Reklama

Prosto i jasno

Prosto i jasno

Obrona dobrego imienia Polski

Polska była jedynym krajem okupowanym przez Niemców, w którym za pomoc Żydom groziła kara śmierci.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zmiana w ustawie o Instytucie Pamięci Narodowej wywołała burzę za granicą. Kością niezgody stał się art. 55a, a dokładnie zapis brzmiący: „Kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne – będzie podlegał karze grzywny lub pozbawienia wolności do lat trzech”. Taka sama kara grozi za „rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni”. Od odpowiedzialności wyłączone są wypowiedzi „w ramach działalności artystycznej lub naukowej”. I jeszcze jedno ważne wyjaśnienie: ścigani będą tylko ci, którzy publicznie i wbrew faktom występują przeciw państwu polskiemu, a nie przeciw poszczególnym Polakom. Konkretnie chodzi o używanie takich wyrażeń, jak „polskie obozy śmierci”.

Reklama

Dlaczego ta obrona wizerunku Polski, ze wszech miar potrzebna, ważna dla Polski, wywołała taką krytykę rządu Izraela, w tym premiera Beniamina Netanjahu? To zapewne z jego polecenia podczas obchodów 73. rocznicy wyzwolenia Auschwitz ambasador Izraela Anna Azari przyznała, że „wszyscy wiedzą, iż tego nie zrobili Polacy”, ale nie wymieniła, kto to zrobił. A przecież, jak trafnie powiedział premier Mateusz Morawiecki, „Auschwitz-Birkenau” to nie jest polska nazwa, a „Arbeit macht frei” to nie jest polskie zdanie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Polska ustawa mówi wyraźnie, że przewidziane sankcje karne będą dotyczyć tylko fałszerzy polskiej historii, obarczających naród polski winą za współudział w Holocauście. Chodzi o to, że nie wolno obciążać Polaków współwiną za tragedię ludobójstwa z tego powodu, że obozy koncentracyjne były w Polsce, i zapominać o tym, że Polska była jedynym krajem okupowanym przez Niemców, w którym za pomoc Żydom groziła kara śmierci. Czyżby to był przypadek, że wśród ok. 20 tys. Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, uhonorowanych drzewkami w Instytucie Yad Vashem w Jerozolimie, jest blisko 7 tys. Polaków?

Wielu zastanawia się, dlaczego zagranica ingeruje w wewnętrzne sprawy Polski, a ściślej mówiąc – pisze za nas historię. Niemcy np. od wielu lat prowadzą politykę „wybielania” swojej historii przez zrzucanie odpowiedzialności za Holocaust m.in. na polski antysemityzm. Przykładem jest serial „Nasze matki, nasi ojcowie”. Skandaliczne nazywanie niemieckich obozów polskimi wpisuje się od lat w tę fałszywą historyczną narrację.

Reklama

Wielu się zastanawia, czy celem utrzymania narracji o „polskich obozach śmierci” nie jest wymuszenie na Polsce wypłaty wielomiliardowych odszkodowań dla organizacji żydowskich. Przypomnę, że amerykański Senat uchwalił ustawę, która zawiera zapis o prowadzeniu przez Departament Stanu monitoringu krajów, które nie uporały się z restytucją pożydowskiego mienia. Owa restytucja w przypadku braku spadkobierców miałaby dotyczyć organizacji roszczących pretensje do tego mienia. Taka ustawa leży na biurku prezydenta Donalda Trumpa, a wiadome organizacje zapewne mają olbrzymie możliwości nacisku na polityków, aby ją – dodam: ustawę sprzeczną z polskim prawem – uchwalić.

Pytanie: Czy Polska ma ustąpić przed moralnym i politycznym szantażem? Bo nie czym innym, tylko szantażem należy nazwać ingerencję władz Izraela w nowelizację polskiej ustawy. Jak mamy bronić dobrego imienia Polski, skoro wszystkie dotychczasowe formy reagowania na określenie „polskie obozy śmierci” okazały się w dużej mierze nieskuteczne?

Sankcja karna zatem jest bardzo ważnym elementem stosowania się do polskiego prawa. Dobrze wspomnieć, że ustawa była wzorowana na ustawodawstwie izraelskim, w którym zakazuje się negacji Holocaustu. Analogiczne rozwiązania prawne występują w Niemczech.

Karane będzie też zaprzeczanie zbrodniom ukraińskich nacjonalistów i ukraińskich formacji kolaborujących z III Rzeszą. Dlatego słusznie do listy zakazanych totalitarnych ideologii obok nazizmu i komunizmu dodano także banderyzm.

Czesław Ryszka, pisarz i publicysta, senator RP w latach 2005-11 i od 2015 r.

2018-02-07 10:50

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

O księdzu Jerzym

Nie możemy milczeć, nie mówić głośno o tym, co widzimy, a co jest złe!

Powiedziano już o nim tak dużo; o młodym chłopaku z pobożnego Podlasia, kleryku, co się komunistycznego wojska nie bał, o kapłanie, którego kapłaństwo wzrastało wraz z nowymi wyzwaniami, począwszy od Mszy św. dla hutników w warszawskim zakładzie pracy pod koniec sierpnia 1980 r., przez Msze św. za ojczyznę odprawiane w żoliborskim sanktuarium po 13 grudnia 1982 r., w końcu po pasmo represji, szykan i pomówień, które zakończyły się jego męczeńską śmiercią. To wszystko już napisano, powiedziano o ks. Jerzym. Jest jednak w najnowszej książce ks. prof. Jana Sochonia pt. „Męczeństwo i miłość” (wyd. Teologia Polityczna, 2019) coś nowego, niezwykłego.
CZYTAJ DALEJ

Wałbrzych. Nie żyje ks. Sebastian Makuch, miał 35 lat

2025-02-14 14:39

[ TEMATY ]

Wałbrzych

diecezja świdnicka

śmierć księdza

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Ksiądz Sebastian Makuch (1990-2025)

Ksiądz Sebastian Makuch (1990-2025)

Świdnicka Kuria Biskupia poinformowała, że w dniu 14 lutego br., doszło do tragicznego zdarzenia na plebanii parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Wałbrzychu.

- W godzinach południowych odnaleziono ciało wikariusza Ks. Sebastiana Makucha, który w ostatnim czasie pozostawał pod opieką medyczną i terapeutyczną lekarzy specjalistów. Po nieudanej próbie reanimacji, sprawą zajęły się odpowiednie organy. Prosimy o modlitwę w intencji zmarłego Księdza oraz jego bliskich i wspólnoty parafialnej, w której posługiwał - czytamy w komunikacie na stronie kurialnej.
CZYTAJ DALEJ

Abp Marek Jędraszewski w 40-lecie protestu głodowego w Bieżanowie

2025-02-22 17:05

[ TEMATY ]

Kraków

abp Marek Jędraszewski

bieżanów

protest głodowy

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Obchody 40. rocznicy protestu głodowego w parafii Narodzenia NMP w Krakowie-Bieżanowie

Obchody 40. rocznicy protestu głodowego w parafii Narodzenia NMP w Krakowie-Bieżanowie

- Czy jest w nas dość siły, by tak jak przed laty, podjąć protest, nawet o chlebie i wodzie, by postawić tamę kłamstwu i złu? Czy jest w nas dość takiej siły? - pytał w kościele Narodzenia Najświętszej Marii Panny w Krakowie abp Marek Jędraszewski w 40. rocznicę protestu głodowego w Bieżanowie.

Na początku liturgii proboszcz parafii Narodzenia NMP w Krakowie-Bieżanowie, ks. Leszek Uniwersał podziękował metropolicie krakowskiemu za przewodniczenie uroczystościom. Powitał także przy ołtarzu kapłanów na czele z tymi, którzy czterdzieści lat temu brali udział w wydarzeniach w Bieżanowie - ks. Ryszarda Umańskiego i ks. Artura Łyskowskiego.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję