Reklama

Niedziela Wrocławska

Zbrojny Dolny Śląsk

Z okazji Święta Wojska Polskiego, przypadającego w 97. rocznicę Bitwy pod Warszawą – Cudu nad Wisłą, z Ministrem Obrony Narodowej Antonim Macierewiczem rozmawiają ks. Cezary Chwilczyński i Krzysztof Kunert

Niedziela wrocławska 33/2017, str. 6-7

[ TEMATY ]

wojsko

MON

Selfie z Ministrem Obrony Narodowej

Selfie z Ministrem Obrony Narodowej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KS. CEZARY CHWILCZYŃSKI, KRZYSZTOF KUNERT: – Dolny Śląsk to obszar południowo-zachodniej Polski. Jakie jest obecnie, z punktu widzenia obronności kraju, znaczenie militarne tego regionu, który zdaje się być poza militarnie znaczącymi miejscami typu przesmyk suwalski?

ANTONI MACIEREWICZ: – Traktujemy terytorium Polski całościowo. Nie ma regionów mniej lub bardziej zabezpieczonych przed agresją. Na Dolnym Śląsku, podobnie jak na wschodzie kraju stacjonują wojska amerykańskie, na wschodzie obecna jest też natowska grupa bojowa. Jednak ci wszyscy żołnierze operują w całej Polsce, czego najlepszym przykładem będą nadchodzące ćwiczenia DRAGON-17. Wsparcie sojusznicze pozwala nam na przeprowadzenie procesu reorganizacji polskiego systemu obrony, którego ramy wytyczył zakończony niedawno Strategiczny Przegląd Obronny. Skończyły się czasy, gdzie nie tylko w Polsce, ale i w całym NATO były obszary bardziej i mniej bezpieczne. Jednym z efektów decyzji podjętych rok temu w Warszawie była równa dystrybucja bezpieczeństwa. Założenie to realizujemy z żelazną konsekwencją, dlatego m.in. przenieśliśmy część sił na wschodni brzeg Wisły, gdzie jest większe poczucie zagrożenia.

– Na Dolnym Śląsku stacjonują wojska amerykańskie. Jakie to oddziały i jakie jest ich znaczenie strategiczne w naszym regionie?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– To przede wszystkim żołnierze Pancernej Brygadowej Grupy Bojowej, czyli podstawowej jednostki wysłanej do Polski zgodnie z decyzją ogłoszoną w czasie Szczytu NATO w Warszawie. Trzeba bowiem pamiętać, że zeszłoroczny szczyt był ważny nie tylko z powodu kluczowych decyzji NATO, ale również w związku z ustaleniami poczynionymi bezpośrednio między poszczególnymi krajami. Wojska amerykańskie w Polsce i na całej wschodniej flance NATO to wyraz determinacji, solidarności i szczególnej więzi transatlantyckiej, jaka nas łączy. Łącznie ze stacjonującymi na wschodzie żołnierzami natowskiej grupy bojowej, tego roku przewidywana jest obecność w Polsce prawie 7 tys. żołnierzy amerykańskich. Łącznie z wojskami w pozostałych krajach NATO w regionie, ta liczba jest jeszcze większa. Pod względem strategicznym obecność Amerykanów to jasny sygnał: „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego” – atakując jedno państwo członkowskie NATO, atakuje się cały Sojusz. Sojusz gotowy do adekwatnej reakcji.

– Amerykanie powoli wpisują się w pejzaż dolnośląskich miejscowości. Możemy powiedzieć, że ich aklimatyzacja już za nami. Na początku żołnierze mieli problemy np. z poruszaniem się po wąskich lokalnych drogach. Czym zajmują się na co dzień amerykańscy żołnierze na Dolnym Śląsku?

– Żołnierze przede wszystkim się szkolą, gdyż muszą wypełnić wyśrubowane normy utrzymywanej gotowości bojowej. Treningi i ćwiczenia, w których uczestniczą na co dzień, zorganizowano tak, aby w całym okresie przebywania w Polsce, czy to pododdziały Pancernej Brygadowej Grupy Bojowej, czy śmigłowce z Brygady Lotnictwa Bojowego, mogły zostać użyte w operacji obronnej, jeżeli zajdzie taka potrzeba. Sam przerzut wojsk do Polski był już pierwszym sprawdzianem i dla nich samych i dla nas jako państwa-gospodarza. Po osiągnięciu celu część żołnierzy amerykańskich rozpoczęło szkolenie w Polsce, a cześć w pozostałych lokalizacjach na wschodniej flance NATO. Przy takiej skali ruchu wojsk niezbędne jest odpowiednie przygotowanie personelu do nowych warunków. Aklimatyzacja to złożony proces i pierwsza rotacja wojsk amerykańskich w Polsce praktycznie go zakończyła. Niedługo przyjdzie czas na przekazanie tej wiedzy drugiej rotacji.

Reklama

– Czy wojska amerykańskie integrują się z lokalną społecznością np. w Żaganiu?

– Oczywiście i cieszy mnie, że integracja działa w obie strony. Z jednej strony żołnierze amerykańscy starają się poznać lokalną kulturę i zwyczaje, a z drugiej mieszkańcy starają się dopasować do nowej sytuacji. To bardzo ważne, by zacieśniać więzy między sojusznikami. Amerykanie większość czasu spędzają na szkoleniu, ćwiczeniach i innego typu przygotowaniach, swoje zadania wykonują z ogromnym zaangażowaniem i na pewno po ludzku cieszy ich tak gorące przyjęcie ze strony Polaków.

– Kilka miesięcy temu nastąpiła dyslokacja jednostek pancernych. Z Dolnego Śląska pod Warszawę wyjechała część Leopardów, a w ich miejsce pojawiły się już pierwsze T 72. Skąd taka decyzja?

– Potencjał obronny zgromadzony przez moich poprzedników we wschodniej części Polski, w obliczu wydarzeń chociażby na Ukrainie jest niewystarczający. Można powiedzieć, że ta część kraju była zwyczajnie zaniedbana. Decyzja o przesunięciu części czołgów Leopard 2 do 1 Brygady Kawalerii Pancernej stacjonującej w Wesołej wynika z faktu, że wystąpiła konieczność znaczącego podniesienia wartości bojowej jednostki w stosunkowo krótkim czasie. Należy pamiętać, że czołgi T-72 będą zgodnie z naszymi planami stopniowo zastępowane sprzętem nowszej generacji. Dodatkowo warto wspomnieć, że w odróżnieniu od poprzedników testujemy i weryfikujemy swoje plany także w zakresie uzbrojenia, a trafność naszej decyzji potwierdziły m.in. przeprowadzone w lutym ćwiczenia ZIMA-17.

– Rozwijają się Wojska Obrony Terytorialnej. Czy na Dolnym Śląsku ta formacja cieszy się dużym zainteresowaniem? Kto może zostać żołnierzem WOT?

– Zainteresowanie służbą w Wojskach Obrony Terytorialnej nie słabnie w całej Polsce. Jednak jest zbyt wcześnie, aby mówić o kandydatach na Dolnym Śląsku, gdyż nasze plany przewidują rozpoczęcie formowania tam brygady OT w 2019 r. Prognozy oparte na wstępnym rozeznaniu są obiecujące – już teraz mamy ponad 20 000 ochotników. Aby zostać żołnierzem WOT, trzeba przede wszystkim chcieć służyć Polsce i bronić swojej lokalnej ojczyzny, bo w tej formacji chodzi przede wszystkim o silny związek z otoczeniem i swoim miejscem zamieszkania. Zapraszamy ludzi posiadających już przeszkolenie wojskowe, byłych żołnierzy zawodowych, ale również tych nowych, młodych, gotowych do wstąpienia do służby.

– W czerwcu br. witając na wrocławskim lotnisku grupę polskich komandosów z 5. zmiany polskiej misji szkoleniowej w Afganistanie, powiedział Pan, że „polscy komandosi to najlepsi z najlepszych. Ci ludzie są najdzielniejszymi z naszych żołnierzy”. Jak ocenia Pan minister tę elitę polskiego wojska na tle takich jednostek w innych krajach Europy czy USA i jak inne armie postrzegają naszych komandosów?

– To są fantastyczni ludzie i najlepsze formacje. Kiedyś miano w zwyczaju mówić o naszych żołnierzach, że nie mają się czego wstydzić na tle podobnych formacji w Europie czy Stanach Zjednoczonych. Teraz, zwłaszcza w przypadku komandosów, to my wytyczamy wysokie standardy. Polskie siły zbrojne dysponują w tym momencie nie tylko wyspecjalizowanymi i wszechstronnie wyszkolonymi jednostkami bojowymi, ale również dowództwem, które ma certyfikację do prowadzenia operacji NATO w obszarze sił specjalnych. Polscy komandosi w czasie misji w Afganistanie wykazali się szczególnym poświęceniem i zaangażowaniem, a wśród swoich odpowiedników w innych państwach Sojuszu dawno już zyskali głęboki szacunek.

– Lotnicze Zakładu Naukowe we Wrocławiu kształcą specjalistów w zakresie obsługi samolotów już ponad 70 lat. LZN to znana instytucja nie tylko na Dolnym Śląsku. Jakie Pan widzi perspektywy wykorzystania absolwentów takiej placówki w polskim wojsku? Czy obecny system kształcenia jest adekwatny do potrzeb naszego lotnictw?

– Zawsze ważne dla nas było i jest to, by do armii trafiali ludzie nie tylko zmotywowani do służby, ale także posiadający już pewne przygotowanie merytoryczne. Takim przykładem są właśnie absolwenci LZN. Wydaje się, że dziś szczególnie cenni są fachowcy. Co ważne, mimo 70 lat, a może właśnie dlatego że to już 70 lat, LZN udowadniają, że polska myśl techniczna w zakresie lotnictwa to nadal uznana marka. Dlatego chętnie widzimy w szeregach wojska osoby związane z tą instytucją. Bogatsi o doświadczenie i otwarci na nowoczesne rozwiązania i wiedzę – takich właśnie fachowców potrzebujemy. Pamiętajmy bowiem, że o skuteczności działania lotnictwa w równie wysokim stopniu, co kunszt pilotów, decydują obsługi naziemne, których personel stanowi prawdziwą elitę. Wydaje się, że LZN to naturalne zaplecze dla sił zbrojnych i robimy dużo, by takie placówki miały stały kontakt z najlepszymi ośrodkami akademickimi i przemysłowymi. W ten sposób chcemy dać szansę na utrzymanie wysokiego poziomu kształcenia i zapewniamy sobie wysoko wykwalifikowany personel techniczny.

2017-08-10 09:34

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Błaszczak: apeluję, by nie publikować zdjęć wojsk w mediach społecznościowych

[ TEMATY ]

wojsko

Mariusz Błaszczak

Karol Porwich/Niedziela

ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE

ZDJĘCIE ILUSTRACYJNE

Apeluję, aby w mediach społecznościowych nie publikować zdjęć, na których widać przemieszczanie się lub rozmieszczenie wojska - mówił we wtorek w Polskim Radiu 24 wicepremier i szef MON Mariusz Błaszczak.

Wicepremier i minister obrony Mariusz Błaszczak poinformował we wtorek w Polskim Radiu 24, że suma pomocy zbrojeniowej Polski dla Ukrainy to kwota ponad 1 miliarda 700 mln dolarów. "Jest to znacząca pomoc, sytuujemy się w czołówce państw, które wspierają Ukrainę" - podkreślił Błaszczak.

CZYTAJ DALEJ

Św. Joanna Beretta Molla. Każdy mężczyzna marzy o takiej kobiecie

Niedziela Ogólnopolska 52/2004

[ TEMATY ]

św. Joanna Beretta Molla

Ewa Mika, Św. Joanna Beretta Molla /Archiwum parafii św. Antoniego w Toruniu

Zafascynowała mnie jej postać, gdyż jest świętą na obecne czasy. Kobieta wykształcona, inteligentna, delikatna i stanowcza zarazem, nie pozwalająca sobą poniewierać, umiejąca zatroszczyć się o swoją godność, dbająca o swój wygląd i urodę, a jednocześnie bez krzty próżności.

Żona biznesmena i doktor medycyny, która nie tylko potrafiła malować paznokcie - choć to też istotne, by się podobać - ale umiała stworzyć prawdziwy, pełen miłości dom. W gruncie rzeczy miała czas na wszystko! Jak to czyniła? Ano wszystko układała w świetle Bożych wskazówek zawartych w nauczaniu Ewangelii i Kościoła. Z pewnością zdawała sobie sprawę z tego, że każdy z nas znajduje czas dla tych ludzi lub dla tych wartości, na których mu najbardziej zależy. Jeżeli mi na kimś nie zależy, to nawet wolny weekend będzie za krótki, aby się spotkać i porozmawiać. Jednak gdy na kimś mi zależy, to nawet w dniu wypełnionym pracą czas się znajdzie. Wszystko przecież jest kwestią motywacji. Ona rzeczywiście miała czas na wszystko, a przede wszystkim dla Boga i swoich najbliższych.

CZYTAJ DALEJ

Gniezno: abp Antonio Guido Filipazzi przekazał krzyże misyjne misjonarzom

2024-04-28 13:19

[ TEMATY ]

misje

PAP/Paweł Jaskółka

Czternastu misjonarzy - 12 księży, siostra zakonna i osoba świecka - otrzymało dziś w Gnieźnie z rąk nuncjusza apostolskiego w Polsce abp. Antonio Guido Filipazzi krzyże misyjne. „Przyjmując krzyż pamiętajcie, że nie jesteście pracownikami organizacji pozarządowej, ale podobnie jak św. Wojciech, niesiecie Ewangelię Chrystusa, Kościół Chrystusa i samego Chrystusa” - mówił nuncjusz.

Życzeniami dla posłanych misjonarzy nuncjusz apostolski w Polsce uczynił słowa papieża Franciszka, którymi rozpoczął on swój pontyfikat: „Chciałbym, abyśmy wszyscy mieli odwagę wędrować w obecności Pana, z krzyżem Pana; budować Kościół na krwi Pana, która została przelana na krzyżu, i wyznawać jedną chwałę Chrystusa ukrzyżowanego, a tym samym Kościół będzie postępować naprzód”.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję