Za szaleńca i nieprzyjaciela Kościoła uznany byłby dzisiaj każdy, kto na podstawie słów wzburzonego ludu żydowskiego: „Krew Jego na nas i na dzieci nasze” (Mt 27, 25), śmiałby obarczać naród żydowski winą za śmierć Jezusa. Myliłby kontekst historyczny, w myśl którego za śmiercią konkretnego człowieka, Jezusa z Nazaretu, stanęli konkretni ludzie – i ten, który Go zdradził, i ci, którzy Go skazali, i ci, którzy Go ukrzyżowali – z wielkim planem zbawczym Boga, w myśl którego Jezus, Syn Boży, po to stał się człowiekiem i został ukrzyżowany „również za nas”, aby przechodząc przez „wrota śmierci” i zmartwychwstając, nas zbawić.
Daleki jestem od krzewienia „polskiego mesjanizmu”, ale za szaleńca i człowieka złej woli należałoby uznać każdego, kto w dążeniu do penalizacji określenia „polskie obozy śmierci” widzi próbę ograniczania wolności słowa i tym samym obarcza przy okazji naród polski zbiorową odpowiedzialnością za Holocaust.
Jak naród żydowski jako całość nie jest odpowiedzialny za śmierć Chrystusa, choć wielu Żydów krzyczało: „Na krzyż z Nim!” (Mt 27, 22), tak naród polski jako całość nie jest odpowiedzialny czy współodpowiedzialny za Holocaust, choć niektórzy z Polaków dopuszczali się czynów zbrodniczych i haniebnych. Jednak to nie Polska – jako państwo i jako naród – wymyśliła i praktykowała Holocaust!
Pomóż w rozwoju naszego portalu