Biało-czerwony marsz „Dla Ciebie, Polsko” zainaugurował prezydent Andrzej Duda. – Bardzo wam dziękuję, że przyjechaliście ze wszystkich stron Polski do Warszawy na to wielkie spotkanie dla Niepodległej. Dziękuję, że przybyliście tutaj dla Polski, że przynieśliście biało-czerwone flagi, za które krew przelewali nasi ojcowie, dziadkowie, pradziadkowie, pokolenia Polaków. Po to, abyśmy mogli godnie je nieść – powiedział przed wyruszeniem marszu. Na zakończenie wystąpienia prezydent RP zaintonował hymn. Po odśpiewaniu „Mazurka Dąbrowskiego” rozpoczął się marsz. Pochód otworzyły pojazdy wojskowe i kompania reprezentacyjna wojska. Żołnierze reprezentujący wszystkie formacje Sił Zbrojnych RP nieśli symboliczne 100 flag. Za żołnierzami szli przedstawiciele rządu i parlamentu. Byli to głównie politycy Prawa i Sprawiedliwości, Solidarnej Polski oraz Porozumienia. W wydarzeniu nie wzięli udziału przedstawiciele opozycji parlamentarnej. Dopisali za to Polacy.
Reklama
Według policji, w pochodzie wzięło udział ponad 250 tys. osób. Uczestnicy marszu do stolicy przyjechali z całego kraju, niektórzy nawet z zagranicy. – Jechałem dobę z Belgii, ale warto było. W tym dniu po prostu trzeba tu być. Dla naszych małych dzieci jest to żywa lekcja historii. Prezydent nas zaprosił, to jesteśmy. Oddajemy hołd naszym bohaterom, dla dzisiejszych patriotów to obowiązek – tak najczęściej uczestnicy marszu odpowiadali na pytanie, dlaczego biorą w nim udział. Niektórzy żartobliwie dodawali: – Następna taka rocznica dopiero za sto lat, więc... możemy być już za starzy. Ale byli też tacy, którzy wykorzystali wydarzenia, aby się oświadczyć. „A świadkiem nam niepodległa Polska, pan premier Mateusz Morawiecki już nam pogratulował i Wy – Polacy!” – napisali narzeczeni na Facebooku.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Idący skandowali hasła: „Cześć i chwała bohaterom”, „Niech żyje Polska” i „Bóg, Honor, Ojczyzna”. Na trasie śpiewali utwory patriotyczne, m.in. „Rotę” oraz pieśni legionowe. I nieśli dziesiątki tysięcy polskich flag, czym utworzyli jedną w swoim rodzaju biało-czerwoną rzekę.
W pochodzie uczestniczyli przedstawiciele organizacji społecznych, klubów, stowarzyszeń itd.
Wśród nich – na końcu – byli także członkowie Stowarzyszenia „Marsz Niepodległości”, którzy od lat w Święto Niepodległości organizowali marsz niepodległości. W tym roku również chcieli się tym zająć, dostali nawet stosowne pozwolenie. Jednak na kilka dni przed wydarzeniem prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz zakazała marszu niepodległości w stolicy.
Kilka godzin po decyzji prezydent Warszawy spotkali się prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki. Obaj politycy ustalili, że w Święto Niepodległości w Warszawie zostanie zorganizowany wspólny biało-czerwony marsz.
Reklama
Stowarzyszenie wniosło zażalenie do Sądu Okręgowego, który w piątek 9 listopada uchylił decyzję Gronkiewicz-Waltz, uznając, że „prewencyjne zakazywanie marszu jest przedwczesne”. – Wolność zgromadzeń odgrywa doniosłą rolę w demokratycznym państwie prawa (...) prawo do zgromadzeń jest chronione konstytucją – powiedział sędzia Michał Jakubowski, który wydał wyrok. Mimo miażdżącego uzasadnienia Gronkiewicz-Waltz odwołała się do Sądu Apelacyjnego. Sąd wyższej instancji także odrzucił decyzję o zakazie marszu.
Już pierwsza decyzja sądu okręgowego oznaczała, że w jednym miejscu mogą się odbyć dwa marsze. Strona rządowa i Stowarzyszenie „Marsz Niepodległości” przystąpiły do negocjacji. Kompromis w sprawie wspólnego marszu osiągnięto 9 listopada przed północą.
„Pomimo wielu kontrowersji i prób zablokowania naszej wspólnej wspaniałej inicjatywy dzisiaj możemy stwierdzić z pełną odpowiedzialnością, że zwyciężyliśmy dla Polski, dla Polaków, dla pokoleń przeszłych i przyszłych” – napisali w komunikacie członkowie Stowarzyszenia „Marsz Niepodległości”.
Biało-czerwony marsz „Dla Ciebie, Polsko” przeszedł z ronda Romana Dmowskiego, Alejami Jerozolimskimi, mostem Poniatowskiego, aż na błonia stadionu PGE Narodowego. Kiedy po 4 godzinach od rozpoczęcia ostatni uczestnicy zakończyli marsz, na bulwarach wiślanych odbyło się widowisko świetlne z pokazem fajerwerków.
Wiele osób, które wzięły udział w marszu, zadeklarowało, że za rok wróci do Warszawy.