Reklama

Wiadomości

Jak szukać pożądanej dziś jedności?

Niedziela Ogólnopolska 7/2019, str. 20-21

ARTENS/fotolia.com

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czy zastanawiamy się nad słowami pieśni, które śpiewamy w kościele? Powtarzane od lat zwroty przychodzą nam do głowy mechanicznie i przemijają wraz z wybrzmiewaniem melodii. Pogrążeni w modlitwie lub zajęci własnymi myślami nie zauważamy, że rytmiczne, gładkie strofy często kryją w sobie poważne przesłanie lub trafnie określają naszą rzeczywistość.

Niedawno przyszło mi do głowy, że taka jest właśnie pieśń eucharystyczna, do której słowa i melodię napisał ks. Stanisław Ziemiański SJ, współczesny twórca ponad dwóch tysięcy śpiewów liturgicznych. Znany powszechnie utwór, zaczynający się od słów: „Jeden chleb, co zmienia się w Chrystusa Ciało...”, zawiera celną definicję pojęcia, którego brak dziś w życiu społecznym tak bardzo odczuwamy. Myślę, że może on pomóc w zdefiniowaniu dramatycznego pęknięcia w organizmie narodu i powiększającej się z każdym dniem wyrwy w powszechnym myśleniu i działaniu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Tekst pieśni jest parafrazą istoty Eucharystii. Pierwsza zwrotka zawiera dwa obrazy – chleba i wina i odnosi je zarówno do przestrzeni sakralnej, w której oznaczają Ciało i Krew Chrystusa, jak i do potocznej wiedzy na ich temat. Słowa autora ujmują je jako pokarm, przypominają ich pochodzenie i własności fizyczne. Chleb – pisze ks. Ziemiański – powstaje z wielu ziaren pszenicy, wino „z soku wielu winnych gron pochodzi”. Kolejne części utworu ukazują dalsze figury chrystologiczne – Chrystusa jako pasterza i jako ukrzyżowanego Boga. Refren jest prośbą o jedność i stanowi zarazem wykładnię tej tak dziś pożądanej cechy życia społecznego:
„Jak ten chleb, co złączył złote ziarna,
Tak niech miłość łączy nas ofiarna.
Jak ten kielich łączy kropel wiele,
Tak nas, Chryste, w swoim złącz Kościele”.

Jedność wielu różnych ziaren, z których każde jest odrębną całością i ma jakieś szczególne cechy – wielkość, barwę, strukturę – może być osiągnięta dzięki wspólnej, większej formie, w której giną właściowości składników, pozostaje natomiast ich istota – cenne, odżywcze substancje mineralne. Podobnie wino. Jego smak i aromat są możliwe do osiągnięcia tylko wtedy, gdy kielich – większa forma – połączy treść wyciśniętą z osobnych owoców. Ziarna, by zaczęły służyć jako chleb, muszą być zmielone. Owoce winogron, zanim staną się winem, trzeba dobrze zmiażdżyć.

Reklama

Jesteśmy jak ziarna lub winne grona, każdy z nas jest osobny, ma sobie właściwe cechy. Domagamy się poszanowania dla naszej odrębności, wolności, dla praw, które nam się – w naszym mniemaniu – należą. Nie chcemy cierpieć, nie lubimy zobowiązań, nie w głowie nam ponoszenie ofiar. To naturalne. Żeby zrezygnować z jakiejś wartości, trzeba mieć cel, którym najczęściej jest jakaś wartość wyższa. Przecież umiemy sobie odmówić drobnych przyjemności, gdy oszczędzamy pieniądze na wczasy w zagranicznym kurorcie...

Problemem naszego czasu jest to, że nie mamy już w świadomości wyższych wartości nad nasz osobisty interes, który można różnie definiować – miłość, bogactwo, władza czy po prostu święty spokój. Nie uczy nas tego szkoła – nauczyciele zostali pozbawieni autorytetu (rodzice często decydują o jakości i treści nauczania) i wepchnięci do kąta, księża i katecheci zdyskredytowani przez rozreklamowane filmowe paszkwile. Edukacja została zdominowana przez natychmiastową celowość i przydatność, nikt nie inwestuje w długofalowe działanie tekstów literackich, w smakowanie wierszy i wielotomowych powieści, w rekonstruowanie wielowiekowych tradycji. Nie ma czasu na całość utworów, czytamy fragmenty, które możemy natychmiast zużyć, wykorzystać do czegoś jako zgrabny cytat lub błyskotliwą ilustrację określonej tezy. Wyrwane z kontekstu zdania znaczą czasem zupełnie co innego, niż znaczyły w swojej macierzystej całości... Dominacja wykształcenia technicznego ogałaca nas z myślenia w kategoriach idei, abstrakcji takich jak dobro wspólne, naród, pomyślność ojczyzny, sprawiedliwość, prawda, piękno. A przecież zarzucona w programach szkolnych i w naszym życiu literatura pełna jest definicji tych pojęć i przykładów realizacji w życiu codziennym. Co z tego, że bohaterowie tracą pieniądze (Wokulski finansował wykształcenie osób z nizin społecznych), rodzinę („szczęścia w domu nie znalazł, bo go nie było w ojczyźnie...”), życie (przykładów jest mnóstwo – przedstawiony przez Słowackiego gen. Józef Sowiński w okopach Woli, umierająca w wierszu Mickiewicza Emilia Plater, poświęcający swe prawdziwe życie dla honoru powstańców styczniowych Romuald Traugutt). Dzięki ich ofiarom my – czytelnicy, uczniowie, sprzedawcy, przedsiębiorcy, bankowcy, budowniczowie – zyskujemy wzór, uosobienie wartości nadrzędnych, przykład realizacji czegoś, co wykracza ponad poziom „zjadacza chleba”. W chwili, kiedy – przyznajmy to – znojnie, pod przymusem, skazani na „ciężkie Norwidy”, czytaliśmy obowiązkowe lektury szkolne, zmieniała się nasza świadomość, zaczynała być „skażona” jakąś zdumiewającą i skandaliczną wręcz tęsknotą za czymś innym, wyższym, niewygodnym, bo trudnym do osiągnięcia. Coś niezwykłego działo się w naszych głowach i sercach, nawet jeśli tego nie chcieliśmy i nie byliśmy tego świadomi. Być może z dawnej edukacji nic nie pozostało w pamięci, może mamy w głowach tylko stres związany z wypracowaniem, które wbrew sobie trzeba było napisać, może osiadła w nas tylko kpina z faktu, że „Słowacki wielkim poetą był...”.

Łączący krople kielich i podnoszony w górę podczas Ofiarowania Chleb są żywym obrazem naturalnej potrzeby wznoszenia się człowieka ku niebu. Nie da się wykreślić z naszej kondycji pragnienia transcendencji, marzenia Ikara, fantazji Einsteina, ułudy lepszego świata. Jeśli gonimy za spłatą kredytu, dajemy się ogłupiać przez telewizję, giniemy w morzu internetowych informacji i już nie czytamy wielkiej literatury – spójrzmy uważniej na to, co się dzieje przy ołtarzu. Pomyślmy wtedy nad słowami pieśni, którą właśnie śpiewamy...

Agnieszka Czajkowska
Wykładowca akademicki, miłośniczka literatury i kultury XIX wieku, uczestniczka życia parafialnego, szczęśliwa żona najlepszego męża i matka trójki kochanych dzieci.

2019-02-13 07:43

Ocena: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świeccy w obronie kapłanów

2024-04-23 12:03

Niedziela Ogólnopolska 17/2024, str. 14-16

[ TEMATY ]

kapłan

kapłan

Archiwum organizatorów

"Dziękuję księżom za ich posługę". Plakaty z takim napisem można spotkać w wielu hiszpańskich miastach

„Jedno upadające drzewo czyni więcej hałasu niż las, który rośnie. Dziękujemy za wierną posługę”. Na początku maja mieszkańcy Torunia ujrzą na ulicach miasta kilka wielkich billboardów, stanowiących element kampanii społecznej, której celem jest obrona dobrego imienia polskich księży.

Pomysł został zaczerpnięty z Hiszpanii. Narodził się wśród świeckich działaczy Asociación Católica de Propagandistas – stowarzyszenia zajmującego się krzewieniem wiary na Półwyspie Iberyjskim. „Tą kampanią chcemy uczcić codzienną pracę dla Boga i innych ponad 15,6 tys. hiszpańskich księży. Dziękujemy wam wszystkim za zaangażowanie i lojalność w trudnym czasie, przy nieprzychylnej opinii publicznej, która kładzie nacisk na skandale nielicznych, a nie na codzienne i ciche poświęcenie większości” – czytamy na stronie internetowej ACdP.

CZYTAJ DALEJ

Św. Marek, Ewangelista

[ TEMATY ]

św. Marek

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Marek (A. Mirys, Tyczyn, XVIII wiek)

Św. Marek (A. Mirys, Tyczyn, XVIII wiek)
CZYTAJ DALEJ

Sejm: Uchwalono ustawę uznającą język śląski za język regionalny

2024-04-26 11:20

[ TEMATY ]

język śląski

PAP/Rafał Guz

Sejm RP w piątek uchwalił ustawę uznającą język śląski za język regionalny. Za głosowało 236 posłów, przeciwko było 186, a 5 wstrzymało się od głosu.

Na mocy ustawy język śląski ma zostać wpisany do ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych jako drugi – obok języka kaszubskiego – język regionalny. Oznacza to m.in. możliwość wprowadzenia do szkół dobrowolnych zajęć z języka śląskiego, montowania dwujęzycznych tablic z nazwami miejscowości, gdzie używanie języka śląskiego deklaruje ponad 20 proc. mieszkańców, dofinansowanie działalności związanej z zachowaniem języka śląskiego czy wprowadzenie do Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych dwóch przedstawicieli osób posługujących się językiem śląskim.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję