To powinna być lektura obowiązkowa dla miłośników książki papierowej. Elektronicznej zresztą też, bo te formy obcowania ze słowem, literaturą, wiedzą itd. mieszają się, uzupełniają i tak pewnie już pozostanie. Dziś nawet papierowe książki zamawia się w Internecie, przysyłają nam je do domu, nie potrzeba biec do księgarni. A biegało się. Kto pamięta PRL, wie, że do księgarni ustawiały się kolejki. Kto jeździ po świecie, a choćby poczyta o tym w książce Jorge Carrióna, wie, że najstarsza, nieprzerwanie działająca od 1772 r. księgarnia znajduje się w Lizbonie, parę kroków od pomnika Fernanda Pessoi. Jest to udokumentowane, m.in. świadectwem Guinnessa. Najdłużej działa co prawda księgarnia na Trinity Street w Cambridge – od... 1581 r., ale z dłuższymi przerwami. Także o nich opowiada książka „Księgarnie”. Nie powstała za biurkiem – autor najeździł się po świecie, a gdy już dokądś dotarł, najpierw, oczywiście, szedł do księgarni. Zajmująca lektura.
Pomóż w rozwoju naszego portalu