Jan Paweł II w 1979 r.
Jego obecność dała pokój, wolność. To jest rzeczywistość faktów. Pamiętam lata 1978 i 1979, kiedy przybyłem do Polski, aby przygotować materiał do papieskiej wizyty. Pamiętam to, co wówczas widziałem. I kiedy przypominam sobie rozmowy z kard. Wojtyłą podczas Soboru Watykańskiego II o „raju” na ziemi – komunizmie, to widziałem jedynie ludzi, którzy umierali z głodu, ludzi, którzy nie mogli mówić. Kiedy towarzyszyłem Ojcu Świętemu w Polsce w 1979 r., zobaczyłem, co znaczy żelazna kurtyna: cierpienie, głód, brak wolności słowa, dyktatura. Wtedy podróżowałem po Polsce polonezem. Teraz, kiedy jestem w Częstochowie, widzę bmw, ferrari, maserati, volkswageny, mercedesy...
W Warszawie
Reklama
To była bardzo ważna pielgrzymka. Pamiętam dwa momenty z Mszy św. na placu Zwycięstwa w Warszawie, kiedy Jan Paweł II zatrzymał się przy Grobie Nieznanego Żołnierza. Widziałem wówczas Papieża płaczącego. Pamiętam, że po przylocie do Ojczyzny w 1979 r. natychmiast przybył do Grobu Nieznanego Żołnierza. Uklęknął, modlił się, w pewnym momencie dotknął grobu i powiedział: „Dlaczego moja ziemia wylała tyle krwi...”. Nie rozumiałem wtedy języka polskiego, ale wiedziałem, o czym mówi. Zakrył twarz rękami i powtarzał: „Dlaczego tyle krwi w tej świętej ziemi...”. A potem był ważny moment w homilii, kiedy upomniał się o obecność Chrystusa w życiu społecznym Polski. I te ważne słowa: „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze tej ziemi!”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jako przyjaciel Papieża uważam, że jego początek, jego siła zrodziła się na placu Zwycięstwa, podczas pierwszej pielgrzymki do Polski. Znałem go dobrze. Znałem dobrze jego oczy. Pomyślałem: zwyciężył, i tak się to zaczęło.
Powróćmy na chwilę do tamtej homilii. Wykonał gest, którego nigdy wcześniej u niego nie widziałem. Wskazał na siebie i powiedział: „Jan Paweł II – ja, papież”. To było bardzo ważne.
Na Jasnej Górze
To miejsce, Jasna Góra, było szczególnie ukochane przez Jana Pawła II. Nauczyłem się od niego ukochania tego miejsca. Przede wszystkim jednak bycie blisko takiego człowieka, jakim był Ojciec Święty Jan Paweł II, przyglądanie się jego życiu – to bardzo wiele zmieniło w moim życiu. Przyglądałem się temu człowiekowi ogromnej pokory, ogromnego szacunku dla drugiego. Kiedy się tutaj modlił, przed tym Cudownym Obrazem Matki Bożej, widziałem jego inną twarz. Po prostu to miejsce sprawiało, że Jan Paweł II stawał się jeszcze bardziej zjednoczony z Osobą, do której się modlił – z Matką Bożą, i stawał się inny. To również mnie samego przekonywało do szczególnego znaczenia tego miejsca. Pamiętam momenty, kiedy Jan Paweł II w nocy przychodził do kaplicy, by być zupełnie sam przed obliczem swojej Matki. To też jest ważne świadectwo dla mnie, że to miejsce ma ogromne znaczenie.
Arturo Mari
był fotografem sześciu papieży. Od marca 1956 r. fotografował: Piusa XII, św. Jana XXIII, bł. Pawła VI, Jana Pawła I, św. Jana Pawła II i Benedykta XVI. Podczas pontyfikatu Papieża Polaka wykonał blisko 6 mln zdjęć.