Rządzący od dziewięciu lat w RPA prezydent Jacob Gedleyihlekisa Zuma jest w coraz większych tarapatach. Stracił funkcję przewodniczącego partii Afrykański Kongres Narodowy (ANC) – założonej niegdyś przez Nelsona Mandelę – która rządzi RPA. Jego następcą został wiceprezydent – i rywal – 65-letni Cyril Ramaphosa.
Ta zmiana nie była przypadkowa. Rywalką była jego dawna żona (wciąż go popierająca i przez niego popierana) Nkosazana Dlamini-Zuma. W ANC zrozumiano, że tonący Zuma –pod którego adresem kierowane są zarzuty o popełnienie wielu przestępstw, co ma być związane z jego szczególną estymą dla pieniędzy – razem z jedną z żon mogą pociągnąć za sobą nie tylko dominującą partię, ale i cały kraj. Już sama zapowiedź ustąpienia Zumy wzmocniła randa – tamtejszą walutę. I to o kilkanaście procent w ciągu kilkunastu tygodni.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Wyspa Robben
Pozycję i popularność 75-letni dziś Zuma, z ludu Zulusów, wyrobił sobie w czasach walk z rządami białych w RPA. Był aktywnym uczestnikiem wojskowego skrzydła ANC, walczącego z rządami białych. Skazany za spisek przeciwko rządowi był więziony przez 10 lat na osławionej wyspie Robben w pobliżu Kapsztadu (tam, gdzie Mandela spędził 18 lat). Gdy wyszedł, stał się jednym z liderów ANC negocjujących z rządem białej mniejszości przekazanie władzy.
Reklama
Wybory prezydenckie w 2009 r. wygrał pod hasłami radykalnych zmian, których miał dokonać. Oczywiście, zmiany nie nastąpiły, do opinii publicznej coraz częściej docierały natomiast informacje o zamiłowaniu głowy państwa do pieniędzy i luksusu. Zuma został oskarżony o wykorzystywanie funduszy rządowych do modyfikacji swojej prywatnej rezydencji w rodzinnej prowincji KwaZulu w Natal. Od tej nazwy aferę określono Nkandlagate. Pieniądze ostatecznie zwrócił, ale o dobrej reputacji mógł zapomnieć, tym bardziej że chwilę później pojawiły się kolejne oskarżenia korupcyjne, związane m.in. z ułatwianiem zawłaszczania państwa przez zaprzyjaźnioną z nim rodzinę Gupta. Biznesowe imperium tej rodziny obejmuje wielkie firmy z różnych branż – od mass mediów i transportu lotniczego po przemysł wydobywczy, energetykę i IT.
Hands off...
Zuma, bohater niezliczonych afer i skandali, związanych m.in. z obecnymi i byłymi żonami (jak wielu Zulusów jest poligamistą, ma cztery żony, a miał jeszcze dwie – jedna popełniła samobójstwo, z drugą jest rozwiedziony), od dawna tonie w oskarżeniach, ale okazał się też mistrzem intryg, potrafiącym wychodzić obronną ręką z różnych opresji. Tyle że każdy obywatel RPA widzi, jaka jest sytuacja gospodarcza tego kraju, największej gospodarki Afryki, przeżywającej zapaść. Odwołanie ze stanowiska wiosną ubiegłego roku powszechnie szanowanego ministra finansów Pravina Gordhana – mimo protestów partyjnych kolegów, przedsiębiorców, ekonomistów, inwestorów i dyplomatów – uznano za krok samobójczy.
Kurs randa spadł wtedy o ponad 10 proc., a zagraniczne agencje oceniające wiarygodność gospodarczą i kredytową kraju orzekły, że pożyczanie pieniędzy rządowi RPA jest obarczone wielkim ryzykiem. Agencje S&P i Fitch obniżyły rating do poziomu śmieciowego, a to ma bezpośredni wpływ na poziom życia rodaków Zumy. Coraz więcej z nich wierzy, że to nowy szef ANC Cyril Ramaphosa wypełniłby dawne obietnice swojego poprzednika.
Problemami są siła frakcji Zumy w ANC i parlamencie oraz „ulica”. Na wiadomość o kłopotach prezydenta, próbie obalenia go, setki jego zwolenników, głównie z ludu Zulusów, demonstrowało w Pretorii pod hasłem „Hands off Zuma”.
Człowiek, który może
Reklama
Rzeczywiście, wygrana w ANC Cyrila Ramaphosy może oznaczać spore zmiany nie tylko w rządzącym ugrupowaniu. Biznesmen i miliarder, jeden z najbogatszych ludzi w RPA, jest uznawany przez tzw. rynek za człowieka, który mógłby odbudować gospodarkę i który jest przyjazny inwestorom. Według ekspertów, przejęcie funkcji prezydenta (szefa rządu) przez Ramaphosę dałoby szansę na uratowanie gospodarki.
Okazją do tego jest słabnąca pozycja Zumy. Na początku lutego jego pozycja osłabła do tego stopnia, że niepewny co do jego losu parlament RPA odłożył przemówienie przedstawiające zamierzenia na nadchodzące miesiące, które zwykle wygłasza na początku roku.
Złożony przez opozycyjne wobec ANC ugrupowanie Economic Freedom Fighters (EFF) wniosek o wotum nieufności – nie pierwszy w kadencji Zumy – ma być głosowany 22 lutego br. Chyba że wcześniej głowa państwa zgodzi się na dobrowolne ustąpienie. Ostatnio mówił „nie”, ale poufne rozmowy wciąż trwają.