Reklama

Niedziela Sandomierska

Wiara i patriotyzm

Obchody uroczystości Matki Bożej Królowej Polski i uchwalenia Konstytucji 3 Maja z udziałem bp. Krzysztofa Nitkiewicza odbyły się w bazylice katedralnej w Sandomierzu

Niedziela sandomierska 20/2019, str. 8

[ TEMATY ]

3 Maja

Ks. Adam Stachowicz

Druga część uroczystości na sandomierskim Rynku

Druga część uroczystości na sandomierskim Rynku

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W kolejną rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja na wspólnej modlitwie zgromadzili się przedstawiciele władz powiatowych i miejskich. Różne organizacje reprezentowane były przez poczty sztandarowe. Obecni byli przedstawiciele Wojska Polskiego i Chorągiew Rycerstwa Ziemi Sandomierskiej. Biskup ordynariusz podczas homilii mówił o znaczeniu Konstytucji 3 Maja, która była wyrazem miłości Ojczyzny.

– Obecne czasy potrzebują w nie mniejszym stopniu mądrych i sprawiedliwych ustaw oraz działań. Odpowiedzialność za to spoczywa zarówno na sprawujących władzę, jak i na opozycji. Spoczywa zgodnie z formami właściwymi demokracji na każdym Polaku. Św. Paweł VI nazywa politykę „najwyższą formą miłości”. Chodzi przecież o służbę innym. Pod warunkiem, że uprawianie polityki będzie służyło prawdzie o tym co dobre i złe, prawdzie o człowieku, o rodzinie, o społeczności ludzkiej. Bóg objawił tę prawdę w sposób obiektywny i pozwolił ją człowiekowi poznać. „Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie” – mówi Chrystus, wzywając nas do tego, abyśmy słuchali Jego głosu. Nie można prawdy wymyślić w sposób arbitralny albo uchwalić większością głosów. Polityka i związane z nią inicjatywy, działania, mają budować na fundamencie prawdy. Natomiast ideologie, które z prawdą nie mają nic wspólnego, narzucają rozwiązania uderzające w człowieka i w podwaliny społeczeństwa. Robią to stopniowo i podstępnie, bo przecież każdy zdrowy organizm broni się przed chorobą. Z czasem jednak takie postulaty jak: aborcja na życzenie, eutanazja, płeć kulturowa, małżeństwa jednopłciowe i adopcja przez nie dzieci, usunięcie katechezy ze szkół, absolutyzowanie natury budzą coraz mniejsze emocje. Stąd już tylko krok do tego, aby pod pretekstem tolerancji, nowoczesności czy z zimnej kalkulacji ustąpić. Musimy być roztropni, czujni i stanowczy. Znamy wszyscy historię klęsk i upadku Rzeczpospolitej. Chcemy dopisać do niej nowy epizod? – pytał retorycznie bp Krzysztof Nitkiewicz.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Biskup sandomierski zauważył, że konfrontacja różnych wizji społecznych i gospodarczych może okazać się pomocna w wypracowaniu najlepszych decyzji. – Trzeba jednak odpowiedzialnie panować nad emocjami i umieć podporządkować osobiste ambicje dobru wspólnemu. Spotykamy się dzisiaj w tej sandomierskiej katedrze jako ludzie wierzący, oddając cześć Najświętszej Maryi Pannie, Królowej Polski. Albo przynajmniej jako ci, których łączą chrześcijańskie wartości. Wiara nie może być ubiorem, jaki dowolnie zmieniam w zależności od sytuacji. Ona powinna zawsze określać moją postawę. Jeśli tak będzie, zaowocuje także prawdziwą miłością do Ojczyzny – podkreślił biskup.

Dalsza część świętowania odbyła się na sandomierskim Rynku. Odmówiono modlitwę i złożono kwiaty przy tablicy upamiętniającej poległych w obronie Polski.

2019-05-15 09:02

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Strzegom. W asyście kompanii honorowej

[ TEMATY ]

3 Maja

Strzegom

bp Adam Bałabuch

Krystyna Smerd

żołnierze kompanii honorowej 10. Wrocławskiego Pułku Dowodzenia

żołnierze kompanii honorowej 10. Wrocławskiego Pułku Dowodzenia

Od uroczystej Eucharystii w kościele Najświętszego Zbawiciela, pod przewodnictwem bp Adama Bałabucha, rozpoczęły miejskie uroczystości z okazji dnia 3 maja.

Biskupowi pomocniczemu asystowali miejscowi kapłani, m.in. ks. kan. Tadeusz Karasiewicz i ks. prał. Marek Babuśka. W uroczystości uczestniczyli również przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, w tym minister Klimatu i Środowiska, poseł na Sejm RP Ireneusz Zyska, burmistrz Strzegomia Zbigniew Suchyta, przewodniczący Rady Miejskiej Strzegomia Piotr Szmidt, radni miasta oraz żołnierze kompanii honorowej 10. Wrocławskiego Pułku Dowodzenia, instytucje, organizacje, gminne jednostki straży pożarnych oraz placówki oświatowe.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Watykan: niebawem dokument na temat rozeznawania objawień

2024-04-24 09:52

[ TEMATY ]

objawienia

Adobe Stock

Dykasteria Nauki Wiary kończy prace nad nowym dokumentem, który określi jasne zasady dotyczące rozeznawania objawień i innych tego typu nadprzyrodzonych wydarzeń - powiedział to portalowi National Catholic Register jej prefekt, Victor Fernández, zaznaczając, iż zawarte w nim będą „jasne wytyczne i normy dotyczące rozeznawania objawień i innych zjawisk”.

W tym kontekście przypomniano, że kardynał spotkał się z papieżem Franciszkiem na prywatnej audiencji w poniedziałek. Nie ujawnił on żadnych dalszych szczegółów dotyczących dokumentu, ani kiedy dokładnie zostanie on opublikowany.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję