Reklama

Polska

Ty wyzwoliłeś nas, Panie

25 lat temu, w sierpniu 1991 r., Światowe Dni Młodzieży po raz pierwszy przywędrowały do Polski. Od tego czasu ta oryginalna inicjatywa św. Jana Pawła II zakorzeniła się w sercach i naszej młodzieży, która dziś już – przynajmniej metrykalnie – młodzieżą nie jest

Niedziela Ogólnopolska 30/2016, str. 66-67

[ TEMATY ]

ŚDM

Zdzisław Sowiński

Dziewczyna z Sudanu po złożeniu świadectwa rzuciła się Ojcu Świętemu na szyję

Dziewczyna z Sudanu po złożeniu świadectwa rzuciła się
Ojcu Świętemu na szyję

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nowe młode pokolenie Polaków razem ze swoimi rówieśnikami z całego świata za chwilę znowu będzie przeżywać podobne wielkie wydarzenie – tym razem w Krakowie. Tymczasem – starszym dla przypomnienia, młodszym dla refleksji – wracamy do przebytej już trasy Światowych Dni Młodzieży, które wędrują w czasie i przestrzeni wciąż w tym samym kierunku. Tym artykułem składam szczególny hołd śp. o. Janowi Górze OP, który w krakowskim wydarzeniu będzie uczestniczył już z nieba. Tekst oparty jest na rozmowie, którą odbyłem z Ojcem Janem krótko przed śmiercią św. Jana Pawła II.

Góra na Górze (Jasnej)

Ojciec Jan Góra czuł, że krew w żyłach płynie mu coraz szybciej. „Papież już wylądował w Częstochowie!” – usłyszał przed chwilą z megafonu. Zdawało mu się, że czas zaczął pędzić z szybkością samochodu formuły jeden. Miesiące przygotowań, nieprzespane noce, mniejsze i większe utarczki związane z organizacją – to wszystko było teraz bez znaczenia. Papież był już blisko. Za chwilę usłyszy pieśń, którą młodzież miała zaintonować na jego powitanie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Ojciec Góra pamiętał, jak w czasie jednego z posiedzeń Komisji Liturgicznej w Częstochowie ktoś powiedział, że nie ma jeszcze hymnu VI Światowego Dnia Młodzieży. „Wracając pociągiem osobowym z Częstochowy do Poznania, na odwrocie teczki z dokumentami, zacząłem pisać słowa tej pieśni – wspominał. – Później dałem je mojemu studentowi Jackowi Sykulskiemu, żeby stworzył porywającą melodię. I on tę melodię napisał”.

Zaczęli ćwiczyć w ośrodku młodzieżowym na Jamnej. Olbrzymia 700-osobowa grupa przygotowywała animację spotkania na Jasnej Górze. Miała zaintonować „Abba, Ojcze!”. Prób było wiele. Ale wszyscy czuli, że to nie to. „Nie szło – mówił o. Góra. – Nic nie szło. Dopiero kiedy krzyknąłem: podnieście ręce do góry, podajcie sobie dłonie, niech powstanie jedność ponad głowami i ponad myślami, jedność serc – wtedy te ręce zaczęły wibrować i nadały właściwy rytm pieśni. Dopiero wtedy ona poniosła. Pieśń i ruch rąk stworzyły integralną całość”.

„Ty wyzwoliłeś nas, Panie,
Z kajdan i samych siebie,
A Chrystus, stając się bratem,
Nauczył nas wołać do Ciebie:

Abba, Ojcze!, Abba, Ojcze!,
Abba, Ojcze!, Abba, Ojcze!”.

Pieśń

„Kończy się głupkowata PRL-ka, Pan Bóg nas wyzwala z tych kajdan, także z samych siebie, bo to komunistyczne myślenie weszło głęboko w nas. Myśmy, walcząc z komunizmem, bezwiednie stali się komunistami i dlatego z samych siebie musimy zrzucić duszę bolszewicką, myślenie bolszewickie” – tak o. Góra komentował słowa przeboju VI Światowego Dnia Młodzieży.

Pieśń „Abba, Ojcze!” powitała Papieża, gdy około wpół do szóstej po południu w środę 14 sierpnia wjeżdżał na Jasną Górę. Zaintonowała ją młodzież stojąca na pokrytym żółtym suknem podium nieopodal papieskiego tronu.

Reklama

„Pamiętam, jak zdejmowaliśmy buty, bo wykładzina była piękna, świeża i żółta – wspominał Ojciec Jan. – Pogoda była wspaniała. Pamiętam, jak falował ten las rąk”.

Dominikanin bardzo pragnął, aby to właśnie młodzież grała pierwsze skrzypce podczas tego spotkania.

„Chciałem, żeby to była młodzież świecka, a nie księża i klerycy w komeżkach – mówił. – Chciałem, aby spikerami była młodzież, żeby modlitwy prowadziła młodzież, świeccy ludzie (...)”.

Schola daje impuls i śpiewają wszyscy.

„Bo Kościół jak drzewo życia
W wieczności zapuszcza korzenie,
Przenika naszą codzienność
I pokazuje nam Ciebie”.

15 sierpnia, w uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, Jasna Góra przeżyła największą zagraniczną inwazję od czasów potopu szwedzkiego. Różnokolorowy tłum wypełnił błonia, Aleje Najświętszej Maryi Panny i przyległe ulice. Większość pielgrzymów uczestniczyła w uroczystościach za pośrednictwem telebimów („Bogu dzięki też za ekrany – powie Papież, żegnając się z pielgrzymami. – Nieraz się dużo złego mówi na ekrany, a dziś trzeba je chwalić ze wszystkich sił. Dzięki tym ekranom to, co się działo tutaj, w obrzeżu tych drzew, działo się wszędzie”). Papież przemawiał po polsku, ale i tym razem technika przyszła mu w sukurs. Przemówienie tłumaczono na żywo i transmitowano przez radio. Zgromadzeni pielgrzymi zaopatrzeni w małe odbiorniki mogli słuchać tekstu w kilku najważniejszych językach.

Reklama

Stojąc pośród tego wielojęzycznego tłumu, wracałem myślą do pielgrzymki Ojca Świętego w 1983 r., do smutku, który ogarnął nas po ogłoszeniu stanu wojennego i do papieskiej próby przywrócenia nam nadziei. Wydawało się, że wszystko jest stracone, a 16 miesięcy Solidarności było zaledwie nikłym powiewem wolności, która już nie wróci – przynajmniej nie w przewidywalnej przyszłości. Papież jednak patrzył dalej. Przekonywał, że można zdobyć wolność, i miał rację. Dlatego mogliśmy spotkać się na Jasnej Górze w 1991 r. – już nie we własnym, polskim gronie, ale razem z pielgrzymami ze Wschodu i Zachodu, z Północy i Południa.

Ale teraz, w ów sierpniowy dzień 1991 r., Papież wcale nie miał zamiaru mówić, że dotarliśmy do kresu tej drogi.

„Drodzy przyjaciele, wiecie z doświadczenia, że upadek ideologii w krajach Europy Środkowej i Wschodniej pozostawił w wielu waszych kolegach i koleżankach uczucie głębokiej pustki, wrażenie, że zostali oszukani, a także zniechęcenie i lęk przed przyszłością – mówił Jan Paweł II. – Również w krajach Europy Zachodniej wielu młodych ludzi zatraciło motywy, dla których warto żyć. (...) Do tych braci i sióstr jesteście posłani wy, jako zwiastunowie Dobrej Nowiny o zbawieniu. (...) Cierpienie ich bowiem to pragnienie odkrycia znaczenia ludzkiego życia, a przecież Chrystus jest Prawdą, która człowieka wyzwala!”.

W drogę

„– Ojcze Święty, jeszcze jedna mała prośba – o. Jan Góra spojrzał błagalnie na Papieża.

– No, co tam knujesz? – Papież uśmiechnął się do dominikanina. «Za mną to się chowają różni wariaci – pomyślał – kiedyś to był Blachnicki, a teraz on».

– Niech Ojciec Święty wyjdzie jeszcze do moich i pobłogosławi im. Zrobimy zdjęcie – poprosił Góra. – Ostatnie pożegnanie...

– Ależ – zaprotestował ktoś z papieskiej świty – helikopter już czeka. Spóźnimy się na Węgry.

Reklama

– Prowadź – powiedział krótko Jan Paweł II. Za chwilę byli już z o. Górą przy grupie młodzieży, która animowała wieczorne czuwanie i niedzielną Mszę. Papież ustawił się pośrodku. Fotograf objął grupę obiektywem.

– W porządku – zawołał. – Gotowe”.

Teraz mógł ze spokojnym sumieniem opuścić sanktuarium. Spędził tu dwa dni i dwie noce. W piątek 16 sierpnia rano odlatywał do Krakowa, a stamtąd na Węgry. Trasa tej podróży układała się symbolicznie. Przecież to właśnie z Węgier przyjechała do Polski młodziutka królowa Jadwiga, od której rozpoczęła się wspaniała epoka jagiellońska. Także z Węgier przybyli ojcowie paulini, którzy od z górą 600 lat opiekują się jasnogórskim sanktuarium.

* * *

Abba, Ojcze!
Hymn VI ŚDM w Częstochowie
słowa: o. Jan Góra OP
muzyka: Jacek Sykulski

Ty wyzwoliłeś nas, Panie,
Z kajdan i samych siebie,
A Chrystus, stając się bratem,
Nauczył nas wołać do Ciebie:

Abba, Ojcze!, Abba, Ojcze!,
Abba, Ojcze!, Abba, Ojcze!

Bo Kościół jak drzewo życia
W wieczności zapuszcza
korzenie,
Przenika naszą codzienność
I pokazuje nam Ciebie.

Abba, Ojcze!

Bóg hojnym Dawcą jest życia,
On wyswobodził nas z śmierci
I przygarniając do siebie,
Uczynił swoimi dziećmi.

Abba, Ojcze!

Wszyscy jesteśmy braćmi,
Jesteśmy jedną rodziną.
Tej prawdy nic już nie zaćmi
I teraz jest jej godzina.

Abba, Ojcze!

2016-07-20 08:36

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Lizbona: Franciszek spotkał się z 106-letnią kobietą i chorą dziewczynką

[ TEMATY ]

Franciszek

ŚDM

ŚDM w Lizbonie

PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

Dziś rano w nuncjaturze apostolskiej w Lizbonie odbyło się spotkanie Franciszka z 106-letnią Marią da Conceição Brito Mendonça, urodzoną w dniu objawień fatimskich, 13 maja 1917 r. oraz z Edną Piną Lopes Rodrigues, cierpiącą na poważną chorobę. Odbyło się ono przed opuszczeniem rezydencji i udaniem się do lizbońskiego ogrodu Vasco da Gamy, gdzie wysłuchał spowiedzi kilkorga młodych uczestników Światowych Dni Młodzieży.

Watykańskie Biuro Prasowe poinformowało, że Franciszek przywitał się też z młodą Edną Piną Lopes Rodrigues, która cierpi na poważną chorobę i do której sam papież wysłał w czerwcu ubiegłego roku list „pełen miłości i zapewnieniu o modlitwie”.
CZYTAJ DALEJ

Nowenna do św. Józefa

[ TEMATY ]

nowenna

św. Józef

Bożena Sztajner/Niedziela

Kaliski wizerunek św. Józefa

Kaliski wizerunek św. Józefa

Wielkimi krokami zbliża się uroczystość św. Józefa, przypadająca na 19 marca. Z tej okazji warto pomyśleć o dołączeniu się do modlitwy nowenną do wyżej wspomnianego świętego, która rozpoczyna się 10 marca.

Dlaczego warto prosić św. Józefa o wstawiennictwo przed Bogiem i pomoc? Odpowiedzi na to pytanie udziela m.in. św. Bernard z Clairvaux (1153 r.): „Od niektórych świętych otrzymujemy pomoc w szczególnych sprawach, ale od św. Józefa pomoc jest udzielana we wszystkich, a poza tym broni on tych wszystkich, którzy z pokorą zwracają się do niego”. Inny św. Bernard, ten ze Sieny (1444 r.), pisał: „Nie ulega wątpliwości, że Chrystus wynagradza św. Józefa teraz nawet więcej, kiedy jest on w niebie, aniżeli był on na ziemi. Nasz Pan, który w życiu ziemskim miał Józefa jako swego ojca, z pewnością nie odmówi mu niczego, o co prosi on w niebie”.
CZYTAJ DALEJ

Papież: przebaczenie czerpie moc z łaski Bożej

2025-03-12 20:00

[ TEMATY ]

list

Monika Książek

„Przebaczenie czerpie moc z ducha, z łaski i z miłości Boga” - pisze Papież Franciszek do Catii, kobiety zdradzonej przez męża, która zwróciła się do Ojca Świętego za pośrednictwem miesięcznika „Piazza San Pietro”, pytając, czy powinna przebaczać mężowi, który ją zdradza.

Miesięcznik „Piazza San Pietro”, wydawany przez Fabbrica di San Pietro, czyli instytucję, zajmującą się administracją Bazyliki Watykańskiej, daje czytelnikom możliwość przesyłania na adres redakcji listów do Ojca Świętego. Wybrane z nich, wraz z papieską odpowiedzią, są publikowane na łamach czasopisma.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję