Reklama

Felieton Matki Polki

Borejkowie z Wrocławia…

Niedziela Ogólnopolska 17/2019, str. 49

[ TEMATY ]

rodzina

dzieci

©micromonkey/stock.adobe.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zasady muszą być! Zasad należy przestrzegać!

Buty zdejmujemy w przedpokoju. Ręce, po powrocie z dworu, należy umyć. Nie siadamy w brudnych ubraniach na pościeli. Dyżury! Każdy zna zakres swoich obowiązków, wie kiedy i w jaki sposób powinien wykonać zadanie. Kolejność praktyk jest absolutnie określona i nie podlega roszadom. Czy ma bowiem sens zamiatanie podłogi przed starciem okruchów ze stołu?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zdarzyło się, że pichciliśmy z dwunastolatkiem w jednym czasie: ja robiłam obiad, on trudnił się wypiekiem drożdżówek. Było to zadanie dość skomplikowane, zważywszy, że syn piekł bułki po raz pierwszy i liczył na matczyne wsparcie, a ja podgrzewałam pozostałości wczorajszego obiadu i doglądałam nowego, czyli mieszałam, siekałam, dusiłam, odlewałam wodę, doprawiałam – rąk mało. Za to sporo garów i głosów pytających, co na obiad, dziesięć par oczu utkwionych w ulubionym mięsiwie, no i same puste żołądki żądne strawy!

Sytuacja robi się gęsta jak mój sos. Trzeba rozrzedzić: dodać wody, zręcznie mieszać, a jednocześnie zadawać kolejno niewygodne pytania o obowiązki i rozluźniać tym samym tłum głodnych. Trzeba też wspomóc piekarza samozwańca, coby się przeniósł w inne miejsce i nie plątał pod nogami.

– Synu! Zrobię szybko kruszonkę, to i tak najłatwiejsza z operacji, polegająca jedynie na połączeniu trzech składników, a ty posypiesz nią ciasto. Tylko obficie!

Reklama

Zgodę dostałam, komponenty zagniotłam. No! W końcu mam normalne warunki, by zwieńczyć obiad. Tymczasem podszedł do mnie dwunastolatek i czule spojrzawszy w oczy, powiedział: – Masz szczęście, mamuś, że mam nawyk podjadania, skądinąd ganiony w tym domu. Moja natura okazała się silniejsza i spróbowałem kruszonki, którą dla mnie zrobiłaś. Jest słona. Zdążyłem nią posypać dwie bułki. Masz jeszcze masło? Zrobię nową.

Tego dnia obiad smakował inaczej. Nie, nie był za słony. Był okraszony salwą śmiechu, dosmaczony szczyptą uszczypliwości. Pyszny! Jednak najlepszy był deser. Aromatyczne drożdżowe bułeczki z konfiturą i kruszonką. Podsypane obficie miłością domorosłego piekarza.

Zasady są dobre, porządkują świat, ale nad nimi powinna być spora przestrzeń wypełniona miłosierdziem. Doświadczyłam tego od syna.

Wanda Mokrzycka
Żona Radka, mama dziewięciorga dzieci. Należy do wspólnoty Duży Dom i pisze dla Aleteia Polska

2019-04-24 08:57

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Krótki tekst o zabijaniu miłości

Niedziela Ogólnopolska 9/2017, str. 20-21

[ TEMATY ]

dzieci

miłość

Syda Productions/Fotolia.com

Proszę zwrócić uwagę, że szacunek do rodziców to pierwsze z przykazań, które odnosi się do relacji między ludźmi. Naszym rodzicom należy się wdzięczność za to, że pojawiliśmy się na świecie. Bezwzględnie! Naszym rodzicom nie należy się postawa uległości i bezwzględnego posłuszeństwa, gdy staliśmy się dorośli

Czwarte przykazanie Dekalogu: „Czcij ojca i matkę!” (Mt 15, 4) połączone jest z obietnicą szczególnego błogosławieństwa: „Zachowywanie czwartego przykazania łączy się z nagrodą: «Czcij ojca twego i matkę twoją, abyś długo żył na ziemi, którą Pan, Bóg twój, da tobie» (Wj 20,12; Pwt 5,16). Poszanowanie tego przykazania zapewnia, wraz z owocami duchowymi, doczesne owoce pokoju i pomyślności. Natomiast niezachowywanie go przynosi wielkie szkody wspólnotom i osobom ludzkim” (KKK 2200). Kto nie szanuje rodziców, temu trudno będzie szanować innych ludzi. To jest ten szacunek pierwotny, z którego czerpiemy postawy względem świata. Szacunek dzieci do taty i mamy nie może wynikać z dojrzałości czy doskonałości rodziców, ale sposób jego okazywania już tak. Może niektórym czytelnikom ulgę przyniesie fakt, że szacunku do rodziców nie można mylić z bezkrytycznym zgadzaniem się na wszystko, co proponują, tylko dlatego, że są naszymi rodzicami.
CZYTAJ DALEJ

Carlo Acutis modlił się też po polsku

2025-09-06 08:58

[ TEMATY ]

beatyfikacja

Carlo Acutis

modlił się

po polsku

Beata Sperczyńska

Zdjęcia: archiwum prywatne Beaty Sperczyńskiej

Beata Anna Sperczyńska z małym Carlem

Beata Anna Sperczyńska z małym Carlem

Beata Sperczyńska wprowadziła Carla Acutisa w świat wiary. Ta opiekunka z Polski nauczyła go pierwszej modlitwy: „Aniele Boży, Stróżu mój”. Carlo odmawiał ją kilka razy dziennie w języku polskim – wyznaje w rozmowie z Vatican News Krzysztof Tadej, dziennikarz TVP Polonia na podstawie relacji Beaty Sperczyńskiej. W niedzielę 7 września Carlo zostanie kanonizowany jako pierwszy z milenialsów.

Beata Sperczyńska, młoda Polka z południa kraju, wyjechała do Włoch w poszukiwaniu pracy i w ten sposób trafiła do rodziny Acutisów. Jej rola w życiu Carla okazała się fundamentalna – również w kontekście jego kanonizacji.
CZYTAJ DALEJ

10 tysięcy wiernych w Loretto

2025-09-08 08:11

[ TEMATY ]

Sanktuarium Matki Bożej Loretańskiej

Archiwum ZSL

„Maryjo, Tyś naszą nadzieją” to nie tylko hasło przeżywanego 7 września odpustu w Sanktuarium w Loretto, ale także głos serc pielgrzymów, którzy przybyli do Matki Bożej Loretańskiej, pokładając w Maryi całą swoją ufność. Patronem medialnym wydarzenia był m. in. Tygodnik „Niedziela”

Wzywanie Maryi - Matki nadziei - wybrzmiewał z serc pątników na różne sposoby: z mocą, radością, a także z ledwie słyszalnym szeptem serca ściśniętego przez ból doświadczeń życiowych, a jednak ufającego. Nie sposób wymienić wszystkie intencje, które każdego roku przynoszą pielgrzymi do tronu Pani Loretańskiej: za dzieci, które są blisko Boga i za te, które gdzieś się zagubiły; o uratowanie małżeństwa, bo alkohol, bo zdrada; o upragnione potomstwo i … wiele innych. Bez względu na wiek z dziecięcą prostotą powtarzają jak „Zdrowaśki” w różańcu: „Maryjo, Tyś naszą nadzieją”. Ton ufności wybrzmiewał w śpiewanych „Godzinkach”, rozpoczynających odpustowe czuwanie. Po nim różaniec, bo przecież to ukochana modlitwa błogosławionego ks. Ignacego Kłopotowskiego, założyciela Zgromadzenia Sióstr Loretanek i fundatora Loretto. 7 września to także jego liturgiczne wspomnienie. Wśród pielgrzymów jest także wielu, którzy przez wstawiennictwo tego polskiego kapłana wyprosiło już wiele łask, jak rodzice Poli uzdrowionej z chłoniaka, czy pani Krystyna, która w tym roku przybyła, by dziękować za wymodloną po dziesięciu latach ciążę synowej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję