Zaczęło się w Stalowej Woli
Po raz trzeci Walentynkowy Dzień Małżeński w Stalowej Woli zorganizowało miejscowe Katolickie Centrum Pomocy Rodzinie. – Fenomenem tego wydarzenia jest to, że łączymy trzy wydarzenia: modlitwę, konferencje i zabawę. Te trzy rzeczy są potrzebne w małżeństwie: modlitwa, zdobywanie wiedzy i odpoczynek. To proponujemy i myślę, że dlatego mamy takie zainteresowanie – zaznacza Jadwiga Zynwala z KCPR w Stalowej Woli, koordynatorka akcji.
Spotkania w Stalowej Woli z powodu ogromnego zainteresowania rozłożono na dwa dni – pierwsza tura w sobotę 10 lutego, a druga w niedzielę 11 lutego. Łącznie na „Randce” pojawiło się ponad 150 par małżeńskich. Uczestnicy rozpoczęli spotkanie od Mszy św. w kościele pw. św. Jana Pawła II w Stalowej Woli. Na zakończenie Eucharystii wszystkie małżeństwa otrzymały specjalne błogosławieństwo indywidualne.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Druga część walentynek odbyła się w restauracji „Sezam”. Był czas na zabawę, organizatorzy przygotowali posiłki, a z okolicznościowymi konferencjami wystąpił Jan Wilk. – Byliśmy zaproszeni razem z żoną Małgorzatą na Święto Małżeństw w Stalowej Woli. Jesteśmy doradcami życia rodzinnego i mediatorami rodzinnymi. Prowadzimy w Zawierciu w archidiecezji częstochowskiej ośrodek duszpasterstwa rodzin „Nazaret”, gdzie odbywają się m.in. kursy dla narzeczonych. Zostaliśmy zaproszeni, aby do małżeństw powiedzieć konferencje o przebaczeniu w małżeństwie i świętości w rodzinie. Chcę przekładać teologię, którą daje nam chrześcijaństwo, na konkret naszego codziennego życia i dać małżonkom konkretne narzędzia, by budować miłość w swoich relacjach. W pierwszej konferencji była mowa o tym, jak budować miłość poprzez przebaczenie, a w drugiej jak budować świętość w małżeństwie. Każdy z nas słyszał, jak Pan Jezus mówił, że zawsze trzeba przebaczać i miłować nieprzyjaciół. Ale czasami traktujemy to nauczanie jako coś odległego, jako niedościgły wzór dla nas. Pan Jezus jednak nie stawia przed nami zadań, które są nierealne, które są tylko dla doskonałych. To wezwanie jest bardzo konkretne – dążyć do doskonałości, bo Bóg jest doskonały. Ważne, żeby te treści przełożyć na własne życie. Chcę dać małżonkom konkretne narzędzia, które sami stosujemy w naszym życiu małżeńskim, które trwa już 28 lat i przynosi nam ciągle wiele radości oraz wzajemnego wsparcia – zaznacza prelegent.
Zabawa nie mogła by się odbyć bez wodzireja. W tym roku część integracyjną poprowadził Wojciech Senus z Dolnośląskiego Bractwa Wodzirejów „Freak Frak”.
Ruszyli w Gawłuszowicach
Zainspirowany powodzeniem „Randki małżeńskiej” m.in. w Stalowej Woli i w trosce o małżeństwa w swojej parafii proboszcz z Gawłuszowic ks. Witold Szczur postanowił u siebie zorganizować podobne wydarzenie. – Pomysł zorganizowania Walentynkowego Dnia Małżeńskiego – Randki Małżeńskiej nie jest nowy. W wielu miejscach takie spotkania są organizowane. Spotkanie w Gawłuszowicach będzie pierwszym tego typu wydarzeniem. Formuła spotkania zawiera modlitwę, dwie konferencje o komunikacji w małżeństwie oraz zabawę. Myślę, że będzie to dobrą okazją do modlitwy, refleksji nad małżeństwem i rodziną. Większość uczestników spotkania to nasi parafianie, dlatego może ono stanowić przyczynek do ożywienia duszpasterskiego i być świadectwem dla innych małżeństw – zaznaczył ks. Witold Szczur.
Reklama
Spotkanie rozpoczęto modlitwą w kościele parafialnym. Podczas homilii ks. Tomasz Cuber, nawiązując do św. Jana Pawła II, przypomniał jego słowa: „Rodziny bez wyjątku winny upodobnić się do tej, która wychowywała Jezusa, ponieważ ona jest pierwowzorem i przykładem wszystkich rodzin chrześcijańskich”. – Obecność Jezusa w domu Józefa i Maryi to recepta na szczęście rodzinne. Ma być to taka obecność Jezusa w domu, która pozwoli pokonać wszystko, wszelkie trudności. Należy zwrócić uwagę przede wszystkim na relacje w rodzinie, które powinny układać się w następującej kolejności: najważniejsza to mąż – żona, później rodzice – dzieci, małżonkowie do swoich rodziców i teściów czy w końcu małżonkowie do innych osób. Nie można tego zaburzyć i zmienić kolejności – podkreślał kaznodzieja. Na zakończenie Mszy św. odbyło się specjalne błogosławieństwo dla małżonków, którzy następnie przy dźwiękach marsza weselnego uroczyście wyszli ze świątyni. Kolejno wszyscy udali się do okolicznej miejscowości Brzyście i do zajazdu „Anna”.
– Wraz z mężem Andrzejem prowadzimy ten zajazd, w którym zostało przez naszego Księdza Proboszcza zorganizowane to spotkanie. Przybyły małżeństwa młodsze i starsze. Jest to pierwsza tego typu impreza u nas i bardzo podobają mi się ciekawe prelekcje oraz fajnie prowadzone zabawy przez wodzirejów. Mam nadzieję, że tego typu spotkania dla małżeństw będą organizowane również w przyszłości i więcej osób będzie mogło z nich skorzystać – zaznacza Łucja Dąbrowska.
Prowadzącymi prelekcje byli państwo Marta i Marek Babikowie z Krakowa. – Pierwsza konferencja była refleksją nad tym, co się dzieje w małżeństwie. W temacie „Być mężem, być żoną” chodziło o pokazanie, że małżeństwo jest pewną drogą rozwoju, gdzie każdy nabywa coraz więcej umiejętności i warto patrzeć na drugą osobę, jak te umiejętności działają w relacji – czy ją rozwijają, czy popychają do przodu. Zwracaliśmy uwagę na te elementy, które zawsze warto przemyśleć i rozwijać budując relację – zaznacza Marta, a Marek dodaje: – W drugiej części chcieliśmy pokazać, że podstawą wejścia w przestrzeń seksualności i miłości wyrażanej poprzez ciało jest postawa miłości bezwarunkowej: „Kocham cię nie za coś, nie po coś, nie dla czegoś, ale dlatego, że to jesteś ty”. To szczególnie ważne, by pokazać, że seksualność opiera się na miłości – zaznacza prelegent.
Reklama
Zabawę poprowadzili Helena Dobrowolska i Tomasz Bełz z zespołu wodzirejskiego „Trio z Rio”. – Bardzo się cieszymy, że możemy wziąć udział w takim wydarzeniu. Zarówno Heli, która ma swojego męża, jak i mnie, który mam swoją żonę, tematyka małżeńska jest bardzo bliska. I to, że tu spotykają się małżeństwa z bardzo różnym stażem małżeńskim jest piękne. Każdy z nich chce się spotkać, dostrzega potrzebę bycia ze swoim współmałżonkiem, chce też mieć chwilę dla siebie i pobawić się razem w ramach parafii – zauważa Tomasz. W spotkaniu wzięło udział 30 par w ogromnej większości z parafii Gawłuszowice.
Uczestnicy mówią
Wiesława i Tomasz Fila z Jeżowego, parafia św. Jana Chrzciciela: – Pierwszy raz jesteśmy na takiej zabawie połączonej z nauką dla małżonków. Dowiedziałam się o tym wydarzeniu z tygodnika „Niedziela”, gdzie był artykuł opisujący „Randkę małżeńską”. Na początku nie było szans zapisać się na spotkanie sobotnie tylko już na niedzielę, a to nie bardzo nam pasowało. Ale na szczęście udało się. Jesteśmy krótko małżeństwem, ale zawsze staramy się korzystać z takich spotkań i czujemy się zaproszeni na takie spotkania małżeńskie. Lubimy się razem modlić, przebywać ze sobą. Widzimy, że modlitwa nam pomaga i trzyma nas razem. Próbujemy iść z Chrystusem w małżeństwie i razem pokonujemy trudności. Biorąc udział w tym spotkaniu, śmiało możemy polecić taką imprezę każdemu.
Alina i Jerzy Płachta z parafii Gawłuszowice: – Dzisiejszy dzień to najwspanialszy dzień dla małżeństw. Jesteśmy szczęśliwi i cieszymy się, że Ksiądz Proboszcz taki dzień zaproponował. Jesteśmy małżeństwem 32 lata. Mamy dużo zajęć, więc w codzienności czasami trudno znaleźć czas dla siebie. Taki dzień jest dla nas przypomnieniem tych pierwszych najwspanialszych dni w naszej relacji. Życzę wszystkim, aby w przyszłym roku jak najwięcej małżeństw skorzystało z udziału w takim święcie dla małżeństw.