Reklama

Polska

Kard. Grocholewski: Kościół strażnikiem prawdy w czasach relatywizmu

W czasach, które charakteryzuje rezygnacja z prawdy i odpowiedzialności za nią, Kościół musi być jej znakiem – powiedział dziś kard. Zenon Grocholewski. Przesłanie Prefekta Watykańskiej Kongregacji Wychowania Katolickiego odtworzono podczas trwającego w Toruniu VII Międzynarodowego Kongresu „Katolicy i prawda: szanse i zagrożenia”. Organizatorem wydarzenia jest Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej.

[ TEMATY ]

kardynał

Margita Kotas

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kard. Grocholewski wyraził opinię, że w dzisiejszych czasach godność człowieka jest przyznawana niektórym a odmawiana innym. Widać to choćby w sporach bioetycznych, kiedy to np. odmawia się statusu człowieczeństwa zarodkom poddanym aborcji a jednocześnie domaga subwencji państwowych dla zarodków poczętych drogą in vitro – tłumaczył prelegent.

"Relatywizacja i subiektywizacja godności osoby ludzkiej sprawia, że prawo, w tym także współcześnie formułowane prawa człowieka, ma charakter uznaniowy: na tyle istnieje na ile jest uznane" – powiedział kard. Grocholewski. Dodał, że często zdarza się, że prawa te nie służą obiektywnym wartościom i ich zabezpieczeniu, ale są wyrazem emocjonalnej woli stanowiących, wyrazem ich arbitralności.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

"Demokracja, która winna być nie tylko respektowaniem woli większości ale także i przede wszystkim tworzenie państwa prawa, w tej perspektywie zatraca swój charakter" – przestrzegł gość z Watykanu. Przypomniał, że przed ryzykiem przekształcania oderwanej od prawdy demokracji w system totalitarny wielokrotnie przestrzegał św. Jan Paweł II.

Wobec tych zagrożeń, tłumaczył watykański hierarcha, Kościół i wszyscy uczniowie Jezusa Chrystusa mają być znakami prawdy. "To jest (...) szansa każdego z nas, aby zachować i wyrazić własną tożsamość chrześcijańską w płynnej ponowczesności, która rezygnuje z prawdy i odpowiedzialności za nią" – podkreślił prelegent. "Pomimo nacisków medialnych i politycznych by ulegał jakiemuś zideologizowanemu progresizmowi i presji czasu, Kościół chce pozostać wierny prawdzie i swojemu Założycielowi, który jest drogą, prawdą i życiem" – podkreślił kard. Grocholewski.

Wskazał też, że z obowiązku Kościoła bycia wiernym prawdzie w pluralistycznym i zrelatywizowanym świecie, wynika też konieczność prowadzenia z nim dialogu. Dialog ten, tłumaczył prelegent, winien być prowadzony w stylu, jaki najlepiej oddaje tytuł encykliki Benedykta XVI "Caritas in veritate" (Miłość w prawdzie).

Reklama

Kard. Grocholewski zwrócił uwagę, że wyznawana prawda nie niesie ze sobą nigdy żadnego zagrożenia oraz że zagrożeniem może być jedynie narzucanie tej prawdy w sposób bezwzględny, naruszający wolność drugiego człowieka, w sposób fanatyczny. "Kościół jest świadom swych win w tym zakresie w przeszłości. Tym bardziej zatem współcześnie głosi i czyni prawdę w miłości" – powiedział gość kongresu.

Prefekt Kongregacji Wychowania Katolickiego zaznaczył, że miłość nie może jednak w żadnym wypadku oznaczać relatywizowania tego, co jest dobrem, prawdą, godnością osoby ludzkiej. Jak dodał, "te zasady potwierdził także Synod biskupów poświęcony rodzinie, który wbrew spekulacjom czy presjom medialnym i kulturowym nie naruszył prawdy o godności i świętości małżeństwa".

W VII Międzynarodowym Kongresie „Katolicy a prawda: szanse i zagrożenia” uczestniczą prelegenci z Europy, Afryki, Azji, Australii i obu Ameryk.

Organizatorem spotkania jest Wyższa Szkoła Kultury Społecznej i Medialnej we współpracy z Katedrą Filozofii Kultury i Sztuki oraz Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawła II. Kongres zakończy się jutro.

2014-11-28 15:23

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kardynałowie z całego świata na spotkaniu z papieżem

[ TEMATY ]

kardynał

papież

Watykan

dslrtravel.com / Foter / CC BY

19 i 20 lutego 2014 r. spotkają się na konsystorzu nadzwyczajnym kardynałowie całego świata, a 21 i 22 lutego Papież Franciszek będzie przewodniczył swojemu pierwszemu konsystorzowi dla kreowania nowych kardynałów - podała francuskojęzyczna agencja I-Media. Wcześniej - według tego samego źródła 17 i 18 lutego spotka się na swoim trzecim posiedzeniu ośmioosobowa Rada Kardynałów.

CZYTAJ DALEJ

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne.
Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej.
Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia.
Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie.
Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy.
Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską.
Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej".
Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała!
Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła.
Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża.
Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.

CZYTAJ DALEJ

Watykan: ogłoszono program papieskiej wizyty w Weronie

2024-04-29 11:54

[ TEMATY ]

papież

papież Franciszek

Werona

PAP/EPA/ANDREA MEROLA

Nazajutrz po wizycie duszpasterskiej w Wenecji, Stolica Apostolska ogłosiła oficjalny program wizyty papieża w Weronie w dniu 18 maja.

Franciszek wyruszy helikopterem z Watykanu o godz. 6.30, by wylądować w Weronie o godz. 8.00.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję