Rutynowy, wydawałoby się, lot airbusa A320 po zderzeniu ze stadem ptaków i awarii obu silników skończył się awaryjnym wodowaniem na rzece Hudson. W styczniu 2009 r. samolot unoszący się na rzece pokazały wszystkie telewizje świata, a pilot Chesley Sullenberger, czyli tytułowy Sully, stał się bohaterem masowej wyobraźni. I słusznie, uratował bowiem ponad 150 osób. Jednak lotniczy urzędnicy nie uwierzyli bohaterowi – eksperymenty pokazały coś innego.
Na kanwie tej historii powstał świetny film Clinta Eastwooda. Nie jest to film katastroficzny, bo takiego pewnie dawny Brudny Harry nie wyreżyserowałby, a Tom Hanks w nim by nie wystąpił. A tak spotkali się obaj dojrzali artyści na planie i jak filmowy Sully wykonali kawał dobrej roboty.
Pomóż w rozwoju naszego portalu