Reklama

Niedziela Przemyska

Sprawiedliwi z Sambora

W marcu przypada Narodowy Dzień Polaków Ratujących Żydów, z tej okazji warto wspomnieć o przykładzie miasta, które teraz jest poza granicami Polski, a wówczas było jednym z miasteczek diecezji przemyskiej, w którym ratowano żydowskich sąsiadów za cenę śmierci

Niedziela przemyska 8/2019, str. IV-V

[ TEMATY ]

Narodowy Dzień Polaków Ratujących Żydów

Archiwum autora

Medal „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”

Medal „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Sambor przechodził kolejne okupacje: sowiecką i niemiecką, szczególna gehenna dotknęła Żydów, gdy w kwietniu 1942 roku utworzono getto. Część Żydów wywożono do obozów, m.in. do obozu zagłady w Bełżcu, część mordowano w lasach, część zginęła na starym żydowskim cmentarzu. Niektórzy Żydzi postanowili za wszelką cenę getta uniknąć, prosili więc o pomoc znajomych Polaków. Jednak zarządzenie władz okupacyjnych było konkretne, przewidywało karę śmierci przez rozstrzelanie dla każdego Polaka lub Ukraińca, który udzieli schronienia Żydowi lub pomoże mu w inny sposób.

Pomoc polegała na dłuższym, czy krótszym ukrywaniu albo na doraźnym wsparciu. Są informacje o ponad 10 osobach, które poniosły śmierć za pomoc Żydom oraz o 6 dyplomach „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” dla mieszkańców miasta. Prócz tego są dokumenty, wspomnienia i informacje o innych osobach, które udzielały pomocy. W relacjach pojawiają się dzieci i osoby świadome narażania własnego dziecka, nawet tego jedynego, aby udzielić pomocy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Lekarz Jan Żuk brał na sanki swoją córeczkę Marię, pod dzieckiem umieszczał worek z węglem. Marysia zjeżdżała w kierunku getta i tam umówiony Żyd zabierał węgiel. Pani Zofia, żona dowódcy Armii Krajowej Jana Paluszkiewicza, brała na spacer córeczkę Annę. Przy sobie miała ukrytą rynkę z ciepłymi ziemniakami lub kaszą. W umówionym miejscu udawała, że zawiązuje dziecku bucik i rynkę zostawiała. Wracając, zabierały puste naczynie. Rodzina Topolnickich zorganizowała przewiezienie małej Żydówki do Stryja.

Na dłuższy czas ukrywania Żydów konieczne okazywały się różnego rodzaju skrytki, najczęściej w piwnicach, strychach, zabudowaniach gospodarskich. Oryginalny sposób na ukrycie schowka pod podłogą wymyślili bracia Stanisław i Franciszek Ziemniakowie. W kuchni trzymali stale cebrzyk z brudną wodą i naczyniem. Pod nim była kryjówka, gdzie szczęśliwie przechowała się Żydówka Niuńcia.

Przykładem pomocy trwającej prawie dwa lata jest historia rodziny Kostuś. Pani Rozalia Kostuś mieszkała wraz z synem Mieczysławem i córką Genowefą u wylotu Rynku. Spotkany na bazarze Żyd Martin Gross poprosił o ukrycie łącznie sześciu dorosłych osób. Potrzebne produkty spożywcze rodzina Kostuś musiała nosić przez centralny punkt miasta, czyli Rynek! Dopiero po 53 latach Martin Gross odnalazł córkę Rozalii, Genowefę, zaprosił do USA i postarał się o dyplom „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata”. Z kolei pan Łuszczyński mieszkał samotnie. W czasie okupacji niemieckiej uchodził za dziwaka, bo z nikim nie rozmawiał, zawsze chodził z ciężkim plecakiem. Po odejściu Niemców z jego posesji wyszła grupa ukrywanych Żydów. Taka postawa spotkała się z pochwałą sąsiadów.

Reklama

W pomoc Żydom na terenie Polski włączało się duchowieństwo. Kapłani prócz różnych form pomocy, udzielania schronienia, wystawiali fałszywe metryki chrztu. Domy zakonne przyjmowały dorosłych, a szczególnie żydowskie dzieci. Szczególną postacią jest matka Matylda Getter ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi. Opiekowała się szczególnie dziećmi z getta warszawskiego. Inne siostry także podejmowały to ryzykowne wyzwanie i w sumie uratowały ponad 700 osób (w tym w większość dzieci). Tak było i w Samborze. Wśród 100 dzieci w sierocińcu przebywało 10 dzieci żydowskich i kilkoro niemowląt.

Znana jest postać Anny Henrietty Kretz Daniszewski, jednej z uratowanych w Samborze Żydówek. Dała ona swoje świadectwo w czasie Konferencji odbywającej się w Kaplicy Pamięci w Toruniu 26 listopada 2017 roku. „Byłam skazana na śmierć za tylko jedną zbrodnię – bo urodziłam się Żydówką”. Anna z ojcem lekarzem i matką przetrwała w Samborze niemal do końca wojny. Pomagali im Ukraińcy i Polacy, na końcu ukrywali na strychu państwo Patralscy. W końcowym etapie okupacji, w 1944 roku zostali wydani. Rodziców Anny i Patralskich rozstrzelano, ten sam los czekał także ją. Na moment przed egzekucją ojciec krzyknął do dziecka: Uciekaj! Anna uciekała, słysząc strzały karabinu maszynowego, które zabiły jej rodziców. Gdy szukała schronienia, przypomniała sobie pacjentkę ojca, s. Celinę. Tak trafiła do sierocińca prowadzonego w Samborze przez Zgromadzenie Franciszkanek Rodziny Maryi, gdzie powitała ją s. Celina Kędzierska i powiedziała: „Dziecko, tu jesteś bezpieczna”. Obecnie pani Anna mieszka w Belgii, udziela się charytatywnie na terenie Afryki, jeździ do szkół na terenie Belgii i Niemiec i opowiada swoją historię. Inny ocalony z Holokaustu w sierocińcu to Jerzy Bander. Urodził się w więzieniu gestapo w Samborze, a swe życie zawdzięcza nie tylko siostrom, lecz także ludziom, którzy sprzątali więzienie i wynieśli go do getta, potem do znajomej ojca, która przez krótki czas urywała go u siebie, a następnie w koszyku przyniosła do sierocińca.

W czerwcu 2015 roku na naszym przedwojennym budynku (obecnie jest tu państwowa szkoła – internat dla około 100 dzieci) udało się umieścić pamiątkową tablicę w języku polskim, ukraińskim i angielskim. Z materiałów o pomocy Żydom w Samborze powstała poezja, która czeka na publikację. Wiadomość o bohaterskiej postawie sióstr i mieszkańców Sambora pojawiła się niedawno na stronie Muzeum POLIN. Planowana jest budowa Sali Pamięci Sprawiedliwych i innych, którzy pomagali Żydom w Samborze. Warto podjąć dalsze prace badawcze, aby temat pomocy Żydom w Polsce i na Kresach nie poszedł w zapomnienie.

2019-02-20 11:35

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Msza św. zainaugurowała Narodowy Dzień Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką

[ TEMATY ]

Msza św.

Narodowy Dzień Polaków Ratujących Żydów

Cezary Piwowarski/ pl.wikipedia.org

Mszą św. w katedrze polowej Wojska Polskiego zainaugurowano obchody Narodowego Dnia Pamięci Polaków ratujących Żydów pod okupacją niemiecką. Eucharystii przewodniczył biskup polowy Józef Guzdek. W homilii zachęcał, aby „spotkanie z tymi, którzy zdali egzamin z przykazania miłości – z obarczonej ogromnym ryzykiem miłości bliźniego – otwierało nasze oczy na potrzeby i zagrożenia, które dziś dotykają naszych bliźnich”.

Po południu na murze Domu Prowincjonalnego Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi przy ul. Hożej 53 w Warszawie zostanie odsłonięta tablica w hołdzie Matce Matyldzie Getter, siostrom Franciszkankom, które ukryły w czasie wojny ponad 500 żydowskich dzieci i 250 dorosłych Żydów.
CZYTAJ DALEJ

Św. Monika – matka św. Augustyna

[ TEMATY ]

święta

Autorstwa Sailko - Praca własna, commons.wikimedia.org

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

Portret św. Moniki, pędzla Alexandre’a Cabanela (1845)

"Święta kobieta” – można by dziś użyć potocznego określenia, przyglądając się Monice, jej troskom i niespotykanej wręcz cierpliwości, z jaką je przyjmowała.

Nie tylko to było niezwykłe, co musiała znosić jako żona i matka, ale przede wszystkim to, jaką postawą się wykazała i jak ta postawa odmieniła życie jej męża i syna. Monika. Urodzona ok. 332 r. w mieście Tagasta w północnej Afryce, pochodziła z rzymskiej chrześcijańskiej rodziny. Jednak największy wpływ na jej pobożność miała prawdopodobnie piastunka, stara służąca, która, zajmując się dziewczynką, dbała, by ta ćwiczyła się w pokorze, umiarze i spokoju. Gdy młoda kobieta wychodziła za mąż za rzymskiego patrycjusza, była bardzo religijna, znała Pismo Święte, filozofię, ale przede wszystkim wierzyła, że z Bożą pomocą będzie dobrą, cierpliwą żoną i matką. I była. Jednak jeszcze wtedy nie miała pojęcia, jak dużo ją to będzie kosztowało i jak wielkie owoce przyniesie jej życie. Przeczytaj także: Monika i Augustyn Najpierw mąż. Był poganinem, ponadto człowiekiem gniewnym i wybuchowym. Lubił zabawy i rozpustę. Monika potrafiła się z nim obchodzić niezwykle łagodnie. Swą dobrocią i cierpliwością, tym, że nigdy nie dopuszczała do kłótni, a także modlitwami i chrześcijańską postawą spowodowała nawrócenie i przyjęcie chrztu przez męża. Gdy owdowiała w wieku ok. 38 lat, miała świadomość, że mąż odszedł pojednany z Bogiem. Syn. Monika urodziła troje dzieci: dwóch synów – Nawigiusza i Augustyna oraz córkę (prawdopodobnie Perpetuę). Mimo ogromnego wysiłku włożonego w wychowanie dzieci jeden z synów – Augustyn zapatrzony w ojca i jego wcześniejsze poczynania, wiódł od lat młodzieńczych hulaszcze życie, oddalone od Boga. Kolejne 16 lat swojego wdowiego życia Monika poświęciła na ratowanie ukochanego syna. Śledząc ich losy, trudno pojąć, skąd brali siły na tę walkę, np. ona – by odmówić własnemu dziecku przyjęcia do domu po powrocie z Kartaginy (wiedziała, że związał się z wyznawcami manicheizmu), on – by nią pogardzać i przed nią uciekać. Była wszędzie tam, gdzie on. Modliła się i płakała. Nigdy nie przestała. Wreszcie doszło do spotkania Augustyna ze św. Ambrożym. Pod wpływem jego kazań Augustyn przyjął chrzest i odmienił swoje życie. Szczęśliwa matka zmarła wkrótce potem w Ostii w 387 r.
CZYTAJ DALEJ

13. Pielgrzymka Mężczyzn z rodzinami do Międzyrzecza

13 września odbędzie się w Międzyrzeczu Diecezjalna Pielgrzymka Mężczyzn z rodzinami. Wydarzenie wiąże się z jubileuszem 1000. rocznicy koronacji Bolesława Chrobrego oraz 80. rocznicą powrotu Polski nad Odrę i Nysę Łużycką.

Pielgrzymka rozpocznie się o godz. 10:00 na Zamku Królewskim w Międzyrzeczu powitaniem pielgrzymów i modlitwą przy relikwiach Pierwszych Męczenników Polski. Będzie też salut armatni na ich cześć.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję