Reklama

Polska

Uwaga, Bomba!

„Idźcie i głoście w świątyni ludowi wszystkie słowa o tym życiu!” (Dz 5, 20).
Żaneta: – Nie wybieram się na spotkanie z Papieżem. Boję się

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Droga Żanetko, kiedy myślę o tym, co powiedziałaś, zastanawiam się, na ile poważnie traktujemy zbliżające się spotkanie z Ojcem Świętym. Oczywiście nie chodzi mi o to, że wszyscy, którzy nie wezmą w nim udziału, popełniają grzech. Niemniej to, czy się na nie wybieram, czy nie – pod warunkiem, że mógłbym – dużo mówi o mojej wierze.

Ale to już było...

Wielu Czytelników powiedziałoby z pewnością, że kiedyś już spotkali się z Papieżem, i to Polakiem. Może nawet uczestniczyli w prywatnej audiencji. A co byś powiedziała, gdybym to porównał do odwiedzin kogoś bliskiego? Przyjeżdża do rodziny ważny jej członek, a my nie jedziemy, by się z nim spotkać, bo przecież kilka lat temu już się spotkaliśmy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nazywamy papieża Ojcem Świętym, bo przewodzi Kościołowi, ale jest przede wszystkim moim i Twoim bratem, który jest powołany do odegrania szczególnej roli w naszym życiu. Ma nas utwierdzać w wierze, czyli w głębokiej i zażyłej więzi z Panem. To zadanie wymaga spotkań i słuchania.

Ale przecież kiedyś papież nie przyjeżdżał i jakoś wiara była

Faktycznie, pierwszym papieżem, któremu zbrodnicze komunistyczne władze pozwoliły „łaskawie” przyjechać na polską ziemię, był św. Jan Paweł II. Niemniej jeśli dobrze znasz historię chrześcijaństwa w Polsce, to wiesz, że wielu naszych rodaków, gdy tylko mogło, udawało się do Rzymu na spotkanie z papieżem.

Reklama

Sięgnijmy pamięcią jeszcze głębiej. U samego początku dziejów Kościoła widzimy św. Piotra, którego słowa przynoszą wielkie plony. Po pierwszym wystąpieniu Apostołów przyłączyły się do nich tysiące ludzi. Dlatego, że byli w jedności, stanęli razem, a także dzięki słowu głoszonemu przez tego, który miał do tego Jezusowe błogosławieństwo.

Nie były to wcale lepsze czasy niż teraz. Wkrótce Apostołowie zostali aresztowani. Prześladowanie było, jest i będzie. Dzięki temu, że trwali razem, budowali relacje, modlili się razem, słuchali słowa Bożego, Kościół dynamicznie się rozwijał. Tak jest i dziś na całym świecie, tam gdzie nie boimy się wyjść z bezpiecznego gniazdka i stanąć razem, aby świadczyć o Chrystusie i wołać o odnowę serc, by się nie bały dawać życie, czyli kochać.

Naprawdę, to Boża sprawa

Wiarę naszych braci w to, że warto być jak najbliżej Piotra – papieża, Bóg potwierdzał cudami. Św. Łukasz tak to opisuje: „Wynoszono też chorych na ulicę i kładziono na łożach i noszach, aby choć cień przechodzącego Piotra padł na któregoś z nich. Także z miast sąsiednich zbiegały się wielkie rzesze do Jeruzalem, znosząc chorych i dręczonych przez duchy nieczyste, a wszyscy doznawali uzdrowienia” (Dz 5, 15-16).

Fizyczne uzdrowienia, podobnie jak te, które towarzyszyły nauczaniu Jezusa, miały tylko wzbudzić ufność i nadzieję na zbawienie dusz, uwolnienie serc z grzechów, pomnożenie wiary dzięki bliskości Apostołów. Po to niedługo później wyruszyli na cały świat.

Reklama

Pan, choć bardzo kocha swoich uczniów – Dwunastu, posyła ich dalej, mimo że grożą im prześladowania. Nie tylko grożą. Oni idą na pewną śmierć (a prawdopodobieństwo tego, że zginę w Krakowie lub Częstochowie od bomby, jest bliskie zeru). Bóg posyła anioła, który tym razem uwalnia z więzienia prześladowanych Apostołów, i przynagla ich słowami: „Idźcie i głoście w świątyni ludowi wszystkie słowa o tym życiu!” (Dz 5, 20).

Sprawa życia i śmierci

Tak, sprawa życia, bo żyć będę, jeśli będę się kierował ich nauczaniem, a umrę, jeśli ze strachu zamknę się w swoim myśleniu. Zachęcam Cię, byś mimo strachu i obaw jednak wybrała się do Częstochowy, a może i do Krakowa na spotkanie z tymi, którzy dziś pełnią posługę apostolską – papieżem Franciszkiem i biskupami, którzy staną z nim w jedności.

Nie bój się przyjąć na nowo daru łaski, którym jest zaproszenie Jezusa do przyjęcia umocnienia w wierze, by zanieść ją potem Twojej rodzinie i ożywić życie wiarą. Widzisz przecież, ilu ludzi się dziś gubi.

2016-07-13 09:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Opowiadałam mu o Bogu tyle razy, a on mi oznajmił, że jest niewierzący

Niedziela Ogólnopolska 35/2017, str. 34

[ TEMATY ]

wiara

nadezhda1906/fotolia.com

„Surowo zabronił uczniom, aby nikomu nie mówili, że On jest Mesjaszem” (Mt 16, 20).
Gosia: – Czy da się dziś przekazywać dzieciom wiarę?

Oczywiście, że da się dziś wychowywać w wierze. Inaczej obrzęd chrztu św. byłby farsą lub jedynie reliktem przeszłości. Mówiąc o wierze, mam oczywiście na myśli zażyłą więź z Panem. Kościół przechowuje doświadczenie wielu mistrzów. Każdy z nich czerpał z przykładu Jedynego Mistrza i współpracujących z Nim przez wieki pomocników (por. Mt 23, 10). Dobrze by było, aby wszyscy, którzy dziś zabierają się za przekazywanie wiary, podejmowali trud uczenia się od poprzedników.
CZYTAJ DALEJ

Przewodniczący Episkopatu: Dzięki św. Janowi Pawłowi II wielu odnalazło drogę ku Chrystusowi

2025-04-01 08:01

[ TEMATY ]

abp Tadeusz Wojda

Vatican News

Chcemy wyrazić naszą głęboką wdzięczność za tak wiele dobra, które Papież wniósł w naszą społeczność, w życie całego świata. Dzięki niemu wielu odnalazło drogę ku Chrystusowi i otworzyło się na drugiego człowieka - podkreślił przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda SAC z okazji 20. rocznicy przejścia św. Jana Pawła II do Domu Ojca.

Przewodniczący Episkopatu przypomniał, że 2 kwietnia br. mija dwadzieścia lat od śmierci Papieża Jana Pawła II. „Myślę, że Papież pozostaje wciąż w sercach nie tylko wierzących, ale i wielu innych, którzy choć nie wyznawali tej samej wiary w jedynego Boga, to jednak zawsze, i po dzień dzisiejszy, są mu wdzięczni za jego pontyfikat, za jego świadectwo życia, za jego świadectwo umiłowania prawdy i za jego świadectwo świętości” - podkreślił Przewodniczący KEP. Przywołując słowa papieża Benedykta XVI zauważył, że św. Jan Paweł II towarzyszy nam już nie jako Papież z okna watykańskiego czy w czasie licznych pielgrzymek, ale z okna Domu Ojca.
CZYTAJ DALEJ

Abp Kupny w schronisku dla osób w kryzysie bezdomności: Chrystus was nie ocenia

2025-04-01 15:51

Archiwum Archidiecezji Wrocławskiej

Arcybiskup Kupny podczas spotkania z ludźmi w kryzysie bezdomności

Arcybiskup Kupny podczas spotkania z ludźmi w kryzysie bezdomności

Arcybiskup Józef Kupny odwiedził kilkadziesiąt osób w kryzysie bezdomności, które na co dzień mieszkają w schronisku Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta. – Chrystus i Kościół was nie oceniają, ale po prostu czekają z otwartym sercem i otwartymi ramionami – mówił wiceprzewodniczący Episkopatu Polski.

Metropolita wrocławski 31 marca spotkał się z osobami w kryzysie bezdomności w schronisku przy ul. Bogedaina we Wrocławiu. Podarował podopiecznym różańce oraz paczki spożywcze. Z każdym starał się zamienić kilka słów i uścisnąć dłoń.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję