Tylko 400 tys. katolików żyje na terenie Bośni i Hercegowiny. Tylu wiernych doliczyli się biskupi, którzy zebrali się po raz 70. na konferencji plenarnej. Hierarchowie ze smutkiem poinformowali, że przed wojną na Bałkanach na tych terenach mieszkało ponad 740 tys. wyznawców Kościoła katolickiego. Co gorsza, każdego roku z terenu Bośni i Hercegowiny ubywa 15 tys. osób wiernych Rzymowi. Co się z nimi dzieje? Winna jest przede wszystkim emigracja zarobkowa i to głównie ludzi młodych. Dodatkowo państwo nie zachęca tych, którzy uciekli ze swoich domów w czasie wojny, do powrotu, a większość z nich – 65 proc. – to właśnie katolicy. Ci katolicy, którzy pozostali w swoich domach, czują się obywatelami drugiej kategorii. Lepiej mają muzułmanie i wyznawcy prawosławia. Do tych dwóch grup trafia zdecydowana większość pomocy zagranicznej dla Bośni i Hercegowiny. Jak policzyli biskupi, do katolików, stanowiących 15 proc. społeczeństwa, trafia tylko maksymalnie 4 proc. międzynarodowej pomocy. Jest ona konieczna, bo ekonomia kraju nie wygląda najlepiej. Średnia płaca wynosi ok. 450 euro, a za takie pieniądze bardzo trudno przeżyć, szczególnie w wielkich miastach.
„Ceremoniarz. Nauczyciel religii. Obalam stereotypy o wierze. Miłość Boża jest doskonała” – tak przedstawia się w mediach społecznościowych Patryk, którego na popularnych platformach śledzą dziesiątki tysięcy osób, głównie młodych. Ceremoniarz.wro – bo takim nickiem się posuguje – nie lubi mówić o sobie, że jest katolickim influencerem. Chętniej przestawia się jako katolicki twórca cyfrowy, zaznaczając, że to zajęcie wybrał dla niego sam Pan Bóg.
Nazywam się Patryk Bożemski. Jestem z Wrocławia i od trzech lat tworzę w internecie treści związane z liturgią. Wiele osób nazywa mnie katolickim influencerem, chociaż ja to określenie nie za bardzo lubię, ponieważ katolicki influencer kojarzy mi się dosyć negatywnie. Podobnie z resztą, jak wielu osobom w dzisiejszych czasach. Wolę mówić: katolicki twórca.
Święty Szarbel, eremita z Libanu, promieniuje na wiernych przykładem prostoty i pokory. Urodził się w ubogiej maronickiej rodzinie, w niewielkiej wiosce w górach Libanu. Już jako dziecko odznaczał się pobożnością i zamiłowaniem do modlitwy, co zrodziło w nim pragnienie poszukiwania Boga w ciszy. Zrealizował je, wstępując w 1851 r. do maronickich antonianów w Maifug, później przeniósł się do klasztoru w Annaja, gdzie – pomijając czas studiów filozoficzno-teologicznych – przebywał do 1875 r. W tym roku udał się także do górskiej samotni, gdzie odseparowany niemal od wszystkiego, co ziemskie, spędził pozostałe 23 lata życia.
Przez trzy dni łodzianie świętowali 602. urodziny swojego miasta. Licznych atrakcji
nie brakło od najmłodszych do najstarszych mieszkańców i turystów.
Na trzydniowe świętowanie złożyło się mnóstwo atrakcji. Koncerty plenerowe,
spacery z przewodnikiem, wycieczki, pokazy, targi, przejazdy zabytkowymi
autobusami, tramwajami i samochodami, gry miejskie oraz zwiedzanie łódzkich
muzeów i miejsc niedostępnych na co dzień, to tylko niektóre z licznych elementów
tegorocznych obchodów rocznicy nadania przed ponad sześcioma wiekami praw
miejskich miasteczku Lodzia.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.