Po raz ósmy Trzej Królowie pokłonią się Dzieciątku Jezus, które odnajdą na krakowskim Rynku pod czułą opieką Maryi i Józefa. W rolę Świętych Rodziców wcielą się Maria i Jakub Prauzner-Bechciccy, a Jezuskiem będzie ich synek Łukasz, siódma latorośl małżonków. – Mamy nadzieję, że jego rodzeństwo zagra rolę pastuszków – uśmiecha się Robert Kowalski z Fundacji Kacpra, Melchiora i Baltazara, organizującej Orszak w Krakowie.
Mój rozmówca prywatnie jest mężem Marii, ojcem czworga dzieci, a ponadto kardiologiem i ordynatorem oddziału. Gdy pytam, jak znajduje czas na zaangażowanie w tak ogromne pod względem logistycznym wydarzenie, mówi, że to trudne pytanie: – Nie znajduję! Ale komu więcej dano, od tego i więcej będzie się wymagać. Jeśli ktoś ma na co dzień pięć trudnych zadań, zrobi i to jedno – przyznaje pan Robert i z przekonaniem stwierdza: – To dzieło łaski i wielu życzliwych ludzi, ja tylko próbuję je koordynować, reszta jest m.in. zasługą rzeszy wolontariuszy, którzy chcą, by wydarzenie co roku było jeszcze piękniejsze!
Krakowski Orszak tradycyjnie wyruszy z trzech punktów miasta, choć zielony (symbolizujący kontynent azjatycki) w tym roku będzie miał zmienioną trasę, co jest zasługą, jak tłumaczy koordynator, współpracy z parafią św. Stanisława Kostki na krakowskich Dębnikach i salezjańskimi wolontariuszami. Msza św. w tamtejszym kościele rozpocznie się o godz. 10, a przed godz. 11 wyruszy ten najdłuższy pochód, który przejdzie m.in. przez Rynek Dębnicki, Most Dębnicki, ul. Retoryka, Garncarską, Studencką i Szewską.
Orszak czerwony (europejski) pokona historycznie najstarszą trasę. Rozpocznie go Msza św. w katedrze wawelskiej, z udziałem abp. Marka Jędraszewskiego, który – tak jak to od lat czynił kard. Stanisław Dziwisz – poprowadzi monarchę ul. Grodzką do Stajenki, usytuowanej na Rynku Głównym przed Ratuszem. Na miejscu przybyli powinni spotkać już uczestników orszaku niebieskiego (afrykańskiego), który wyruszy z pl. Matejki o godz. 11, przechodząc ul. Floriańską. Wcześniej „niebiescy” mogą wziąć udział w Eucharystii w kościele św. Floriana (godz. 9.30).
Ok. godz. 12 powinno rozpocząć się spotkanie przy Żłobku. Wcześniej ze sceny popłyną jasełka przygotowane przez dzieci ze szkoły prowadzonej przez księży pallotynów. Kulminacyjnym momentem wydarzenia na Rynku będzie scena pokłonu Trzech Króli. Potem głos zabierze Metropolita Krakowski, zebrani wspólnie odmówią Anioł Pański i rozpocznie się kolędowanie.
– W tym roku chcemy modlić się szczególnie za Kościół prześladowany na Bliskim Wschodzie, m.in. w Syrii – zaznacza Robert Kowalski i dodaje: – Nasze spotkanie ma wymiar rodzinny, wspólnotowy, ekumeniczny i szerszy, bo chcemy zaprosić także osoby niewierzące, by podzielić się z nimi radością Bożego Narodzenia. Liczymy zwłaszcza na szkoły i dzieci, gdyż to one są głównymi adresatami wydarzenia. To oddolna inicjatywa, do której wszystkich zapraszamy!
W niedzielę 6 stycznia, już po raz trzeci w Drezdenku został zorganizowany Orszak Trzech Króli.
Wszystko rozpoczęło się Mszą św. o godz. 11:30, na której dzieci ze Szkoły Podstawowej nr 1 przedstawiły tradycyjne jasełka, wprowadzające nas w tematykę Bożego Narodzenia oraz wydarzenia jakim było przybycie mędrców ze wschodu, oddających hołd Jezusowi. Następnie po Eucharystii, spod kościoła wyruszył uroczysty orszak na którego czele szli trzej królowie. W tym roku w ich role wcielili się ministranci i lektorzy z naszej parafii. Barwne flagi, proporce, stroje, gwiazdy betlejemskie, korony i inne ozdoby ubarwiały nasz pochód. Wspólnym śpiewem kolęd oraz scenami z tamtego wydarzenie przenieśliśmy się do Betlejem, gdzie narodził się nasz Zbawiciel. Dzieci z poszczególnych grup parafialnych, przebrane w kolorowe stroje tworzyły orszaki symbolizujące trzy kontynenty: Azję, Europę i Afrykę. Ta wspólnotowa inicjatywa pozwala nam podtrzymywać piękną tradycję śpiewu kolęd, pielęgnowania zwyczajów świątecznych oraz rozwijać i promować bogactwo kultury jakie niesie tradycja.
Francesco! Francesco! głos Marii Giuseppy odbijał się od niskich kamiennych domków przy ul. Vico Storto Valle w Pietrelcinie. Ale chłopca nigdzie nie było widać, mały urwis znów gdzieś przepadł. Może jest w kościele albo na pastwisku w Piana Romana? A tu kabaczki stygną i ciecierzyca na stole. W całym domu pachnie peperonatą. Francesco!
Maria Giuseppa De Nunzio i Grazio Forgione pobrali się 8 czerwca 1881 r. w Pietrelcinie. W powietrzu czuć już było zapach letniej suszy i upałów. Wieczory wydłużały się. Panna młoda pochodziła z rodziny zamożnej, pan młody z dużo skromniejszej. Miłość, która im się zdarzyła, zniwelowała tę różnicę. Żadne z nich nie potrafiło ani czytać, ani pisać. Oboje szanowali religijne obyczaje. Giuseppa pościła w środy, piątki i soboty. Małżonkowie lubili się kłócić. Grazio często podnosił głos na dzieci, a Giuseppa stawała w ich obronie. Sprzeczki wywoływały też „nadprogramowe”, zdaniem męża, wydatki żony. Nie byli zamożni. Uprawiali trochę drzew oliwnych i owocowych. Mieli małą winnicę, która rodziła winogrona, a w pobliżu domu rosło drzewo figowe. Dom rodziny Forgione słynął z gościnności, Giuseppa nikogo nie wypuściła bez kolacji. Grazio ciężko pracował. Gdy po latach syn Francesco zapragnął być księdzem, ojciec, by sprostać wydatkom na edukację, wyjechał za chlebem do Ameryki. Kapłaństwo syna napawało go dumą. Wiele lat później, już w San Giovanni Rotondo, Grazio chciał ucałować rękę syna. Ojciec Pio jednak od razu ją cofnął, mówiąc, że nigdy w życiu się na to nie zgodzi, że to dzieci całują ręce rodziców, a nie rodzice syna. „Ale ja nie chcę całować ręki syna, tylko rękę kapłana” odpowiedział Grazio Forgione, rolnik z Pietrelciny.
Bóg pomnaża dobro tych, którzy je czynią już teraz, choćby w niewielkim zakresie. Karze zaś tych, którzy mają serce skąpe i niczego nie dają potrzebującym.
Jezus powiedział do faryzeuszów:
«Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień ucztował wystawnie. U bramy jego pałacu leżał żebrak pokryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza. A także psy przychodziły i lizały jego wrzody.
Umarł żebrak i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany.
Gdy cierpiąc męki w Otchłani, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: „Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i przyślij Łazarza, aby koniec swego palca umoczył w wodzie i ochłodził mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu”.
Lecz Abraham odrzekł: „Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz w podobny sposób – niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A ponadto między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd nie przedostają się do nas”.
Tamten rzekł: „Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca. Mam bowiem pięciu braci: niech ich ostrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki”.
Lecz Abraham odparł: „Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają!” „Nie, ojcze Abrahamie – odrzekł tamten – lecz gdyby ktoś z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą”. Odpowiedział mu: „Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby ktoś z umarłych powstał, nie uwierzą”».
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.