MILENA KINDZIUK: – Dlaczego nieodpłatnie wypożycza Pani ludziom sprzęt medyczny i rehabilitacyjny? To dość nietypowa usługa niekomercyjna.
JOANNA JANKOWSKA: – Bo wiem, jak bardzo jest on przydatny, a ze względu na zbyt wysokie ceny – dla przeciętnego człowieka trudno dostępny. Ludzie, którymi się opiekujemy w ich domach, zazwyczaj są albo w podeszłym wieku, albo też ciężko chorzy. Taki sprzęt okazuje się bardzo pomocny w codziennym funkcjonowaniu, ułatwia pielęgnację, poprawia jakość życia.
– Jaki to sprzęt?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Na przykład transfer obrotowy, który pomaga przy przenoszeniu chorego z jednego miejsca na drugie, z łóżka na fotel, z krzesła na wózek. Często pacjenci nie wiedzą, że coś takiego w ogóle istnieje, a jest to bardzo pomocne dla ludzi niesprawnych ruchowo albo chorych na raka w ostatnim stadium choroby.
Mamy przenośny stół do masażu i rehabilitacji, co pozwala na zrobienie osobie chorej profesjonalnego masażu. Mamy też drabinkę łóżkową, która umożliwia siadanie na łóżku, pulsometr do pomiaru saturacji krwi oraz pulsu, niezbędny dla osób z niewydolnością serca, astmą oskrzelową, bezdechem sennym czy chorobą płuc. Bardzo się przydaje – zwłaszcza ludziom starszym – poduszka elektryczna z otworem na dłonie i stopy, mata elektryczna do masażu, nie mówiąc już o materacu przeciwodleżynowym – niezastąpionym dla osób głównie leżących. Nasza firma wypożycza również wiele innych rzeczy, wśród nich m.in. termometry bezdotykowe, aparaty do pomiaru ciśnienia, glukometry. Mamy wreszcie i taki sprzęt, który można nazwać „luksusem”, a na którego zakupienie pozwoliły nam dotacje unijne. To choćby przenośna umywalka do mycia głowy w łóżku. Dla pacjentów leżących to duża pomoc, umożliwia umycie głowy bez wstawania, w pozycji leżącej. Ostatnio jednej z pań chorej na raka fryzjerka mogła dzięki temu nawet ufarbować włosy. To ważne, gdyż ludzie chorzy chcą normalnie żyć. Wiele satysfakcji sprawia później radość osoby, która z takiego sprzętu mogła skorzystać i dzięki temu poczuć się jak dawniej, gdy była zdrowa.
– Agencja „Sub Alis” zajmuje się opieką nad ludźmi starszymi, ale i chorymi. Na czym konkretnie ta opieka polega?
– Organizujemy profesjonalną opiekę w domu osoby starszej lub chorej. Wielowymiarową: zatrudniamy opiekunki, które mogą przyjść do kogoś na godzinę, kilka godzin, cały dzień lub na całą dobę i zająć się gotowaniem, zrobieniem zakupów, podaniem leków na czas. Wchodzi w to również opieka pielęgnacyjna i higieniczna, a także medyczna, podanie kroplówek, zrobienie zastrzyku, zmiana opatrunku itd. Nasi rehabilitanci zajmują się uruchamianiem ludzi, ćwiczeniami fizycznymi, masażami. Ponadto organizujemy ludziom starszym czas. To czytanie książek, spacery, rozmowy.
– Na stronie internetowej sub-alis.pl jest również zakładka: opieka duszpasterska. To chyba jedyna tego typu agencja opiekunek w Warszawie. Na czym ta opieka polega?
Reklama
– To specyfika naszej firmy. Pomoc ludziom starszym i chorym obejmuje nie tylko potrzeby ciała, ale całego człowieka, a więc również sferę duchową. Stąd troszczymy się o zrealizowanie także potrzeb religijnych naszych podopiecznych. Jeżeli chory ma trudności z dotarciem na niedzielną Mszę św., my to umożliwiamy. Gdy ktoś nie ma siły iść do kościoła, a tego chce, organizujemy wizytę księdza w domu. Jesteśmy w stałym kontakcie z parafiami i z duszpasterzami i kapłana możemy wezwać w każdej chwili. Także umożliwiamy przyjmowanie sakramentów w domu: spowiedzi, Komunii św., namaszczenia chorych czy – w obliczu śmierci – odpustu zupełnego.
Sfera religijna to bardzo istotna część życia ludzi starszych i chorych i pragniemy, by ci ludzie nie musieli z niej rezygnować.
W naszej pracy zdarzają się niekiedy nieoczekiwane zdarzenia. Niedawno jedna z naszych opiekunek zaczęła ze swoim 90-letnim podopiecznym rozmowę na tematy religijne. Okazało się, że... nie wie nawet, czy jest ochrzczony. Zaproponowała, że sprowadzi do domu księdza.
– To dlatego na stronie internetowej jest cytat z Listu do chorych św. Jana Pawła II?
– Stosunek świętego Papieża do chorych i do cierpiących jest dla nas wyznacznikiem naszej misji w pomocy chorym. Chcemy brać ich pod skrzydła aniołów, poprawiać jakość życia. Dlatego nasza agencja nazywa się „Sub Alis” – czyli: Pod skrzydłami.