W Jeleniej Górze-Cieplicach zebrali się 10 września pszczelarze z regionu jeleniogórskiego, aby podziękować Bogu, za wstawiennictwem św. Ambrożego, za tegoroczne owoce pracy swojej i pszczół.
W kościele Ojców Pijarów odprawiona została Msza św. dziękczynna, której przewodniczył ks. Czesław Misiewicz, duszpasterz pszczelarzy, a zebranych powitał o. proboszcz Stefan Wojda.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W homilii ks. Czesław, odnosząc się do Liturgii Słowa, podkreślił, że Bóg daje nam instrukcję życia. Mamy sprowadzać występnych ze złej drogi, dawać upomnienie braterskie i umieć przyjmować upomnienie w duchu pokory. – W tym kontekście warto sobie uzmysłowić, że pszczoły dają człowiekowi takie upomnienie. Przypominają, żeby nie zabijać, nie truć środowiska, żeby dbać o swoją przyszłość i przyszłość następnych pokoleń – mówił duszpasterz pszczelarzy i dodawał byśmy w naszej codzienności przejawiali odpowiedzialności za świat przyrody, za środowisko, którego integralną częścią jest człowiek.
Dalsza część spotkania odbyła się na placu przy Parku Zdrojowym. Sygnałem do rozpoczęcia spotkania był wystrzał z armaty. Był czas na przemówienia i odznaczenia dla najbardziej zasłużonych pszczelarzy. Spotkanie połączone było z warsztatami, podczas których doświadczeni pszczelarze dzielili się swoją wiedzą i umiejętnościami. Prezes okręgowego Związku Pszczelarzy Jan Okulowski podkreślał, że największym problemem dzisiejszych pszczelarzy jest zanieczyszczenie środowiska. Problemem są chemiczne środki ochrony roślin, choroby pszczół, a także niezrozumienie u wielu ludzi i instytucji. – W wielu rejonach świata, np. w Chinach, wytruto pszczoły i dziś zapyla się rośliny ręcznie. Trzeba pamiętać, że bez pszczół, zginie człowiek – dodał p. Okulowski.
Antoni Martyniak, pszczelarz z pasji i wykształcenia, przekonuje, że od pszczół człowiek może się wiele nauczyć. – Możemy uczyć się dobrej organizacji, solidarności, jedności grupy. W pszczelej rodzinie bezbłędne jest to, że sukces całej grupy zależy od współpracy jednostek. Tam każdy wie, co ma robić i nie musi być zmuszany do pracy. Pracuje, bo widzi taką potrzebę. Niestety, nie każdy człowiek chce to dostrzegać i tego się uczyć.
Reklama
Dla Henryka Kamaszuka, pszczelarza z 30-letnim stażem, największą radością jest przebywanie z owadami. – Uwielbiam pracować z pszczołami, doglądać, zakładać nowe rodziny.
Jako emerytowany nauczyciel wraz z żoną prowadzą pszczelarską ścieżkę edukacyjną, którą rocznie odwiedza ponad tysiąc osób. – To okazja, by uświadomić ludziom, jak bardzo potrzebna jest pszczoła w naszym środowisku, jak bardzo musimy dbać o nasze środowisko, od którego zależy nasze życie i zdrowie – podkreślił p. Kamaszuk.
Święto pszczelarzy uświetniły liczne poczty sztandarowe, a także orkiestra Filharmonii Dolnośląskiej. Obecne było także Bractwo Kurkowe. Na scenie swoje talenty prezentowały zespoły dziecięce i ludowe. Spotkaniu pszczelarzy towarzyszył też kiermasz, na którym można było kupić nie tylko miody i inne pszczele produkty, ale też sprzęt i akcesoria pszczelarskie.
Obszerna relacja z pszczelarskiego święta dostępna jest na stronie Radia Plus Legnica www.legnica.fm