W moim poprzednim liście napisałam Pani, że nasz jedyny syn zmarł nagle w ciągu 24 godzin; zostawił naszą jedyną wnuczkę samą, bo matka, która od lat pracuje za granicą, zaraz wróciła do pracy . Dziewczyna zrozpaczona po śmierci ukochanego ojca na szczęście nie wpadła w narkotyki ani w złe towarzystwo, ale po zdaniu matury, zakochana, też wyjechała za granicę i zerwała kontakt z rodziną. Po długich poszukiwaniach nawiązaliśmy z nią kontakt. Okazało się, że urodziła synka, a z ukochanym się rozstała.
Na szczęście jacyś dobrzy ludzie pomogli jej się usamodzielnić. Od 3 lat pracuje jako pomoc medyczna. Przez prawie 10 lat do nas nie przyjeżdżała, a my staraliśmy się jej pomagać finansowo. Pierwszy raz była w ubiegłym roku – tydzień, a w tym roku w maju też tydzień, z okazji pewnej rodzinnej uroczystości. Dzięki naszym życiowym decyzjom możemy jej pomagać finansowo – w przeciwnym razie z trudem żylibyśmy z emerytury. W czerwcu miałam imieniny, dostałam 30 telefonów, parę cudownych listów – i urządziłam małe przyjęcie dla najbliższych (9 osób). Przykro mi bardzo, ale moja wnuczka ani nie zadzwoniła, ani się nie wysiliła na karteczkę. Zapomniała! Powtarza często w rozmowach: „Babciu, kocham Cię bardzo”. Czy faktycznie? Czuję się bardzo zraniona, jak potrzebuje rady kulinarnej, to dzwoni 5 razy!
Zdzisława
Zamiast się zamartwiać, że wnuczka zapomniała o imieninach, trzeba się cieszyć, że jak czegoś potrzebuje, to sama dzwoni. Nie ma nic lepszego dla człowieka niż to, że jest się jeszcze komuś do czegoś potrzebnym, choćby to był tylko przepis kulinarny. A pamiętanie o datach i rocznicach? Sama mam z tym wielkie problemy, bo już się gubię w tych wszystkich imieninach, urodzinach i innych rodzinnych świętach i jestem bardzo zadowolona, gdy ktoś mi o tym przypomina. W ogóle uważam, że trzeba o tym uprzedzać. Przedtem był taki zwyczaj, że się urządzało różne fety, zapraszało gości i już było wszystko wiadomo. A wokół tego obracało się całe nasze życie. Teraz to jest trudniejsze, obchodzi się tylko wielkie święta, a zwykłe urodziny czy imieniny najprościej załatwić SMS-em lub na Facebooku, który nawet sam o tym przypomina. Oj, czasy, czasy.
Aleksandra
Pomóż w rozwoju naszego portalu