Reklama

Niedziela Przemyska

To tu niebo styka się z ziemią

Niedziela przemyska 25/2019, str. 4-5

[ TEMATY ]

miejscowość

Paulina Baran

XVII-wieczny kościół w Soninie po zakończonej renowacji

XVII-wieczny kościół w Soninie po zakończonej renowacji

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Puszczański potok kręcący się wiernie z wąską w tym miejscu doliną swoim kolejnym zakolem opływał spory gliniasty pagór. Puszcza ta, mimo swej pozornej nieprzystępności, potrafiła też dać schronienie i budulec na chaty. Kiedy zaś z biegiem wieków ludzi tu przybywało, puszcza w dolinie kurczyła się. Tylko gaj modrzewiowy pozostał nietknięty i jakby święty, bo w nim ujrzano potem postać męża stojącego w wodach potoku. Wyglądał niczym św. Jan Chrzciciel, który przepowiadał ludziom przyjście Zbawiciela”. Św. Jan obrał sobie miejsce, w którym do dziś cieszy się wielkim poważaniem.

Sonina, bo o niej mowa, to miejscowość położona niedaleko Łańcuta licząca ok. trzech tysięcy mieszkańców. Jest tu wszystko, co potrzebne do spokojnego życia w dzisiejszej zabieganej rzeczywistości: szkoła, przedszkole, biblioteka, Ochotnicza Straż Pożarna, Centrum Kultury Gminy Łańcut, stadion sportowy, dwa kościoły pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela. Ludzie lubią ten kawałek ziemi, a świadczy o tym choćby stale rosnąca liczba mieszkańców. I dla starszych, i dla młodszych są tu miejsca, które darzą oni szczególnym sentymentem. Należą do nich bez wątpienia dwie świątynie – zabytkowy XVII-wieczny kościółek i nowszy – wybudowany w latach 1987-91 przez nieżyjącego już długoletniego księdza proboszcza śp. Jana Jakubowskiego. O wszystkie te miejsca cała wspólnota dba od lat.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W Janowym „ogródku”

Reklama

19 maja 2019 r. to data szczególna dla całej parafii. W niedzielne popołudnie miało tu miejsce uroczyste poświęcenie dawnego kościoła parafialnego po zakończonej renowacji. Ta XVII-wieczna budowla w czasie swego istnienia była poddawana licznym remontom i przebudowom, w efekcie których utraciła swój oryginalny wygląd. Świątynia i jej otoczenie w pierwotnej postaci były miejscem niezwykłym. Według zapisów najstarszych parafialnych kronik, „obok kościółka było pięć starożytnych lip. Cztery z nich uległy zniszczeniu, została jedna od północnej strony, którą wykorzystano ku pożytkowi urządzając tam kazalnicę do głoszenia Słowa Bożego w porze letniej. Koło sztachet zasadzono żywy szpaler i klomby rozmaitych kwiatów oraz krzewy i drzewa owocowe. Przy wejściu do ogrodu stanęła figura ukrzyżowanego Jezusa, a na południe od Krzyża staw z rybami, rozmaite gatunki drzew i krzewów owocowych, wszelkie jarzyny i klomby kwiatów”. Ludzie z dawien dawna dbali również o wnętrze kościoła. Uposażali go w figury i obrazy świętych, aby w ten sposób poznawać historię zbawienia. Były tu: obraz Jezusa w cierniowej koronie, obraz Najświętszej Maryi Panny w welonie trzymającej na łonie Jezusa, obraz Serca Jezusowego, obraz św. Stanisława biskupa krakowskiego i obraz św. Agnieszki. Oprawę liturgiczną nabożeństw ubogacały szaty i naczynia liturgiczne fundowane również przez parafian. Ornaty, kapy do nieszporów, chorągwie, baldachimy to tylko niektóre rzeczy zakupione do kościoła ku większej chwale Bożej. Szkoda, że dziś nie możemy tego już oglądać, a tylko o tym poczytać. Dlatego tym bardziej warto zachowywać od zniszczenia wszystko, co opowiada o historii przodków naszych i nas samych. Słuszna jest myśl, że znając przeszłość, można i trzeba budować teraźniejszość i przyszłość.

Budować perspektywę przyszłości

Renowacja zabytkowego kościółka to pamięć o przeszłości, ale też jednocześnie nasze tu i teraz z perspektywą zachowania ciężkiej pracy wielu pokoleń dla tych, co najmłodsi wśród nas obecnie. Ostatni remont przeprowadzony w 2018 r. przywrócił temu miejscu dawny blask. Dzięki środkom pozyskanym z Unii Europejskiej, przy ogromnym zaangażowaniu księży proboszczów, poprzedniego – ks. Henryka Pszony i obecnego ks. Władysława Dubiela, wsparciu władz wojewódzkich i samorządowych oraz wysiłkowi finansowemu mieszkańców przeprowadzono na szeroką skalę prace konserwatorsko-remontowe.

Reklama

Wymieniono pokrycie dachowe na gont drewniany (w oryginale) i oszalowanie zewnętrzne. Dokonano konserwacji okien i drzwi. Odrestaurowano również wyposażenie ruchome – ołtarze główny i boczny oraz południowy, belkę tęczową, rzeźby, obrazy, sklepienia, podłogę, schody na chór. Odtworzono drogę procesyjną i ogrodzenie wokół kościoła. Ksiądz Arcybiskup, który koncelebrował Mszę św., w słowie skierowanym do zgromadzonych licznie wiernych mówił m.in. o tym, jak ważne jest, aby Bóg w świątyni odbierał chwałę. By tam człowiek miał swoje miejsce, czas i okazję do tego, aby składać ofiarę, aby rozeznawać swoje życie i budować perspektywę swojej przyszłości. Pasterz przemyskiego Kościoła wezwał również do tego, abyśmy dbali o świątynie, abyśmy do nich przychodzili i w nich się modlili. Bo, jak powiedział: „smutny jest obraz świątyni ogołoconej, pozbawionej wyposażenia, czego dziś bardzo często doświadczają kościoły chrześcijańskie w świecie”. Kościół jest smutny również wtedy, gdy jest pusty, dlatego nie możemy pozwolić, aby świątynie były puste i opuszczone. Życzył każdemu, aby Pan Bóg wzbudził w sercach pragnienie tworzenia żywego Kościoła. Ufamy, że odnowiony kościół nigdy nie będzie pusty.

Bóg działa przez ludzi

Raduje się serce mieszkańców Soniny, gdy patrzą, jak pięknie prezentuje się dziś ich dom Boży. Przypominają się czasy, kiedy co niedziela dzwonek sygnaturki odmierzał minuty, wzywając mieszkańców na Ucztę, podczas której to tu niebo stykało się z ziemią, a dziś jakby znowu odwróciła się historia i wróciły tamte niedziele. Dzięki Ci, Panie, za ten święty czas, dzięki za to, że jesteśmy jego świadkami…

Pozostał do remontu jeszcze jeden – „nowy” kościół, ale głęboko wierzymy, że święty patron tego miejsca wyprasza u Boga łaski potrzebne do jego przeprowadzenia. Bóg działa przez ludzi, na których w Soninie zawsze można liczyć. Wieś tętni życiem, a mieszkańcy chętnie angażują się w różnorakie działania. Przy parafii istnieje chór „Camerata”, działa Akcja Katolicka, Oaza Dzieci Bożych i Oaza Młodzieżowa. Możemy usłyszeć również śpiew scholi dziecięcej na coniedzielnych Mszach świętych dla dzieci. Ponadto, jak w większości parafii archidiecezji, istnieją Róże Różańcowe, Krąg Domowego Kościoła, Bractwo Ratowania Dusz Czyśćcowych. Od lat działa tu, osiągając duże sukcesy w kraju i za granicą, Zespół Ludowy Sonina. Dzięki przedstawieniom teatralnym wystawianym przez aktorów w różnym wieku społeczność lokalna ubogaca się duchowo, oglądając coroczne między innymi Misteria Męki Pańskiej wystawiane w okresie wielkanocnym.

Reklama

W tym miejscu nie pozostaje nam nic innego jak tylko zaprosić chętnych do odwiedzenia tego miejsca na wycieczkę VII Szlakiem Architektury Drewnianej Podkarpacia, który wiedzie przez ziemię rzeszowsko-jarosławską.

* * *

Sonina: Kościół pw. Jana Chrzciciela, Sonina 177, 37-100 Łańcut, tel. 17 224 15 39, www: sonina.przemyska.pl

Proboszcz: Ks. Władysław Dubiel

Godziny Mszy św: w niedziele: 7.30, 9.30, 11.00, 15.00, Msza św. o godz. 15.00 (od pierwszej niedzieli maja do ostatniej niedzieli września w zabytkowym kościele) dni powszednie: 18.00

2019-06-17 13:28

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Gdzie jest Gall Anonim?

Niedziela łódzka 25/2019, str. 6-7

[ TEMATY ]

miejscowość

Maria Niedziela

Kaplica św. Andrzeja wtopiła się w nowy kościół

Kaplica św. Andrzeja wtopiła się w nowy kościół

Jeżów. Jedna z najstarszych miejscowości na Mazowszu. Kiedyś miasto, dziś miejscowość przy dawnej trasie z Łodzi do Warszawy

W centrum Jeżowa znajduje się neogotycki kościół św. Józefa, który góruje nad okolicą. I wtopiony w niego kościół św. Andrzeja – postawiony na XII-wiecznych fundamentach pierwszej świątyni, pamiętający czasy benedyktynów i pewnie ich pierwszego przełożonego Galla Anonima. Czy on tu nadal jest? Szukali go kilka lat temu łódzcy archeolodzy. Czy znaleźli? Dokopali się fragmentu kamiennego muru klasztornego. Ale może bardziej niż kamienie interesuje nas duch kronikarza?
CZYTAJ DALEJ

Czy Amerykanie wycofają wojska z Polski?

2025-05-29 20:41

[ TEMATY ]

Donald Trump

Karol Nawrocki

wybory 2025

Artur Stelmasiak

PAP/EPA/Chris Kleponis - Pool via CNP / POOL

Nie od dziś wiadomo, że Rafałowi Trzaskowskiemu bliżej jest do Berlina, a Karolowi Nawrockiemu do Waszyngtonu. W czasie wojny koło naszych granic te orientacje mają znacznie większe znaczenie niż w czasie wszystkich poprzednich wyborów prezydenckich. Realną siłę militarną i możliwość odstraszania Rosji mają tylko USA, bo europejska część NATO nadal jest praktycznie rozbrojona.

Karol Nawrocki musi wygrać – powiedziała minister ds. bezpieczeństwa USA Kristi Noem. Wysoki przedstawiciel Białego Domu z administracji Donalda Trumpa przyleciała do Polski specjalnie na konferencję konserwatywnych środowisk politycznych, by wesprzeć kandydata popieranego przez Prawo i Sprawiedliwość. - Jeżeli wybierzecie lidera, który będzie współpracował z Donaldem Trumpem, zyskacie potężnego sojusznika, który zapewni, że będziecie mogli walczyć z każdym wrogiem, który nie podziela waszych wartości. Będziecie cieszyć się militarną, amerykańską obecnością(…). Przywództwo ma znaczenie. Potrzebujecie silnego przywódcy, by prowadził wasz kraj. Ameryka chce być waszym sojusznikiem, by chronić waszą wolność i dobrobyt, chronić was przed zagrożeniami dla waszych rodzin. Będziecie błogosławieni tą przyjaźnią - mówiła Kristi Noem w Rzeszowie.
CZYTAJ DALEJ

Błogosławione w Braniewie – bolesne męczennice komunizmu

2025-05-30 19:30

[ TEMATY ]

Braniewo

siostry katarzynki

beatyfikacjia

Red

Miały od 26 do 64 lat. Ginęły po kolei – w ciągu kilku miesięcy 1945 roku. Dlatego, że do końca pozostały z dziećmi - sierotami, z pacjentami w szpitalu, z osobami starszymi, które nie miały rodzin ani opieki. Z tymi wszystkimi, którzy nie byli w stanie się bronić ani uciekać przed Armią Czerwoną, która brutalnie wkroczyła wtedy na Ziemię Warmińską. Czy można zrozumieć postępowanie sióstr katarzynek?

Pracowały na całej Warmii, w różnych domach zakonnych i w różnych miejscach: domach dziecka, szpitalach, ośrodkach opieki. Gdy żołnierze sowieccy zaczęli zajmować te ziemie, ludzie zaczęli się masowo ewakuować. Nie mogło być na tych ziemiach dzieci, które nie miały rodziców, chorych bez własnych rodzin czy najstarszych mieszkańców. Takich osób nie opuściły jednak siostry katarzynki. Mimo że były przez czerwonoarmistów bite, gwałcone, torturowane – na przykład w szpitalnej piwnicy, gdzie szukały schronienia wraz ze swymi podopiecznymi. Te, które zostały wtedy z pacjentami, były wielokrotnie wykorzystywane przez Sowietów. Niektóre więziono, a potem zesłano w głąb ZSRR. Pracowały w łagrach, zmarły z wycieńczenia. Siostra, która zorganizowała ewakuację dzieci – zgromadziła je w grupie na dworcu kolejowym, sama zaś poszła szukać dla nich wody i pożywienia. Żołnierz Armii Czerwonej zastrzelił ją, gdy tylko wyszła na zewnątrz. Były siostry, które zginęły wskutek ciągnięcia ich za samochodem po ulicach Kętrzyna. Po zajęciu Gdańska przez Sowietów pod koniec marca 1945 r. rozpoczęły się mordy, grabieże i gwałty na miejscowej ludności. Ofiarą napaści padły też siostry katarzynki, które znalazły się w mieście po przymusowej ewakuacji macierzystego domu w Braniewie. Jak podaje KAI, 58-letnia siostra Caritina Fahl, nauczycielka i ówczesna wikaria generalna Zgromadzenia, ze wszystkich sił starała się bronić młodsze siostry przed gwałtem. Została straszliwie pobita, zmarła po kilku dniach. Takie były ich losy.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję