Reklama

Niedziela Kielecka

Perły odnalezione w popiele historii

Kiedyś muzyką liturgiczną utkaną z harmonicznych dźwięków śpiewanych na chwałę Boga wypełnione były katedry, opactwa i klasztory w Europie. Trudno ją dziś spotkać w zlaicyzowanych krajach, które wyprzedają swoje kościoły lub czynią z nich muzea. Chorał gregoriański można usłyszeć niezwykle rzadko. Chyba że bywa się w buskim Liceum. Tutaj szlachetne, łacińskie pieśni rozbrzmiewały jeszcze niedawno na szkolnych korytarzach... I może wrócą?

Niedziela kielecka 17/2017, str. 2-3

[ TEMATY ]

muzyka

koncert

Archiwum

Koncert Gaudete w bazylice wiślickiej

Koncert Gaudete w bazylice wiślickiej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie ma bardziej uniwersalnego języka liturgii niż łacina i bardziej uroczystego i dostojnego śpiewu liturgicznego nad chorał, który z niej bezpośrednio wyrasta. Ten unikatowy język modlitwy przechodził wiele reform. Śpiewy liturgiczne uporządkował papież Grzegorz Wielki, stąd nazwa chorału, ale ostatecznie ten gatunek ukształtował się, jak wskazują muzykolodzy, w VIII wieku w St. Gallen. Ostatecznie nie ma jednego kanonu chorału. Każdy chorał jest jednogłosowy, ważne są melizmaty – czyli śpiew na jednej sylabie wielu dźwięków. Potęga tej muzyki: to harmonia, powaga, dostojeństwo, pewien mistycyzm i ascetyzm łączący się zapewne z historią zgromadzeń zakonnych, w jakich chorał rozbrzmiewał od wieków: benedyktynów, franciszkanów, dominikanów i obecny jest (z pewnymi przerwami) do dziś. Wraz z reformą Soboru Watykańskiego II, która wprowadziła do liturgii języki narodowe zamiast łaciny, równocześnie niejako „wygaszono” w kościołach stopniowo części stałe śpiewane, chociaż ojcowie Soboru przyznali chorałowi pierwszeństwo i uznali go za własny śpiew liturgii rzymskiej. Elementy chorału pozostały. W Wigilię Paschalną np. zabrzmiał mocą liturgiczny starożytny hymn „Exultet” – Orędzie paschalne, w którym cały Kościół wyśpiewuje wspaniałość dzieła Odkupienia człowieka, historię Zbawienia. Chorał zatem daje duchowe doświadczenie wchodzenia w centrum wielowiekowej Tradycji Kościoła.

Zaczęli od kolęd

Inicjatywa buskiego Liceum jest unikatowa chyba na skalę Polski. Ks. Józef Majchrzyk do niedawna był katechetą w buskim I LO i tam właśnie zawiązał Chór Gaudete.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Zaczęło się wszystko od sześciu osób w grudniu 2014 roku koncertem kolęd dla nauczycieli. Postanowiłem, że nie będzie to typowy koncert. Znam różne kolędy, nawet z XIII wieku np. „Puer natus est”, czy z XVI wieku – „Gaudete, gaudete”. Część wspólna – refren jest tutaj wykonywana na cztery głosy, a wersety są w tonach gregoriańskich. Poziom tego śpiewu, klimat utworów i śpiewu wywołały u młodzieży i nauczycieli wielkie wrażenie. Ten malutki zespół i wspólny śpiew stał się dla nich wartością i w krótkim czasie zgłosiło się do zespołu kilkanaście osób. Otrzymaliśmy wiatr w żagle.

Reklama

Średniowieczne pieśni „na topie”

Z inicjatywy dyrektora LO Tomasza Galanta, który jest historykiem, ks. Józef zorganizował pewien projekt na styku kultury, religii i muzyki. Sala gimnastyczna zamieniła się w „średniowieczną katedrę”, było dość ciemno, jedynie kilkumetrowy krzyż na posadzce ułożony ze świec dawał niewielkie światło. Zespół młodzieży ubrany w powłóczyste brązowe szaty rozpoczął pieśnią „Regina coeli”. Jak przyznał dyrektor – „niezmiennie od dziesięciu wieków na topie”. Potem zabrzmiały inne: „Ave verum”, „Pange lingua” z XIV wieku. Nietypową lekcję z uznaniem obejrzeli przedstawiciele Kuratorium Oświaty wizytujący szkołę.

– Śpiew wywoływał wiele emocji. Ta muzyka przemawia do serc, przebija się do wnętrza. Kiedy wykonywaliśmy utwory podczas koncertów w szkole i nie tylko, bardzo wiele osób reagowało wielkim wzruszeniem, samoistnie pojawiały się u nich łzy. Warto było pracować dla takich recenzji, dla takiej radości, jaką muzyka dawała młodzieży i odbiorcom – mówili uczniowie.

Muzyka do najświętszych spraw

Młodzi występowali również w sanktuarium św. Kingi Nowym Korczynie, podczas czuwania ku jej czci. Ogromnym wydarzeniem był występ w wiślickiej bazylice. W gotyckich wnętrzach utwory brzmiały tak jak trzeba, z długim pięknym pogłosem, naturalnie. Dyrygował oczywiście ks. Józef, a w przerwach pokazywano slajdy. Ksiądz opowiadał o historii Wiślicy i pierwszym chrzcie, na bazie najnowszej naukowej publikacji krakowskich historyków. Koncertu wysłuchały setki osób, kapłani, władze samorządowe. Materiał został zarejestrowany i zostanie wydany na stulecie buskiego Liceum w 2018 roku. Pierwsza płyta zawierać ma pieśni gregoriańskie, druga będzie studyjna, trzecia to wideo z Wiślicy.

Reklama

W Jubileuszowym Roku Chrztu zespół Gaudete pielgrzymował do Włoch. Miał okazję śpiewać w najstarszych i najpiękniejszych świątyniach. W Rzymie licealiści pod dyrekcją ks. Józefa dali krótki spontaniczny „koncert” w bazylice św. Sabiny. Przepięknie zabrzmiały fragmenty Mszy gregoriańskich „Agnus Dei”, „Sanctus” fragmenty, „Mszy XVIII” i „VIII”. Wchodzący turyści, pielgrzymi siadali na środku, w pobliżu zespołu i zauroczeni słuchali rozchodzącej się po wnętrzu anielskiej muzyki. Oczywiście właściwe miejsce chorału to nie koncert, ale liturgia. Kiedy w bazylice w Rawennie zespół wykonał „Kyrie” to natychmiast wszyscy zrozumieli, że jest to muzyka do najświętszych spraw, dla Eucharystii. Teksty łacińskie, ubrane w szlachetną melodię, wprowadzają powagę i w klimat największego misterium dokonywanego na ołtarzu w czasie liturgii – mówi ks. Józef.

Między lekcjami łacińskie chorały

– Wszyscy członkowie „Gaudete” mają bardzo dobre warunki głosowe, są w większości przygotowani muzycznie. Niektórzy z nich myślą poważnie o muzyce i jestem przekonany, że mają warunki ku temu, aby swój talent rozwijać – podkreśla ks. Józef. – Licealiści z zespołu pochodzą z Buska, Pińczowa, z Nowego Korczyna. – Młodzież jest bardzo zdolna, błyskawicznie uczyła się długich fragmentów. W tak wymagającym liceum (I LO im. Tadeusza Kościuszki jest nieustannie w pierwszej piątce najlepszych w województwie), trzeba było „stawać na głowie”, aby wygospodarować czas między zajęciami, by dwadzieścia osób mogło się zebrać. To doświadczenie wpływało na całą szkołę. Czasem śpiewaliśmy nawet na korytarzach. Potem wychodziła jakaś klasa i uczniowie mówili: „jak fajnie nam się uczyło przy takiej muzyce”. Repertuar Gaudete to nie tylko chorał. Uczniowie kochają pieśni wielogłosowe wykonywane a capella, zwłaszcza te o zabarwieniu renesansowym. Przed występami ćwiczyli trzy, cztery razy w tygodniu, po godzinie, dwie. Dwa głosy przychodziły na dwie lekcje, na drugie dwie – kolejne głosy. Kiedy nie było basu – śpiewałem bas, nie było tenoru czy altu – także i to śpiewałem, aby wszyscy nauczyli się całej harmonii – wspomina. – W czasach renesansu śpiew gregoriański był łączony ze śpiewami wielogłosowymi. Tak komponował np. mój ulubiony Gregorio Allegri.

Reklama

I właśnie arcydzieło Allegriego „Miserere mei Deus” młodzi licealiści z ks. Józefem wzięli na warsztat. Wymowne jest, że utwór, którego treścią jest Psalm 51, zabrzmiał podczas otwarcia odnowionego żydowskiego cmentarza w Busku-Zdroju. Goście z Izraela byli zdumieni i wzruszeni wykonaniem tego utworu. – Brzmienie tego pięciogłosowego arcydzieła jest unikatowo piękne i dlatego przeszedł do historii jako perła nad perłami. Wykonują go tylko najlepsze zespoły i dlatego byliśmy naprawdę dumni, kiedy pierwszy raz zabrzmiał w naszej auli w swej niezwykłej harmonii. Przez wieki „Miserere” wykonywane było w Kaplicy Sykstyńskiej raz w roku, podczas Wielkiego Tygodnia – przypomina ks. Józef. Warto dodać, że utwory wykonywane przez zespół znalazły się na płycie „On nas łączy” wydanej na ŚDM w Polsce w 2016. Czy to koniec inicjatywy? Mam nadzieję, że nie, to potencjał, który warto rozwijać – przekonuje ks. Józef.

Jeszcze zaśpiewają

– Pomysł reaktywacji chóru w naszym LO zrodził się z moich rozmów na ten temat z ks. Józefem, który okazał się nie tylko świetnym fachowcem, ale też, a może przede wszystkim człowiekiem, który zaszczepił w młodzieży pasję. Na wstępie reaktywacji napisałem – prawdą jest, że na terenie szkoły działał chór w latach 60. i 70. Ale koncepcja ks. Józefa przeszła nasze najśmielsze oczekiwania. Zarówno ja, jak i grono pedagogiczne możemy tylko ubolewać, że przygoda z chórem trwała za krótko. Mam jednak obietnicę ze strony ks. Józefa, że na stulecie I LO chór ponownie wystąpi w czerwcu 2018 r. – mówi dyrektor szkoły.

Reklama

– Muzyka towarzyszyła mi od dzieciństwa. Z łatwością komponuję. Działałem w przeszłości i teraz w różnych zespołach młodzieżowych. Z chorałem zetknąłem się w Seminarium kieleckim. Grałem w zespole seminaryjnym, z którym wydaliśmy dwie płyty z utworami autorskimi. Na studiach doktoranckich w Rzymie 2004-2007 współtworzyłem z kolegami księżmi zespół wykonujący pieśni gregoriańskie i wielogłosowe. Poznawałem coraz to nowe wymiary tej muzyki i odkryłem, że te pieśni to perły schowane w popiele historii – mówi ks. Józef.

Obecnie ks. Józef zawiązał nowy chór w parafii św. Stanisława na Barwinku, w którym śpiewa już ponad 30 osób. – Jestem przekonany, że muzyka i harmonia są od Boga. Muzyka otwiera duszę i zaprasza do szukania Stwórcy – podkreśla.

2017-04-19 14:17

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jasna Góra: dziś koncert inauguracyjny 31. Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Sakralnej „Gaude Mater”

[ TEMATY ]

Częstochowa

koncert

Gaude Mater

BPJG

Dziś na Jasnej Górze koncert inauguracyjny 31. Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Sakralnej „Gaude Mater”. Głównym jego celem jest prezentacja muzyki trzech największych religii monoteistycznych: chrześcijaństwa, judaizmu i islamu. W ramach wydarzenia można wysłuchać utworów muzycznych w szerokiej gamie, od koncertów chóralnych aż do dużych form oratoryjno-kantatowych, obok twórczości sprzed wieków też muzyki współczesnej, szczególnie polskiej.

- Samo słowo festiwal oznacza świętowanie - przypomina o. Nikodem Kilnar pełniący funkcję koordynatora muzykologicznego „Gaude Mater” i dodaje, że w tym przypadku jest to świętowanie muzyczne i pokazywanie piękna oraz aktualności utworów stworzonych na cześć Boga. - To twórczość, która nigdy nie straciła swojej aktualności w brzmieniu, w przekazie i w przesłaniu jakie niesie również współczesnemu pokoleniu - podkreśla paulin.

CZYTAJ DALEJ

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Historia Anny jest dowodem na to, że Bóg może człowieka wyciągnąć z każdej trudnej życiowej sytuacji i dać mu spełnione, szczęśliwe życie. Trzeba tylko się nawrócić.

Od dzieciństwa była prowadzona przez mamę za rękę do kościoła. Gdy dorosła, nie miała już takiej potrzeby. – Mawiałam do męża: „Weź dzieci do kościoła, ja ugotuję obiad i odpocznę”, i on to robił. Czasem chodziłam do kościoła, ale kompletnie nie rozumiałam, co się na Mszy św. dzieje. Niekiedy słyszałam, że Pan Bóg komuś pomógł, ale myślałam: No, może komuś świętemu, wyjątkowemu pomógł, ale na pewno nie robi tego dla tzw. przeciętnych ludzi, takich jak ja.

CZYTAJ DALEJ

Papież jedzie na Biennale w Wenecji – Watykan i sztuka współczesna

2024-04-27 11:06

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Jutro papież papież Franciszek odwiedzi Wenecję. Okazją jest trwająca tam 60. Międzynarodowa Wystawa Sztuki - Biennale w Wenecji. Ojciec Święty odwiedzi Pawilon Stolicy Apostolskiej, który w tym roku znajduje się w więzieniu dla kobiet, a prezentowana w nim wystawa nosi tytuł - "Moimi oczami". Wizyta papieża potrwa około pięciu godzin obejmując między innymi Mszę św. na Placu św. Marka. Planowana jest również prywatna wizyta w bazylice św. Marka. Jak się podkreśla, papieska wizyta będzie "kamieniem milowym w stosunku Watykanu do sztuki współczesnej".

Zapraszając Włocha Maurizio Cattelana do pawilonu Watykanu na 60. Biennale Sztuki w Wenecji, Kościół katolicki pokazuje, że jest otwarty na niespodzianki. Cattelan zyskał rozgłos w mediach w 1999 roku, prezentując swoją instalację naturalistycznie przedstawiającą papieża Jana Pawła II przygniecionego wielkim meteorytem i szkło rozsypane na czerwonym dywanie, które pochodzi z dziury wybitej przez meteoryt w szklanym suficie. Budzące kontrowersje dzieło Cattelana było wystawione również w Warszawie, na jubileuszowej wystawie z okazji 100-lecia Zachęty w grudniu 2000 r. „Dziewiąta godzina” - tak zatytułowano dzieło, nawiązując do godziny śmierci Jezusa - została wówczas uznana za prowokacyjną, a nawet obraźliwą. Ale można ją również interpretować inaczej: Jako pytanie o przypadek i przeznaczenie, śmierć i odkupienie. I z tym motywem pasowałby nawet do watykańskiej kolekcji sztuki nowoczesnej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję