Reklama

Niedziela Wrocławska

Bóg się rodzi w ludzkich sercach

O tradycjach w domu rodzinnym, pierwszych świętach w klasztorze, a także o tym, jak wśród świątecznej krzątaniny znaleźć czas na spotkanie z Panem Jezusem w rozmowie z Adrianną Sierocińską opowiada bp Jacek Kiciński

Niedziela wrocławska 52/2016, str. 6-7

[ TEMATY ]

wywiad

Bożena Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

ADRIANNA SIEROCIŃSKA: – Jakie jest pierwsze świąteczne wspomnienie Ojca Biskupa z dzieciństwa?

BP JACEK KICIŃSKI: – To było dawno temu, ale wiele takich momentów pamiętam. Moje pierwsze wspomnienie wiąże się z wyczekiwaniem Świąt Bożego Narodzenia przez cały Adwent, ale przede wszystkim przez ten szczególny moment, jakim jest Wigilia – jego ukoronowanie. Najpierw wypatrywaliśmy na niebie pierwszej gwiazdy, potem wszyscy gromadziliśmy się przy stole, modliliśmy się, składaliśmy życzenia, śpiewaliśmy kolędy. Był też czas na wspomnienia, mama i tata opowiadali, jak to było za ich dzieciństwa, jak oni przeżywali wigilię, jak wyglądało przygotowanie do Bożego Narodzenia. Po wieczerzy były również prezenty – słynne pomarańcze i coś słodkiego. A później wspólnie czekaliśmy na Pasterkę, na którą udawała się cała rodzina. Czasami mama zostawała w domu, ale ja z tatą i bratem zawsze się na nią wybieraliśmy.

– A jak wyglądało przygotowanie do świąt? Było uczestnictwo w Roratach, adwentowe postanowienia?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Postanowienia były, choć nie zawsze udawało się je zrealizować. Było w nich sporo ambicji, podejmowało się heroiczne wyrzeczenia. Dziś wiele osób w Adwencie rezygnuje ze słodyczy, dla nas to było oczywiste – wtedy ich po prostu nie było. W Roratach nie uczestniczyłem codziennie, do kościoła miałem 3 km, więc jeśli Msza św. była rano, trudno było się na nią wybrać. Jeśli chodzi o zaangażowanie w prace domowe, jako chłopak nieszczególnie się nimi interesowałem, to należało do mojej mamy. Ale oczywiście w jakimś stopniu trzeba było się zaangażować, mama skrupulatnie rozdzielała obowiązki między mnie a mojego brata. Większy nacisk kładliśmy jednak na przygotowanie duchowe, w naszej parafii odbywały się rekolekcje adwentowe, w których braliśmy udział. Trwały zawsze trzy dni i odbywały się w trzecią lub czwartą niedzielę Adwentu. Tak jest zresztą do dzisiaj.

– Czy w Ojca domu rodzinnym są jakieś szczególne tradycje świąteczne?

– Taką tradycją było coroczne kolędowanie. Kolędnicy przechodzili z domu do domu i śpiewali. To był bardzo radosny czas, ale dla dzieci również trudny. Kolędnicy byli przebrani, nosili maski i często przepytywali dzieci z katechizmu, na ile oczywiście sami go znali. Pytali rodziców, czy dzieci słuchają ojca i matki. Jeśli rodzice odpowiadali twierdząco, dzieci dostawały cukierki, małą czekoladę czy batonik i były bardzo szczęśliwe. Ale z tego co pamiętam, w moich rodzinnych stronach nie wszyscy rodzice mówili, że są zadowoleni z zachowania dzieci. Jeden z kolędników miał bicz i groził wtedy dziecku, że jeśli się nie poprawi, to jeszcze go spotka. Następnie wspólnie śpiewaliśmy kolędy i wszyscy spotykali się na pasterce.

Reklama

– Wstąpił Ojciec do Zakonu Klaretynów. Jak wyglądały pierwsze święta w klasztorze?

– Dziś wygląda to zupełnie inaczej, bo można komunikować się z rodziną: rozmawiać przez telefon czy porozumiewać się przez Internet. Gdy ja wstąpiłem do zakonu, podczas nowicjatu nikt nie wyjeżdżał do domu, a w ciągu całego roku rodzice mogli nas odwiedzić tylko raz. Pamiętam, że gdy zbliżały się Święta Bożego Narodzenia, moim współbraciom towarzyszyły różne emocje. Jedni chodzili posępni i przygnębieni, inni podchodzili do nich radośnie. Do Bożego Narodzenia przygotowywaliśmy się duchowo, ale trzeba było też zadbać o klasztor. Sprzątaliśmy więc, ubieraliśmy choinkę, przygotowywaliśmy szopkę. Mieliśmy też przydzielone role związane z zorganizowaniem wieczerzy wigilijnej. Było nas 17 z różnych stron Polski, pojawił się więc problem, co podać na kolację. Każdy mógł wtedy wnieść jakiś akcent ze swojego regionu. Te święta były dla mnie radosnym przeżyciem. Przełożeni bardzo się starali, by każdy mógł poczuć się jak w domu rodzinnym. Na pewno towarzyszyła nam tęsknota, ale z drugiej strony tworzyliśmy wspólnotę. W czasie wieczerzy, jak i po niej, śpiewaliśmy kolędy, a później oczekiwaliśmy na Pasterkę.

– A kolejne święta w zakonie? Cenił sobie Ojciec Biskup ten czas spędzany we wspólnocie?

– Tak, zawsze go ceniłem i czekałem na niego. W Adwencie zazwyczaj prowadziłem dużo rekolekcji, był to więc także czas zmęczenia i potrzeby odpoczynku. Z radością więc czekałem na Wigilię. W seminarium mieliśmy szczególne przygotowanie do Świąt Bożego Narodzenia, odbywał się dodatkowy dzień skupienia. Starałem się wśród tej przedświątecznej krzątaniny znaleźć czas, by pójść do kaplicy, pomodlić się, by pamiętać o tym, że tak naprawdę jest to wydarzenie duchowe, żeby ta atmosfera zewnętrzna nie wzięła góry nad tym, co istotne.

– Święta Bożego Narodzenia i wszelkie kościelne uroczystości to pracowity czas dla kapłanów. Jest więcej Mszy św., więcej osób przychodzi do kościoła. Czy mimo tych obowiązków udaje się znaleźć czas na modlitwę, zatrzymanie, spotkanie z Panem Jezusem?

– Tak, oczywiście, że udaje się znaleźć na to czas. Myślę, że jako kapłani powinniśmy sobie wszyscy życzyć, byśmy byli cały rok tak zapracowani jak w czasie świąt. To jest prawdziwe Boże Narodzenie! Najpiękniejsze chwile to te, gdy ludzie przychodzą się wyspowiadać, pojednać z Panem Bogiem. To oczywiście wiąże się ze zmęczeniem, ale jest ono połączone z wielką radością, bo doświadczamy wtedy tych szczególnych owoców Bożego Narodzenia. Bóg rodzi się w ludzkich sercach, ludzie chcą spędzać święta w atmosferze jedności i miłości. Od nas samych zależy też, jak będziemy gospodarować czasem. Nie spowiadamy przecież późnym wieczorem, można więc te godziny poświęcić na adorację, na modlitwę, na spotkanie ze Słowem Bożym.

– A jak będą wyglądały tegoroczne Święta Bożego Narodzenia – pierwsze jako biskupa?

– Będzie czas Wigilii, a potem posługi pasterskiej w parafiach. Będzie również okazja do spotkań, składania życzeń i kolędowania. Postaram się także odwiedzić rodziców, by i z nimi podzielić się opłatkiem.

* * *

O. bp Jacek Kiciński
To 62. biskup pomocniczy w tysiącletniej historii archidiecezji i 11. w historii powojennej, pierwszy po wojnie zakonnik. Sakrę biskupią przyjął 19 marca 2016 r., we wspomnienie św. Józefa. Głównym konsekratorem był metropolita wrocławski abp Józef Kupny, a współkonsekratorami ówczesny nuncjusz apostolski abp Celestino Migliore i kard. Henryk Gulbinowicz. Tuż po konsekracji nowy biskup klaretyn mówił: – Wrocław był do tej pory moim mieszkaniem, od dzisiaj jest moim domem, a archidiecezja rodziną.
Jacek Kiciński urodził się w 1968 r. w Turku, diec. włocławska. Po ukończeniu Technikum Mechanicznego w 1988 r. wstąpił do Zgromadzenia Misjonarzy Klaretynów. Od 1989 r. rozpoczął studia teologiczne na PWT we Wrocławiu, 27 maja 1995 r. przyjął święcenia kapłańskie w katedrze wrocławskiej. Profesor teologii duchowości, wieloletni kierownik Katedry Teologii Duchowości Kapłańskiej i Życia Konsekrowanego PWT we Wrocławiu, od 2009 r. sprawował funkcję wikariusza biskupiego Archidiecezji Wrocławskiej ds. Życia Konsekrowanego.

2016-12-21 09:59

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Schönborn: przesłanie Jana Pawła II z Łagiewnik „gwiazda przewodnią” krzewienia Bożego miłosierdzia

[ TEMATY ]

wywiad

Katarzyna Artymiak

Kard. Schönborn

Kard. Schönborn

O rozpoczynającym się 15 sierpnia w Bogocie III Światowym Kongresie Bożego Miłosierdzia mówi w rozmowie z KAI jego inicjator, kard. Christoph Schönborn. Arcybiskup Wiednia podkreśla, że obradom będzie przyświecało przesłanie św. Jana Pawła II z Łagiewnik o tym, że na wszystkie dramaty świata odpowiedzią może być tylko miłosierdzie.

KAI: Już za kilka dni rozpocznie się w Bogocie kolejny, III Światowy Kongres Bożego Miłosierdzia. Z jaką misją udaje się Ksiądz Kardynał na kontynent latynoamerykański? - Apostolski Kongres Bożego Miłosierdzia w Bogocie przypada w szczególnym czasie, gdy świat jest pełen niepokoju, krwawych konfliktów – regionalnych i lokalnych, pełen przemocy i ludzkich dramatów. Od konfliktów nie są wolne również rodziny. Stąd naszym założeniem jest przypomnienie przesłania świętego papieża Jana Pawła II, który przed 12 laty, 17 sierpnia 2002 roku wypowiedział swój duchowy testament – słowa, które powinny stać się „gwiazdą przewodnią” tego kilkudniowego kongresu. Jan Paweł II podkreślił wówczas, że na te wszystkie dramaty świata odpowiedzią może być tylko miłosierdzie. Także i jego całe życie było świadectwem zaufania Bożemu miłosierdziu. „Jak bardzo dzisiejszy świat potrzebuje Bożego miłosierdzia! Na wszystkich kontynentach z głębin ludzkiego cierpienia zdaje się wznosić wołanie o miłosierdzie. Tam, gdzie panuje nienawiść i chęć odwetu, gdzie wojna przynosi ból i śmierć niewinnych, potrzeba łaski miłosierdzia, które koi ludzkie umysły i serca, i rodzi pokój. Gdzie brak szacunku dla życia i godności człowieka, potrzeba miłosiernej miłości Boga, w której świetle odsłania się niewypowiedziana wartość każdego ludzkiego istnienia. Potrzeba miłosierdzia, aby wszelka niesprawiedliwość na świecie znalazła kres w blasku prawdy”. To przesłanie będzie przyświecało misji obecnego kongresu i dalszym naszym działaniom.

CZYTAJ DALEJ

Św. Stanisław, Biskup i Męczennik

[ TEMATY ]

święty

patron

św. Stanisław

I, Bogitor / pl.wikipedia.org

Konfesja św. Stanisława w Katedrze na Wawelu

Konfesja św. Stanisława w Katedrze na Wawelu

Św. Stanisław urodził się między 1030 a 1035 r. w Szczepanowie. Na miejscu, gdzie znajdował się dom rodzinny Świętego postawiono kaplicę.

Przypuszcza się, że Stanisław pobierał nauki najpierw w opactwie tynieckim, a potem za granicą w szkole katedralnej w Liege w Belgii oraz w Paryżu. Święcenia kapłańskie otrzymał ok. 1060 r. Po śmierci biskupa krakowskiego Lamberta został mianowany jego następcą, ale papież Aleksander II zatwierdził ten wybór dopiero po dwóch latach, czyli ok. 1072 r. Św. Stanisław prawdopodobnie bardzo popierał reformy papieża Grzegorza VII.

CZYTAJ DALEJ

Warto się wybrać!

2024-05-09 09:25

archiwum organizatorów

Okładka płyty

Okładka płyty

    Już w najbliższą niedzielę 12 maja odbędzie się koncert, na który warto się wybrać!

    Jak informują organizatorzy; Jolanta Waga i o. Eligiusz Dymowski, franciszkanin, koncert charytatywny jest połączony z promocją płyty pt. „Z Tobą Maryjo nasze FIAT”. W programie utwory Jolanty Wagi do słów o. Eligiusza Dymowskiego, a także Marka Bazeli i Michała Lorenca, w wykonaniu: Bożeny Adamek i o. Eligiusza Dymowskiego (recytacje), Kingi Rataj i Liliany Pociechy ( wokal), Marka Bazeli (fortepian i wokal) oraz zespołu Anno Domini i Przyjaciele. Dyryguje Jolanta Waga – artysta śpiewak, dyrygent, organista, pedagog.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję