019. Nikt z nich nie zwrócił uwagi na opartą o ścianę kamienną płaskorzeźbę Chrystusa Ubiczowanego, w koronie cierniowej, ze związanymi w nadgarstkach rękami, z płaszczem na ramionach. Jego szczupła sylwetka przechylała się w lewo, ale głowa zwrócona była w stronę przeciwną, co nadawało Jego postaci wyraz umęczonej bezradności. Pociągła twarz z brodą, wąsami, prostym nosem i zamkniętymi powiekami zastygła w pogodzonej rezygnacji. Smukłe dłonie o długich palcach spoczywały na przepasce biodrowej, a chude, drżące niemal widocznie nogi zakończone były bosymi kościstymi stopami.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ten Chrystus był piękny. Najpiękniejszy ze wszystkiego, co widziałem w mieście. Niegdyś wyrzeźbiony z pietyzmem, pełnym szacunku staraniem o szczegół, dziś odstawiony został w kąt, zakurzony, upstrzony zielonkawymi plamkami mchu.

Nie słuchałem rozbrzmiewającego z rozstawionych na dziedzińcu głośników słuchowiska pod nazwą „Bizantyjska opera mydlana” – prześmiewczej, jarmarcznej śpiewogry o panowaniu cesarza Justyniana i jego żony Teodory. Patrzyłem na Niego – tak długo, jak to było możliwe. Oczywiście, spoglądałem na dzieło sztuki, ale przecież w jakimś sensie na Niego, który cierpi, umiera i zmartwychwstały karmi nas Sobą, w uobecnianej codziennie na setkach tysięcy ołtarzy świata Ofierze. I nie byłem już sam w głębokim poczuciu niezrozumienia, samotności i odrzucenia, między ludźmi prezentującymi perfekcyjne radiowe dzieła o zwątpieniu, bezsensie egzystencji, względności wszystkiego i samotności człowieka, który rozpaczliwie szuka czegoś, co zapełni mu życie. Oto jestem sam, odrzucony, niezrozumiany, wzgardzony – zdawało się, że mówi do mnie – wtedy i teraz, tutaj. Kocham. Czekam. Nie mogę inaczej.

Marcin Witan
Polskie Radio

2019-07-10 09:40

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Po co nam ciało w niebie?

2024-04-16 14:14

Niedziela Ogólnopolska 16/2024, str. 14-15

[ TEMATY ]

wiara

Adobe Stock

No właśnie, w co wierzę albo lepiej – w Kogo? Na ile my, dorośli, pamiętamy jeszcze prawdy, które stanowią fundament naszej wiary? A może trzeba je sobie przypomnieć – krok po kroku? Jak niegdyś na lekcjach religii...

Pamiętam z pierwszego roku kapłaństwa spowiedź rekolekcyjną. Spędziłem któregoś dnia w konfesjonale chyba dobrych 10 godzin. Zmęczenie było ogromne, widok konfesjonału powracał koszmarnie w snach. Czym to jednak było w porównaniu z doświadczeniem choćby św. Jana Marii Vianney’a, patrona proboszczów, czy świętego kapucyna – Ojca Pio. Jeśli czytaliśmy ich życiorysy, to pewnie byliśmy pod wrażeniem tylu godzin spędzanych przez nich każdego dnia w konfesjonale. Ten pierwszy był ascetą także w dbaniu o swoje ciało (skromne posiłki spożywał w czasie krótkiej przerwy). Znał wszystkich wiernych powierzonych jego duszpasterskiej pieczy, kochał ich miłością pasterza, często ich odwiedzał. Ale jego głównym zadaniem duszpasterskim było poświęcanie do 14 godzin na dobę w konfesjonale, bo z czasem przybywali grzesznicy z całego świata, aby się u niego wyspowiadać i otrzymać rozgrzeszenie.

CZYTAJ DALEJ

Święta dyplomatka

Niedziela Ogólnopolska 17/2020, str. VIII

[ TEMATY ]

święta

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny

Katarzyna Benincasa urodziła się 25 marca 1347 r. w Sienie (Włochy). Zmarła 29 kwietnia 1380 r. w Rzymie

Święta Katarzyna ze Sieny, doktor Kościoła i patronka Europy, w 1363 r. wstąpiła do Sióstr od Pokuty św. Dominika (tercjarek dominikańskich) w Sienie i prowadziła tam surowe życie.

CZYTAJ DALEJ

Kraków z kard. Rysiem

2024-04-29 09:19

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

kl. Krzysztof Wowra

W sobotę, 27 kwietnia, jak co roku, łódzcy klerycy roku propedeutycznego z przełożonymi spotkali się z ks. kard. Grzegorzem Rysiem w Krakowie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję