Akcja ratunkowa Polaków pod ośmiotysięcznym szczytem Nanga Parbat zostanie zapamiętana na długo. Polscy himalaiści Denis Urubko i Adam Bielecki dokonali niemożliwego, sprowadzając Francuzkę Elisabeth Revol ze stoków Nanga Parbat w nocy, z wysokości ponad 6000 m. Ekipa polskich himalaistów, uczestnicząca w wyprawie na K2 w górach Karakorum – szczycie odległym od Nanga Parbat w Himalajach Zachodnich w linii prostej o 200 km – dwoma helikopterami dostała się do obozu pierwszego na Nanga Parbat i w nocnej, błyskawicznej i arcyniebezpiecznej wspinaczce dotarła do Elisabeth Revol. Niestety, nie udało im się uratować wspinającego się wraz z nią Tomasza Mackiewicza. Jak tłumaczyło kierownictwo wyprawy, ze względu na pogarszającą się pogodę, huraganowe wiatry i przez to zagrożenie dla himalaistów nie było szans na akcję ratunkową po Mackiewicza, który znajdował się wysoko w górze, najpewniej już w stanie agonalnym. Do dramatu polsko-francuskiego zespołu miało dojść po zdobyciu wierzchołka ośmiotysięcznika. Mackiewicz miał odmrożone nogi, objawy choroby wysokościowej i tzw. ślepoty śnieżnej, nie mógł samodzielnie iść. Koordynator akcji ratunkowej ze strony francuskiej Ludovic Giambiasi oraz mąż alpinistki Jean-Christophe Revol napisali: „Z głębokim bólem myślimy o Tomku, który na zawsze pozostanie wpisany w historię Nanga Parbat i całego świata”. 43-letni Tomasz Mackiewicz osierocił czworo dzieci.
Nawet następcy św. Piotra nie zawsze wszystko idzie gładko: jak poinformowała we wtorek włoska agencja informacyjna ANSA, samochód Leona XIV nie chciał zapalić. Samochód miał zawieźć zwierzchnika Kościoła do Castel Gandolfo, gdzie papież w ostatnich tygodniach regularnie przyjeżdża w poniedziałkowe wieczory, aby spędzić tam noc i dzień.
Awaria samochodu tylko na krótko opóźniła papieską podróż. Jak podała agencja ANSA, po kilku chwilach papież wsiadł do samochodu towarzyszącego. Bagaż również został szybko przeniesiony.
Ośrodka dla Bezdomnych Mężczyzn „Albertówka” w Jugowicach
Dramat Ośrodka dla Bezdomnych Mężczyzn „Albertówka” w Jugowicach w Górach Sowich na Dolnym Śląsku. Jak informuje Telewizja Republika, w niedzielę zapaliły się tam pomieszczenia gospodarcze, w których trzymane były zwierzęta i pasza. Doszczętnie zniszczona jest obora i stodoła, w której magazynowano siano. Budynki trzeba jak najszybciej odbudować i na to potrzeba też pieniędzy.
Na szczęście udało się uratować zwierzęta, które podczas pożaru przebywały na pastwiskach. Akcja gaśnicza trwała kilkanaście godzin, trwa dogaszanie budynków.
Święty Szarbel miłował modlitwę różańcową. Kontemplował wydarzenia z życia Jezusa i Maryi. Różaniec był dla niego dobrą szkołą miłości i innych cnót chrześcijańskich. Dzięki tej modlitwie święty wzrastał duchowo.
Uczniowie Jezusa ze zdumieniem odkrywają to, że grób jest pusty i że Boża Miłość, która stała się widzialna w Jezusie Chrystusie, zmartwychwstaje. Miłość okazuje się największą siłą we wszechświecie. Nie można jej zamknąć w grobie ani w przeszłości. W obliczu Zmartwychwstania upewniamy się ostatecznie o tym, że Ten, który do nas przyszedł i który nauczył nas żyć w miłości, nie jest jednym z męczenników, lecz prawdziwym Bogiem.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.