Reklama

Głos z Torunia

Biegniemy dla Ani

Niedziela toruńska 22/2017, str. 6

[ TEMATY ]

świadectwo

Wiesław Ochotny

Anna Bicz z mężem i dziećmi

Anna Bicz z mężem i dziećmi

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ania ma 32 lata, mieszka w Grębocinie razem z mężem Marcinem i czwórką dzieci: Marysią (7 lat), Pawełkiem (5 lat), Zosią (3 lata) i nowo narodzoną Łucją. Łucja przyszła na świat przez cesarskie cięcie w 7. miesiącu ciąży. Ania już podczas ciąży przeszła dwa zabiegi, podczas których usunięto jej woreczek żółciowy zaatakowany przez nowotwór. Podczas porodu lekarze zauważyli także zmiany nowotworowe na wątrobie. Od tej chwili rozpoczęła się intensywna walka o zdrowie i życie.

Szturmowanie nieba

Wiele osób włączyło się w modlitwę o jej uzdrowienie. Czuwania, Msze św., nowenny, modlitwy wspólnotowe i indywidualne wyznaczają rytm życia wielu osób. Modlą się osoby świeckie, kapłani, wspólnoty zakonne w Polsce i na świecie. Można odnieść wrażenie, że modlitwą zostało poruszone całe niebo i wszyscy święci. Oprócz modlitwy organizowana jest pomoc związana z leczeniem, ale także z codziennym funkcjonowaniem rodziny. Do tej pomocy włączyła się m.in. parafia pw. św. Mikołaja w Chełmży.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

13 maja, w dniu obchodów stulecia objawień Matki Bożej w Fatimie, parafia zorganizowała 2. Charytatywny Bieg Miłosierdzia im. bł. Juty. Tegoroczna edycja odbyła się pod hasłem: „Biegniemy dla Ani”. Dochód z biegu został przekazany na dalsze leczenie dla niej. Dystans z Chełmży do Bielczyn można było pokonać pieszo, w rajdzie nordic walking lub biegnąc.

Reklama

Razem z członkami wspólnoty „Słowo Życia” z Torunia zdecydowaliśmy się na pieszy marsz, by ofiarować trud wędrówki i modlitwy za Anię, która należy do naszej wspólnoty przez co jest nam szczególnie bliska. Grupa uczestników liczyła blisko 90 osób z Chełmży oraz okolicznych miejscowości, Torunia, Grębocina, Kowalewa Pomorskiego i Brodnicy. Po wspólnej modlitwie w intencji uzdrowienia Ani oraz o dobrą drogę wyruszyliśmy spod bazyliki konkatedralnej na szlak, śpiewając pieśni maryjne i rozmawiając ze sobą, zawiązując wspólnotę z innymi uczestnikami.

Gdy dotarliśmy na miejsce, proboszcz ks. kan. Krzysztof Badowski przybliżył postać bł. Juty, która jest patronką dzieł miłosierdzia oraz opowiedział historię budowy sanktuarium w Bielczynach, które powstało w miejscu jej dawnej pustelni.

Na zakończenie biegu odprawiliśmy nabożeństwo fatimskie wraz z procesją dookoła sanktuarium, modląc się o łaskę zdrowia dla Ani oraz nadzieję i siły dla jej rodziny. Po modlitwie udaliśmy się do świetlicy wiejskiej w Bielczynach na poczęstunek.

Wspólny cel

Było to dla nas piękne i głębokie doświadczenie, które pokazało nam, że warto dawać siebie innym, poświęcić swój czas i zmęczenie. Ofiarowując każdy kolejny krok marszu w intencji Ani, mogliśmy poczuć, że niesiemy pomoc, mając ją i jej rodzinę w sercach. Pokazaliśmy, że można pomagać drugiemu człowiekowi na różne sposoby, biegnąc, maszerując i modląc się. Tak naprawdę mniej liczy się to, co robimy, tylko, jaką mamy intencję i ile serca wkładamy w dane dzieło. Nam przyświecał jeden cel – pomoc naszej Ani. Wierzymy, że Pan Bóg ma wielką moc i nasza ofiara przyniesie dobre owoce.

Osoby chcące pomóc Ani w walce z chorobą mogą wspierać ją wpłatami na konto Caritas Diecezji Toruńskiej 28 2030 0045 1110 0000 0064 8240 z dopiskiem: „Anna Bicz

2017-05-25 11:22

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Małżeństwo „bez znieczulenia”

Katarzyna i Paweł

Franciszkańskie Duszpasterstwo Młodzieży i Powołań na Górze św. Anny to dla wielu nie tylko miejsce beztroskich spotkań, ale czas dojrzewania do podejmowania życiowych decyzji. Tam poznali się Katarzyna i Paweł – dziś małżeństwo z czteroletnim stażem, które dzieli się doświadczeniem głosząc konferencje dla dzieci i młodzieży

Katarzyna i Paweł Kaczmarkowie są pedagogami i kuratorami społecznymi. Katarzyna pracuje w jednym z wrocławskich ośrodków adopcyjnych, a Paweł jest obecnie wicedyrektorem Szkoły Podstawowej nr 83 im. Jana Kasprowicza we Wrocławiu, gdzie uczy także religii. Niejednokrotnie Kasia czy Paweł po ciężkim dniu pracy jechali jako kuratorzy do rodzin, które mierzyły się z całą masą problemów. Chciałoby się zapytać: za mało macie swoich zmartwień? – Kuratela to praca bez nagrody, bo często nie widać postępu w rodzinach, do których jeździmy, ale takie słowa jak „dobrze, że pani przyszła, bo chociaż miałam z kim porozmawiać” pokazują, że warto – mówi Katarzyna. W takiej pracy trzeba nad sobą panować, być czujnym i skupionym na dobru dziecka. Tego nie da się nauczyć. Mimo że Katarzyna i Paweł powierzają swoje powołanie Bogu, ale muszą liczyć się z tym, że nie wszyscy żyją Chrystusem. – W kurateli nie ma miejsca na bezpośrednie odnoszenie się do wiary, używanie argumentów typu „Pan Bóg Ci pomoże”. W kontakcie z drugim człowiekiem trzeba odnosić się do faktów i prawa. Często podejmować ważne decyzje związane z życiem drugiego człowieka. Nawet w sytuacjach skrajnych należy umieć wybaczać i dawać kolejną szansę – dodaje Paweł.
CZYTAJ DALEJ

Święty pedagog

Niedziela Ogólnopolska 14/2022, str. VIII

[ TEMATY ]

św. Jan de la Salle

commons.wikimedia.org

Św. Jan Chrzciciel de la Salle

Św. Jan Chrzciciel de la Salle

Był przyjacielem dzieci, formatorem nauczycieli, twórcą nietuzinkowego systemu pedagogicznego.

Jan Chrzciciel de la Salle święcenia kapłańskie przyjął w wieku 27 lat. Zdobył wykształcenie na Uniwersytecie w Reims; w 1680 r. uzyskał doktorat z teologii. Po święceniach kapłańskich pracował jako proboszcz, jednak ważne było dla niego kierownictwo duchowe nad szkołą i sierocińcem prowadzonymi przez siostry od Dzieciątka Jezus (terezjanki). To był czas, w którym rodziło się jego wyjątkowe powołanie pedagogiczne. Dużo czasu poświęcał wychowaniu i kształceniu dzieci, często tych z ubogich rodzin. Z czasem z tej pracy apostolskiej powstało zgromadzenie zakonne pod nazwą Braci Szkół Chrześcijańskich (braci szkolnych). Za jego początek przyjmuje się datę 24 czerwca 1684 r.
CZYTAJ DALEJ

Pochówek dzieci utraconych

2025-04-07 16:06

ks. Waldemar Wesołowski

W Eucharystii i pogrzebie udział wzięło kilkanaście osób, siostry ze zgromadzenia Służebnic Przenajświętszej Krwi, przedstawiciele duszpasterstwa rodzin i Domowego Kościoła oraz czterech księży proboszczów legnickich parafii.

Jak podkreśla ks. Roman Raczak, kapelan legnickiego szpitala, to pierwsza taka msza i pochówek z obecnością wiernych. – Takie pogrzeby odbywają się już od kilku lat, zazwyczaj byłem ja oraz jeden z pracowników zakładu pogrzebowego. Dzięki informacji i zachętom, dzisiaj możemy zebrać się we wspólnocie wiernych – podkreśla. Zwraca też uwagę na fakt, że dzięki współpracy z kierownictwem szpitala, raz na kwartał ciała dzieci, które nie przyszły na świat, albo odeszły w wyniku poronienia lub w innych okolicznościach, są kremowane i chowane w zbiorowej mogile. – Czasem się zdarza, że rodzice są pogrążeni w smutku, nie mają siły myśleć o pochówku, podpisują dokumenty i wydawać by się mogło, że sprawa jest zakończona. Świadomość przychodzi później. Dlatego są te uroczystości żałobne, aby dać możliwość pożegnania nienarodzonych dzieci – dodaje.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję