Każdy chyba widzi, że papież Franciszek żyje wydarzeniami, które dzieją się na świecie. Dokonuje ich analizy i wypowiada swój cenny komentarz. Byliśmy też uczestnikami wielkich światowych modlitw zainicjowanych przez Franciszka, które zostały przez Boga wysłuchane. Papież ten jest autorem dwu encyklik: wpisującej się jeszcze w pontyfikat Benedykta XVI „Lumen fidei”, napisanej, jak sam mówił: „na cztery ręce”, oraz „Laudato si’”, zwanej ekologiczną lub zieloną, gdyż inspiracją do jej powstania była „Pieśń słoneczna” św. Franciszka z Asyżu. Jeśli dodamy do tego adhortacje apostolskie – o ewangelicznej radości i radości miłości oraz wiele jego orędzi, listów i wypowiedzi – jawi nam się postać współczesnego Franciszka, zatroskanego o Boży świat i człowieka jako jego dobrego gospodarza. Wszyscy wiemy, że Ojciec Święty żyje duchowością Biedaczyny z Asyżu. Trzeba zauważyć jego upór, gdy chodzi o tak mocno obecną na świecie biedę. Jednocześnie ma on świadomość, że nasza niewielka Ziemia ma w kosmosie swoje wyjątkowe znaczenie. Żyje na niej bowiem człowiek, dziecko Boże, istota świadoma swojej jaźni, obdarzona rozumem i wolnością. Tak pięknie powiedział o niej św. Ireneusz: „Gloria Dei vivens homo” – Chwałą Boga żyjący człowiek.
Reklama
Zapewne stymulacją dla Papieża jest obraz nędzy i ubóstwa Ameryki Łacińskiej, który tkwi mocno w jego pamięci, jednak mówi on o biedzie i nędzy na całej Ziemi, którą zamieszkuje ok. 7 mld ludzi. A jak wiemy, większość dóbr świata znajduje się w rękach 1 proc. jego mieszkańców. Ojcu Świętemu chodzi o to, by wszyscy mogli korzystać z dzieł Boga i chwalić Go za Jego miłość do człowieka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
I tutaj głos Franciszka ma znaczenie kosmiczne. Ten Papież jest nie tylko wielkim charyzmatykiem, ale i wielkim wizjonerem. Wie, że wszechobecna niesprawiedliwość jest wielkim moralnym nieporządkiem, który powoduje pasma nieszczęść, jest podłożem wojen i nienawiści. W jakimś sensie jest więc Franciszek tym, który staje na czele światowych dążeń do normalności.
Problem biedy, niedostatku i niesprawiedliwości społecznej jest wpisywany przez Papieża w inną, także kosmiczną przestrzeń – Boże Miłosierdzie. To miłość ma ocalić człowieka na ziemi. Boża i ludzka miłość, połączone ze sobą, mogą stać się zaczynem nowego świata. Wizja Ojca Świętego przypomina ludziom, że są braćmi. Franciszek, którego gościmy na polskiej ziemi, jest więc nie tylko głową Kościoła, ale też przywódcą wielkiej rodziny ludzkiej, która dąży do odnowienia świata. Przywódcą, który ma nowoczesną wizję życia na naszej planecie i który czyni wszystko, by nas do tego przekonać.