W diecezji legnickiej istnieje Duszpasterstwo Osób Niepełnosprawnych. Tworzy ją m.in.Wspólnota Osób Niepełnosprawnych im. św. Ojca Pio działająca przy parafii Świetej Trójcy w Legnicy. Należą do niej nie tylko osoby niepełnosprawne, ale także ich rodziny oraz wolontariusze. Zdarza się, że na spotkania przybywają również niepełnosprawni z innych miejscowości, np. z Lubina, Ścinawy, Lubiatowa, Chojnowa czy z Węglińca. Bo jak sami mówią, są otwarci na każdego.
Już od 10 lat organizują czerwcowe pielgrzymowanie autokarowe. A byli już na Kresach, m.in. w Wilnie, Nowogródku, Lwowie, Grodnie. Udało im się odwiedzić największe i najpiękniejsze świątynie w naszym kraju; Pelplin, Sandomierz, Gietrzwałd, Sokółkę i wiele innych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Organizacja pielgrzymek autokarowych nie należy do łatwych. Zaczyna się już w lutym od wynajęcia odpowiedniego autokaru, przez szukanie odpowiednich domów pielgrzyma czy nawet restauracji. Wyjazdy zagraniczne, wymagają z kolei wielu dokumentów.
Następną formą jest piesza pielgrzymka do sanktuarium w Krzeszowie na diecezjalne spotkanie osób niepełnosprawnych w pierwszą sobotę września. Przygotowania są wieloetapowe. Kilkakrotne sprawdzane są trasy oraz przygotowywany jest transport bagaży i wózków, w końcu rozpoczyna się także przygotowanie wózków do przebycia trasy i szukanie noclegów.
Reklama
I niezależnie czy jest to pielgrzymka autokarowa, czy piesza dla tej grupy ludzi, jak sami podkreślają, trudności stają się większym zaangażowaniem w osiągnięcie celu.
– Każda pielgrzymka niesie za sobą hasło, które nawiązuje do danego roku duszpasterskiego. Każda pielgrzymka to szereg przygotowań. Nasi wolontariusze, jak i osoby niepełnosprawne, dostają różne zadania. Są za „coś” odpowiedzialni i to jest piękne. Każda pielgrzymka jest inna i każda niesie nowe wyzwania. Dziękujemy Panu Bogu za te dziesięć lat, za każdą wyciągniętą dłoń do pomocy. Za każdą naszą Eucharystię i spowiedź w tych wyjątkowych miejscach. Bardzo mocno można odczuć, że podczas naszego pielgrzymowania Pan Bóg działa. Często po pielgrzymkach, czy już nawet w ich trakcie, można usłyszeć takie świadectwa – opowiada Ewa Olszewska, przewodnicząca wspólnoty. – Cały rok jest dla mnie właściwie oczekiwaniem na dwie pielgrzymki: autokarową i pieszą. Już sam nie pamiętam jak to się stało, że trafiłem do tej wspólnoty. Już nie liczę, która to pielgrzymka. Wszystkim znajomym opowiadam, że kto decyduje się na ten pierwszy raz, już przez kolejne lata nie zrezygnuje. Bo tak było w moim przypadku. Na pielgrzymce poznałem ludzi, którzy bezinteresownie dzielą się swoją dobrocią. Wszyscy są dla siebie prawdziwymi braćmi i siostrami. Pielgrzymka autokarowa i piesza wytwarza wśród grupy niepowtarzalną atmosferę, którą się pamięta – mówi Darek, uczestnik pielgrzymek.
Reklama
– Zdajemy sobie sprawę, że nasze pielgrzymowanie nie jest łatwe ze względu na szereg barier duchowych i fizycznych. Jednak wiemy, że z łaską Pana Boga wszystko możemy zrobić. I dlatego niepełnosprawność, którą niesiemy, jest właśnie dowodem na to, że Bóg pomaga przekraczać trudności, jakie stwarza nam choroba. Pan Bóg jest ponad wszystkim, a Matka Boża też wyprasza nam Boże łaski, aby iść przez ten świat, głosić Jego chwałę miłość, dobro, piękno.
My idziemy z przesłaniem, że niepełnosprawność jest również powołaniem chrześcijanina. Możemy powiedzieć, że przez te 10 lat naszej obecności na pielgrzymkowym szlaku widzimy, jak to jest ważne dla tych, którzy idą oraz dla tych, którzy przyjmują nas w domach.
Osoby niepełnosprawne czują się niekiedy niepotrzebne, albo uczestniczą jedynie w powierzchownej aktywizacji, która jest tylko chwilowa, pozorna. Myślę, że tą aktywizacją podstawową, która daje sens dźwigania swojego życia, jest odkrycie powołania. Pielgrzymka, jako droga, ma to uświadomić. Obojętnie w jakiej jestem sytuacji, kondycji życiowej Pan Bóg działa z tą konkretną propozycją, żebym wyszedł z murów i codziennych pozorów, abym znalazł sens życia w miłości do Boga i drugiego człowieka, wyrażającą się najpełniej w dźwiganiu krzyża. Chrystus zwracając się do swoich uczniów, przedstawił im ten sens w słowach: „Kto chce iść za Mną, niech weźmie swój krzyż” – mówi ks. Tomek Filipek, duchowy opiekun wspólnoty.