Obejmował czas 65 godzin dydaktycznych. Przygotowany został przez s. Agnieszkę Piątkowską i Longinę Cywińską. Zajęcia prowadziła Danuta Hańczyk, która pisania ikon uczyła się w Eikonon Schole w Użgorodzie na Zakarpaciu (Ukraina). Prowadzą ją grekokatolicy. Uczestniczki w liczbie dziewięciu pracowały w sali parafii Świętego Krzyża na Pogodnie, którą życzliwie udostępnił im ks. prob. Piotr Kordula. Zadaniem kursantek na tym początkowym etapie było samodzielne napisanie ikony Świętego Oblicza Chrystusa. W trakcie kursu adeptki uczestniczyły w Nieszporach odprawianych w ramach Tygodnia Ekumenicznego w prawosławnej cerkwi pw. św. Mikołaja w Szczecinie. Modlitwę prowadził proboszcz parafii o. Paweł Stefanowski, a homilię wygłosił o. Henryk Paprocki. Do cerkwi udano się jeszcze po raz drugi, by wysłuchać prelekcji o. Pawła o roli, jaką ikony i freski odgrywają w życiu religijnym chrześcijan prawosławnych. O. Paweł miał ułatwione zadanie, bo ilustracją do tematu jest wnętrze tej pięknej szczecińskiej świątyni. Jest w niej pełny duży ikonostas oraz mały boczny, zaś freski z przedstawieniami Chrystusa i Bogarodzicy, scen biblijnych i postaci świętych wypełniają wszystkie ściany i sklepienia.
Reklama
Zostałem zaproszony na podsumowaniu kursu. Ukończone ikony poświęcił ks. Robert Mrozowski. Uczestniczki kursu mówiły o motywach, które skłoniły je do udziału w szkoleniu. Dzieliły się też bardzo osobistymi świadectwami przeżyć duchowych, których doświadczyły w tych dniach, gdy w skupieniu pochylały się nad deską z pędzelkiem w dłoniach.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Oto kilka ich wypowiedzi:
„Byłam zdziwiona, gdyż po powrocie do domu miałam dużo siły, mimo kilku godzin ciągłej aktywności. Odczuwałam dużo radości i byłam pewna jej źródła, było to Oblicze Chrystusa”.
„Uczestniczyłam już wcześniej na kursie w Użgorodzie, pisząc tam inną ikonę Oblicza Chrystusa. Dla mnie związane to było z czasem, gdy trzy miesiące wcześniej straciłam dziecko w swym łonie. Był to dla mnie czas takiego płaczu duszy i modlitwy bardzo głębokiej. Pisanie ikon, a wykonałam ich dla bliskich około dziesięciu, jest dla mnie formą modlitwy. Cieszę się, że te zajęcia odbyły się w Szczecinie i jestem ogromnie wdzięczna Bogu, że mogłam w nich uczestniczyć”.
„Czekałam na ten kurs pisania ikon. Nauczył mnie cierpliwości, podczas gdy przez całe życie spieszyłam się, chciałam wszystko robić perfekcyjnie. Teraz pracowałam powoli, mając możliwość zastanowienia się nad sobą. Ten wizerunek jest niezwykły, dlatego że ma On oczy nie wzięte z wzorca, tylko od Osoby bardzo mi bliskiej”.
„Dotychczas oglądałam ikony, zachwycając się nimi, ale siąść i je pisać! Jest to dla mnie pierwsze doświadczenie. Stawiałam sobie pytanie: Panie Boże, jak Cię namalować? Gdy pociągałam pędzlem, przyszła mi taka myśl, że dotykam twarzy Jezusa, tak jak powstała chusta Weroniki przez dotknięcie”.
„Od samego początku, gdy zobaczyłam ogłoszenie o kursie, byłam zdecydowana wziąć w nim udział i potraktować ten czas jako rekolekcje. Czułam, że gdzieś mi się w życiu Pan Jezus zgubił. Może nie On, ale ja Go zgubiłam. Czas ten był błogosławiony, gdyż Pan Jezus pozwolił mi odnaleźć się w Nim”.
„Cieszę się, że ten kurs doszedł do skutku, w dogodnym czasie, gdy są ferie – mówiła organizatorka Longina Cywińska w podsumowaniu, wręczając certyfikaty zaświadczające zdobycie podstawowej wiedzy i umiejętności ikonopisania. – Dał nam wszystkim wiele radości, a prowadząca Dorota stworzyła z nas wspólnotę. Planujemy dalsze tego typu spotkania”.