Reklama

Kultura

Nowa Huta Karola Wojtyły

Takiego filmu dotąd brakowało. Jakiś czas temu rozpoczął nad nim prace mieszkający w tej, jak się to dawniej mówiło, najmłodszej dzielnicy Krakowa i od lat wytrwale promujący ją w mediach zasłużony krakowski dokumentalista Jerzy Ridan

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Autorowi nie było jednak dane ich dokończyć, zmarł bowiem nieoczekiwanie pod koniec ubiegłego roku.

Na szczęście był ktoś, kto zaawansowany już projekt mógł doprowadzić do końca. Syn reżysera – Krzysztof, również filmowiec, choć zajmujący się głównie dźwiękiem, szczęśliwie sfinalizował przedsięwzięcie ojca. Dzięki temu można je było niedawno zaprezentować publicznie. Na razie na specjalnych pokazach: najpierw w Małopolskim Ogrodzie Sztuki, a 13 marca – w nowohuckim kinie Sfinks.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Słynne budowy...

Ten niespełna czterdziestominutowy dokument ekranowy przypomina – za pośrednictwem archiwalnych zdjęć, zarówno fotograficznych, jak i filmowych, oraz bardzo osobistych wspomnień uczestników dawnych wydarzeń – bardzo ważne fakty, o których trzeba pamiętać. Są one związane ze szczególnie bliskimi i serdecznymi relacjami konsekrowanego w 1958 r. krakowskiego biskupa pomocniczego, a potem metropolity, kardynała i papieża – właśnie z Nową Hutą. Socjalistycznym miastem, w którym z wyroku komunistycznych władz powojennej Polski miało nigdy nie być żadnego kościoła.

Reklama

Główny wątek tej ciekawej opowieści ekranowej, którą rozpoczyna i której ton nadaje kard. Stanisław Dziwisz, przywołuje okoliczności wznoszenia w nowohuckich Bieńczycach, z nieocenionym wsparciem ówczesnego biskupa Wojtyły, słynnej Arki Pana, a następnie kolejnych kościołów na obszarze zamieszkałym przez ponadstutysięczną rzeszę wiernych. Przede wszystkim w nowohuckich Mistrzejowicach, gdzie w 1971 r. ks. Józef Kurzeja postawił słynną „zieloną budkę”, która z czasem przekształciła się w solidarnościowy bastion kościelny nie tylko nowohuckiej i krakowskiej opozycji demokratycznej.

Odbiorca tego filmu będzie miał okazję poznać z kolei przebieg kościelnych budów na Wzgórzach Krzesławickich czy na osiedlu Szklane Domy... I wreszcie w pobliżu miejsca, w którym kilkadziesiąt lat wcześniej, 27 kwietnia 1960 r., rozegrała się długotrwała walka mieszkańców Nowej Huty z milicją o krzyż i prawo do wzniesienia kościoła.

Warto pamiętać, że pierwszą swą Mszę św. po konsekracji biskupiej Karol Wojtyła odprawił właśnie tam, pod krzyżem, na placu planowanej budowy bieńczyckiej świątyni. Dramatyczne wydarzenia kwietniowe, które miały miejsce 2 lata później, przypomina w opisywanym filmie fragment programu historycznego opartego na relacjach ich uczestników, a prezentowanego publicznie po latach mieszkańcom Nowej Huty.

W ponurych realiach tamtej epoki osadza te wydarzenia Marek Lasota, były dyrektor IPN w Krakowie i autor znanej książki: „Donos na Wojtyłę. Karol Wojtyła w teczkach bezpieki”. Do trudnych, ale też często podnoszących na duchu momentów budowy nowohuckich kościołów powracają we wspomnieniach duchowni i świeccy ich świadkowie.

... i słynni ludzie

Reklama

Jest wśród nich budowniczy Arki Pana i pierwszy proboszcz bieńczyckiej parafii (w latach 1965-86), nieżyjący już ks. Józef Gorzelany. Wspomina swą audiencję, wraz z kard. Wojtyłą, u Pawła VI, przywieziony z Watykanu kamień węgielny z grobu św. Piotra pod budowę pierwszego nowohuckiego kościoła i radosną Pasterkę, podczas której ówczesny metropolita krakowski zapowiedział rozentuzjazmowanym jej uczestnikom, że wyczekiwany kościół naprawdę tam stanie. Śpiewa o tym z gitarą, przypominając balladę swego autorstwa z tamtego czasu, legendarny krakowski opozycjonista Adam Macedoński. Kard. Dziwisz natomiast wylicza kolejne nowohuckie Pasterki, w których od końca lat 50. XX wieku uczestniczył przyszły papież.

Archiwalne zdjęcia z dwu pierwszych jego pielgrzymek do Ojczyzny, podczas których nawiedził najpierw, w 1979 r., zabytkowe opactwo Cystersów w Mogile, a w 1983 r. konsekrował nową świątynię w Mistrzejowicach, są szczególnie wymowne. Budzą nostalgię za wydarzeniami religijnymi z udziałem nieprzebranych rzesz wiernych, których postawa w opresyjnych czasach PRL zdawała się zapowiadać zgoła inną duchowo, aniżeli okazuje się obecnie, wolną Polskę.

Zadzierzgnięte przez mieszkańców Nowej Huty serdeczne więzi z bp. Wojtyłą w tym burzliwym okresie obrony krzyża i walki o kościoły w ich dzielnicy były podtrzymywane w latach jego pontyfikatu. Jednym ze wzruszających tego przykładów jest w filmie materiał VHS nagrany podczas pielgrzymki współpracowników ówczesnego duszpasterza ludzi pracy ks. Kazimierza Jancarza do Rzymu. Prawdziwie rodzinna atmosfera spotkania z Ojcem Świętym na Watykanie podczas tej audiencji stanowi jeszcze jedno dobitne potwierdzenie zasadności tytułu omawianego filmu.

* * *

„Nowa Huta Karola Wojtyły”
Realizacja – Jerzy Ridan i Krzysztof Ridan; producent – LUNAFILM, Krzysztof Ridan oraz Teatr im. Juliusza Słowackiego w Krakowie.
Film powstał w ramach projektu Filmoteka Małopolska oraz przy wsparciu Gminy Miejskiej Kraków.

2017-05-09 13:50

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Oddać cząstkę siebie

Niedziela małopolska 32/2023, str. V

[ TEMATY ]

Nowa Huta

Archiwum Kazimierza Zawalonki

Uczestniczący w tegorocznym rajdzie honorowi dawcy krwi zwiedzili m.in. Wawel

Uczestniczący w tegorocznym rajdzie honorowi dawcy krwi zwiedzili m.in. Wawel

Drugiego takiego klubu jak nasz to w Polsce nie ma – przekonuje Kazimierz Zawalonka, wiceprezes Hutniczego Klubu Honorowych Dawców Krwi PCK w Krakowie – Nowej Hucie.

Historia nowohuckiego klubu sięga II połowy XX wieku. O początkach piszą (na: krew.krakow.pl): „W maju 1975 roku zostały utworzone dwa kluby HDK: 5 maja na Wydziale Mechanicznym (W3), a 22 maja na Wydziale Remontu Maszyn i Urządzeń (W17). W następnym roku 19 lutego 1976 roku Zarząd Fabryczny PCK w HiL na bazie istniejących Klubów HDK w wydziałach W3 i W17 utworzył jeden Klub Honorowych Dawców Krwi PCK przy Hucie im. Lenina oraz powołał jego Zarząd, którego prezesem został Kazimierz Nowak…”.
CZYTAJ DALEJ

Katolicy i Orkiestra

W Polsce od kilkudziesięciu już lat słyszymy Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Wśród katolików akcja Jerzego Owsiaka ma swoich zwolenników i przeciwników.

Stosunek do WOŚP wyraźnie pokazuje różne nurty polskiego katolicyzmu. Katolicy sympatyzujący z Wielką Orkiestrą uważają, że akcja Jerzego Owsiaka to piękna inicjatywa. Ich zdaniem, Kościół w Polsce przeszedł ewolucję w ocenie WOŚP - od negacji i dystansu po aprobatę. Natomiast katolicy dystansujący się od Wielkiej Orkiestry nazywają akcję Jerzego Owsiaka "graniem na ludzkich uczuciach" oraz "laicyzacją działalności charytatywnej". Orkiestra jest zjawiskiem bardzo złożonym, w którym dobro miesza się ze złem. Szlachetności wolontariuszy i darczyńców towarzyszy ideologia Wielkiego Dyrygenta, który promuje wizję życia obcą chrześcijaństwu.
CZYTAJ DALEJ

Chcesz zostać rodzicem chrzestnym? Uczęszczaj na szkolna katechezę

2025-01-26 07:57

[ TEMATY ]

katecheza

chrzestni

Andrzej Sosnowski

Adobe Stock

W diecezji płockiej osoba, która ma zostać matką chrzestną lub ojcem chrzestnym, winna złożyć oświadczenie, które dotyczy jej życia sakramentalnego i praktyk religijnych. W jego treści zaznaczono m.in., że jeśli kandydat nadal uczy się w szkole, powinien uczęszczać na lekcje religii. Nowy przepis wprowadził w życie biskup płocki Piotr Libera specjalną instrukcją. Jest on realizacją zapisów adhortacji „Amoris laetitia” z 2016 roku, odnoszących się do „rozeznawania”, czy osoba podejmująca funkcję chrzestnego spełnia wszystkie warunki, określone przez prawo kanoniczne. Kandydat rozstrzyga te sprawy w swoim sumieniu.

Rola rodziców chrzestnych to nie tylko honor, ale przede wszystkim odpowiedzialność. To oni mają wspierać dziecko w życiu wiary, dawać mu przykład chrześcijańskich wartości i towarzyszyć w duchowej drodze. Wymagania Kościoła względem kandydatów na rodziców chrzestnych są jasne i mają na celu zapewnienie, że osoby pełniące tę rolę będą w stanie rzeczywiście pomagać dziecku w jego życiu religijnym. Warto pamiętać, że chrzestni to osoby, które nie tylko biorą udział w sakramencie, ale także są zobowiązane do całorocznego świadectwa wiary i życia zgodnego z nauką Kościoła. Nie dziwi zatem fakt, iż winni oni uczęszczać na zajęcia religii w szkole. Nauczyciele religii na zajęciach przekazują przecież nie tylko informacje, ale starają się także o podstawowych doktrynach i historii Kościoła, starają się wprowadzać uczniów w głębsze zrozumienie sensu życia chrześcijańskiego i roli, jaką religia odgrywa w codziennym życiu.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję